|
Postów: 5 |
|
---|---|
Adamosik | Post #1 Ocena: 0 2006-08-15 16:39 (19 lat temu) |
Z nami od: 15-08-2006 Skąd: Warrington |
W nastepnym roku zamierzam poslac synka do szkoly i chcialbym zeby chodzil z jakimis dziecmi z Polski a mieszkam w Lymm wiec prosze powiedzcie gdzie poslaliscie wasze dzieci do jakiej szkoly??.Oczywiscie najblizej mam szkole w Lymm ale nie ma tam zadnych dzieci z Polski.Slyszalem o Latchford obok Warrington ze tam sa jakies dzieci z Polski ewentualnie Grapenhall - ale nie jestem pewien.Jezeli jest ktos z tych rejonow to prosze o kontakt Adam
|
Finomen | Post #2 Ocena: 0 2006-08-15 17:36 (19 lat temu) |
Z nami od: 30-11-2004 Skąd: Londyn |
Tym lepiej,ze nie ma Polskich dzieci , szybciej twoj maluch nauczy sie angielskiego.Dla dziecka to bez roznicy i bez znajomosci jezyka bedzie mialo od razu kolegow.
|
rybka3020 | Post #3 Ocena: 0 2007-01-26 10:10 (18 lat temu) |
Z nami od: 20-01-2007 Skąd: wigan |
a moje dzieci poszly do szkoly gdzie nie ma polskich dzieci .chodza juz drugi frok i wiedzie im sie nie najgorzej. maja wielu przyjaciol. a i dodam ze poczatek byl naprawde trudny bo wogule nie znaly jezyka ale to nie stalo na przeszkodzie zeby sie zaprzyjaznic z dziecmi i nauczycielami, wszyscy je bardzo polubili od samego poczatku pomagali im i wspierali.nie wiem jak jest w innych szkolach ale tam gdzie chodza moje dzieci jest taki koncik gdzie dziecko moze sobie posiedziec w samotnosci lub z kolezanka, poplakac jak mu zle i trwa to tyle ile dziecku potrzeba.nikt mu nie przeszkadza ,nikt nie krzyczy.kazde nowe dziecko ma opiekuna kolege kolerzenke z klasy ktorych zadaniem jest pomagac nowym.teraz dzieci juz mowia plynnie po angielsku,przyznam ze sama kozystam czasem z pomocy syna ktory sluzy mi za tlumacza
![]() pozdrawiam i zyc ze szczescia. rybka3020
|
jagusia | Post #4 Ocena: 0 2007-01-31 18:38 (18 lat temu) |
Z nami od: 31-01-2007 Skąd: manchester |
Moje dwie córki również świetnie poradziły sobie w szkole bez polskich rówieśników.Miałam obawy co do młodszej,bo dopiero zaczynała edukację ale się niepotrzebnie martwiłam.Im mniej dziecko posługuje się w szkole językiem polskim tym lepiej dla niego.Choć na początek córka dostała panią do pomocy.Przychodziła raz w tygodniu potem coraz rzadziej aż w końcu stwierdziła,że jest nie potrzebna.O nauczyciela do pomocy występuje szkoła ,możesz ty sama poprosić zwłaszcza jeśli twoje dziecko jest nieśmiałe jak moja córcia.Głowa do góry,rodzice zawsze gorzej przeżywają niż dzieci.Pozdrawiam.
Agnieszka Lauks
|
pycia | Post #5 Ocena: 0 2007-04-28 02:08 (18 lat temu) |
Z nami od: 28-04-2007 |
moja corcia wlanie od wrzesnia zacznie chodzic do szkoly, nie zna angelskieg (tylko pojedyncze slowka) i tez sie martwie jak sobie poradzi?. Prosze odpiszcie cos.
|
|
|
jola1972 | Post #6 Ocena: 0 2007-04-28 12:25 (18 lat temu) |
Z nami od: 10-03-2007 Skąd: * |
Naprawde nie ma sie czym zamartwiac. Oczywiscie najwiekszym stresem jest pierwszy dzien w nowej szkole -zarowno w brytyjskiej jak i w polskiej -to normalne. Kazdy "nowy" w szkole nawet gdy nie zna jezyka jest adorowany przez inne dzieci, kazdy chce z nim nawiazac kontakt. Efektem tego dziecko po trzech miesiacach bez problemu dogaduje sie. Takie sa doswiadczenia z moimi dziecmi. Ale znam przypadki gdzie w jednej klasie jest kilkoro polskich dzieci, ktore bawia sie tylko w swoim gronie, wiec poniekad niema presji do nawiazania kontaktow z anglojezycznymi dziecmi i im nauka idzie opornie. Tak czy inaczej niema sie czego obawiac
![]() |
|