Cytat:
2014-05-30 16:21:42, Richmond napisał(a):
A mialas w ogole czas na odwolanie sie od wynikow postepowania. Przeciez masz dowody, wiec nie rozumiem dlaczego mialabys sie poddac. Skad oni wzieli informacje, ze kupilas ubezpieczenie 2 dni przed wypadkiem?
Mozesz isc do sadu i bronic sie. Na razie traktuja Cie jak przestepce.
No też dziwne. Ale takie ich postępowanie jest po prostu pójściem va banque. Twarde postawienie sprawy z ryzykiem że albo się uda albo nie.
Są przekonani że tak postawiony klient po prostu się podda bo czuje się słaby, albo winny.
Jeżeli masz wszytko w porządku to brnąć dalej.
Stanąć przed sądem nie jest przyjemne, ale raczej nie jest to sąd kapturowy, więc będziesz miała możliwość wyjaśnić przedstawić wszystkie dokumenty.
Wg mnie w tej sytuacji to sąd będzie dla was wybawieniem i przyśpieszy wypłatę odszkodowania.
Nie dać się, bo jak się poddasz to uznają że jednak jesteś winna, a gość który prowadzi waszą sprawę jest po to zatrudniony by wszelkimi możliwymi sposobami uniemożliwić wypłacenie odszkodowania.
Bo należy pamiętać że w każdej firmie ubezpieczeniowej, są dwa działy.
Dział sprzedaży i dział odmów wypłaty ubezpieczeń, czyli dział który ma na zadanie odszukać najmniejszego i najbardziej błahego powodu by uniknąć straty dla firmy ubezpieczeniowej.
Taki Biznes
Łódka poleciała na pobocze bo najzwyczajniej w świecie ciął ze znaczną prędkością, była jeszcze noc pusta droga zero kamer tam jest. O ile dobrze pamiętam jechał BMW X5 lub czymś podobnym i najwyraźniej lekko mu się jechało, a potem "za miotało jak szatan" :>
Norma , z przyczepami, a zwłaszcza z łodziami musisz jechać wolno i tu nie ma wyjątków, bo łódź bierze powietrze pod siebie i unosi się jak by miała skrzydła, a jak koła stracą przyczepność to po prostu przyczepa lecia w bok i zaczyna działać efekt wahadła.
Ciągałem różne przyczepy, również dłużyce po kilkanaście metrów, nie tylko na drogach ale też po bezdrożach to wiem jakie potrafi robić przyczepa niespodzianki.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.