Kilka stów do max 2500, dorzucają prace społeczne, czasami zamiast kasy zabierają prawko na jakiś czas.
Tu mnie trochę dziwi, i faktycznie zastanawia.
Bo wg mnie jego ubezpiecznie było faktycznie nie ważne, jeżeli miał wykupine tylko na samochód prywatny, "dla przyjemnosci" lub "commuting" czyli dojazd do pracy itp, a nie busnes, czyli do pracy.
Ale, skoro van był ubezpieczony na wielu kierowców...
To ja jestem teraz w kropce.