Str 8.4 z 12 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
Adacymru |
Post #1 Ocena: 0 2010-11-05 18:37:20 (15 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Cytat:
2010-11-05 18:09:53, znowu-ciupek napisał(a):
Drugi rza w zyciu przyznaje Adzie calkowita racje i nie jest mi z tego powodu nawet przykro hehe
.....Bo ja czasem z sensem pewnie mowie....
A wracajac do tematu...
Co znaczy z dobrego domu? Z moich znajomych z "dobrych" domow, powiedzmy ludzi profesjonalnych, na dobrych posadach etc etc, wszystkie dzieci pracuja. Moze sie to wydawac smieszner, bo sumy jakie zarabiaja to pewnie pestka w porownaniu z drobnymi w kieszeni rodzicow, ale uczy dzieci, ze po pierwsze jak nie zarobisz to nie wydasz, a jak chcesz wydawac na luksusy, to trzeba sobie do tego dobra prace dopasowac. A jak juz dopasujesz dobra prace do pasji, to jak wygrana na loterii.
Inna sprawa, ze dziecko nie musi koniecznie miec podobnych do rodzicow potrzeb zycia owarzyskiego. Nasz jeden syn wlasnie w pozniejszych nastoletnich latach tez zrobil sie bardzo domatorski, chociaz ja myslalam ze to kwestia komputera i tv w pokoju, ale teraz ma swoja rodzine, i to ja namawiam go na wyjscia, bo on sam to pewnie bardzo chetnie by w domu ze swoja dziewczyna i z dzieckiem wolny czas spedzal, fakt, ze maja obowiazki rodzicow, ale mlodzi sa, na siedzenie w domu bedzie czas. I tez smiejemy sie, ze nie wiemy po kim to ma, bo lubimy towarzystwo, ale widocznie on tego nie potrzebuje tyle co my.
Trzeba temu 17 latkowi pomoc znalezc jakies zajecie, prosba czy grozba, jak po probach cos mu nie bedzie odpowiadalo, to przynajmniej bedzie wiedzial, a tak zycie przez palce mu przelatuje.
Ada
|
 
|
 |
|
|
Adacymru |
Post #2 Ocena: 0 2010-11-05 18:48:43 (15 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Cytat: Prosze nieraz chodz idziemy na basen"to idzcie" w odpowiedzi,idziemy nad morze chodz pojdziemy tam lub tam,"to iddzcie"zawsze jeden argument mi sie nie chce .Znam dobrze mojego syna i wiem ,ze to nie depresja on uwaza ,ze jest nieletni,jest naszym synem i my musimy mu dac,zawsze tak mowi.
Jak uwaza, ze jest nieletni, to powidz mu, ze jak dziecko musi robic to co mu powiesz, nie moze pol na pol, niby jest dzieckiem to mi dajcie, ale jak przychodzi podejmowanie decyzji, to on decyduje co bedzie robil.
Nastepnym razem powiedz wczesniej, ze wetdy a wtedy wychodzicie wszyscy razm, on tez. Zapewne bedzie mruczal, ze nie chce, ale postaw na swoim. Przecierpisz pewnie pare takich wyjsc bo bedzie pewnie chcial pokazac po co mnie ciagneliscie, ja nie chcialem, to sie nie bede oddzywal cala droge np etc etc. Sprobowac trzeba ignorowac takie zachowanie, wiem co mowie, bo nie raz mialam takie okazje, a teraz smiejemy sie, ze ile to bylo naburmuszonych min, jakby je na przymusowe roboty ciagnal ktos, a jak sie okazuje pod ta knabrna mina bardzo starannie ukrywali zadowolenie w mniejszym lub wiekszym stopniu, ale musieli sie napracowac, zeby nie dac poznac po sobie.
Obrac musisz zasade, ze jestescie rodzina, a nie lokatorami w domu, kazdy sobie (pewnie, ze kazdy ma prawo do chwili tylko dla siebie, ale on kredyt na takie chwile juz pewnie wykorzystal). Sama nie raz uzywalam takiego argumentu, ze jestesmy rodzina i idziemy razem, i koniec, bo mnie i ojcu tez potrzebne sa takie chwile z dziecmi, nie tylko dzieciom z rodzicami.
Ada
|
 
|
 |
|
clockwork_orang |
Post #3 Ocena: 0 2010-11-05 18:56:32 (15 lat temu) |
 Posty: 10572
Z nami od: 28-06-2007 |
pytanie, co robi nastolatek gdy siedzi w domu? jak pisalem wczesniej - jesli na komputerze, to przejrzyj gdzie sie udziela i co pisze... byc moze ma rodzicow gleboko w... powazaniu i uznaje za naturalny taki stan rzeczy -> zrobiliscie, to teraz utrzymujcie...
ps. tzw. 'dobry dom' to nie pozycja (nuworysz) czy pieniadze (sloma z butow itp.), a kultura i wyksztalcenie... i nie mam na mysli dyplomow, a oczytanie, wiedza i oglada  [ Ostatnio edytowany przez: clockwork_orange 05-11-2010 18:57 ]
|
 
