Nawet nie chcodzi o szarą strefe, po prostu jak masz niewiele faktur zakupu vatowskich i nie masz grubych klientów vat to się po prostu nie opłaca w to pakować.
Ja mam często instytucje i duze firmy i tylko raz mi się zdarzyło że nie pomogła zachęta finansowa. I straciłem klieta, a to są często spore kwoty i nikt nie marudzi że nie jestem Vatowcem. Dla jednego klienta na kilka lat to mi się nie opłaca.
Niby teraz jak kupiliśmy tą maszynę to wyszło ponad 5000 Vatu , powiedzmy ze byśmy z tego mogli dostać ze 3000 zwrotu, zakłądajac że już byśmy byli w ciągłości, ale za rok albo dwa, vat trzeba by płacić, księgowemu też ... nie mało., A tak płacę ksiegowej raz do roku niewielką kwotę i rozliczenie i z głowy.
Koszty wrzucam w całości brutto, to po co mam się pchać w dodatkowe koszty i zabawę w księgowość?
Wiem jak działa vat bo sam kiedyś rozliczałem swoją firmę na vacie.
Po prostu dodatkowa robota.
Cytat:
2014-12-01 20:45:25, Onieznajomy napisał(a):
ludzie mysla ze jak wejda w vat to wiecej podatku beda placic
jak nie sa w vacie to i tak placa vat, jedyna roznica ze nie moga go odpisac
Hm i tak i nie.
Vat jest od pierwszego momentu podatkiem, który płaci klient, a my pośrednicy tylko po kawałku odprowadzamy swoja część podatku od naszej marży.
Jeżeli obrót odbyw sie na takiej samej stawce podatkowej, to tzw odpis, to nic innego jak fakt że w kwocie zakupu zapłaciliśmy podatek, tyle że za nas przekaże go do skarbówki nasz dostawca.
Zarobić na tym można wtedy gdy faktury kosztów czy innych zakupów masz na wyższej stawce podatkowej niż sam masz sprzedaż.
Ja tak miałem, więszkość moich kosztów była na standardowym podatku VAT, natomiast znaczna cześc moich usług i sprzedaży była na stawce 0, zw, 7. W efekcie znaczna cześć sumy podatku vat była nadpłacona przy zakupach i były duże zwroty podatku.
A tak jak masz 20% zakup i 20% sprzedaż, albo masz masę rachunków zakupu bez możliwości odliczenia VAT, sprzedaż też nie wymaga VAT to co masz se odliczyć?
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.