|
 |
|
drucianka |
Post #4 Ocena: 0 2010-11-05 19:59:33 (15 lat temu) |
 Posty: 414
Z nami od: 13-10-2007 |
Znowu kochana DEPRESJA, wytłumaczenie na wszystko, jak ktoś ma lenia, jak się komos nie chce za cokolwiek zabrać, cokolwiek naprawić zawsze pod ręką jest kochana depresja i ubolewajcie ludzie nad moim losem, jak możecie ode mnie cokolwiek wymagać przecież ja mam DEPRESJE.
Pewnie jest jakiś nieliczny procent ludzi którzy autentycznie cierpią na to schorzenie ale jest to o wieeeele mniej osób niż te które na temat swojej depresji pragną się wypowiadać.
Wszyscy kiedyś mieliśmy naście lat i wiemy dobrze jaki to świat jest wtedy do nas niedopasowany, jak to nam się krzywda wielka działa za sprawy z których teraz chce nam się śmiać. Hormony buzują i male problemy robią się wielkie. Do "doła" każdy ma od czasu do czasu święte prawo, ale nie wygłupiajmy się. Młodemu należy się jakiś kop, wywalenie z domu raczej nie pomoże, bo może być i tak że okaże się ze stracisz całą kontrolę nad pracą aby kiedyś synowi było lepiej. Nie mówiąc już o tym ze sobie zapamięta...
Może zmuszenie aby sobie na internet zapracował?
Jeśli chodzi o podsuwanie jakichś hobby, czy innych bardziej socjalnych form spędzania czasu to proponuję zrobić to tak aby myślał że sam na to wpadł bo inaczej pomysł będzie skazany na klęskę.
Pokazanie mu jak będzie jego życie wyglądało w przyszłości jeśli zacznie myśleć o karierze a jak jeśli przesiedzi swoje najlepsze lata na czterech literach tez może mu trochę pomoc pomyśleć logicznie. Najczęściej się chłopakom otwierają oczy jak się okazuje że wyśniona dziewczyna ma ich w nosie bo są niezaradni a ten inny może je na jakąś fajna randkę zabrać...  Może jak zobaczy korzyści płynące z aktywności zawodowej to zacznie myśleć trochę inaczej, najczęściej jest tak ze ludzie się za swoje życie nie biorą bo zakładają ze to nic nie da, a tu w UK się da. Tylko trzeba mu na to otworzyć oczka, a cały trik polega na tym żeby sam do tego doszedł, a przynajmniej był o tym przekonany.
|
 
|
 |
|
elizaglasgow |
Post #5 Ocena: 0 2010-11-05 20:46:45 (15 lat temu) |
 Posty: 973
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
Cytat:
2010-11-05 01:42:29, elizaglasgow napisał(a):
Tutaj jak sie odezwiesz, swoj poglad, opinie przedstawisz, to forumowe hieny zbesztaja cie z blotem.Tak jest od samego poczatku.Ktokolwiek sie odezwie, ma inna opienie niz uzytkownicy z kilkom tysiacami wpisow, bedacy wszedzie to jestes po pierwsze wrogiem numer jeden, po drugie traktuje sie ciebie jak gowno.Adacymru, ty zawsze traktujesz rozmowce, jak gowno.Nie szanujesz czyjegos zdania, ty i tylko ty masz racje.Instunacje, dotyczace praw rodzicielskich i psychiatryka serwuj innym, ktorych wytropisz.
Wiem, jak wyglada problem z nastolatkiem i czym moze sie skonczyc, dlatego wyrazilam swoje zdanie.W Polsce nie mowi sie o depresji, bo nie ma na to czasu, bo tak wygodniej, bo rodzice probuja zwiazac koniec z koncem, bo nigdy o tej depresji nie mowiono, wiec skad rodzice maja wiedziec, ze byc moze ich dzieciak choruje?Tam psycholodzy szkolni nie interesuja sie uczniami, to tez moge stwierdzic z wlasnego doswiadczenia.Moze warto wykorzystac to co daje nam wszystkim pobyt w UK?Tylko mieszkanie od panstwa i pomoc finansowa postawi nastolatka na nogi, praca w Mc Donaldzie, fabryce?Nauczy zycia?Nie sadze.Jak rodzice nie beda szanowac swoich dzieci, to albo doprowadza do tragedii, albo dzieci okaza im taki sam szacunek.
Pewnie, ze dzieci musza sie kiedys usamodzielnic, ale moment, w ktorym wyjechalo z Polski, nie zna jezyka, jest zamkniete w sobie, unika kontaktu z rowiesnikami nie jest na pewno odpowiedni.On ma 17 lat.Znajdzcie mi tutaj nastolatka w jego wieku, ktory cos osiagnal, ma wyksztalcenie, dobra prace?Kogo i przed kim on ma sie wstydzic Adacymru?Jaka lepsza pozycje startowa ma tutaj ktos ze Standart Grade?Tutaj 17 latek, z dobrego domu na pewno sie jeszcze uczy, nie utrzymuje sie sam, nie pracuje byle gdzie, jesli juz o tej pracy mowa.Na pewno nie doklada rodzicom do zycia, praca jest satysfakcja, nie koniecznoscia a pieniadze sa przeznaczane na wlasne przyjemnosci. [ Ostatnio edytowany przez: <i>elizaglasgow</i> 05-11-2010 01:45 ]
Leonka spojrz dokladnie, co napisalam, nie zmieniaj tresci mojej wypowiedzi.Stwierdzilam, ze nastolatek z dobrego domu nie pracuje , bo musi dokladac sie do budzetu domowego, tylko dla wlasniej satysfakcji na pewno jeszcze uczy sie.
Nie uwazam tez, co wyraznie napisalam zeby mieszkanie socjalne i benefity(tylko uczacy sie nastolatek otrzyma pomoc)byly rozwiazanieniem, byly odpowiednie.
Co do Pani Moderator, to nie ja zaatakowalam Adacymru, tylko ona.Stwierdzila, ze zanim zapelni sie cala strona wepcham chlopaka do psychiatryka.Nie powiedzialam tego, nie padlo to z mych ust, to insynuacja z jej strony, zreszta nie pierwsza, nie tylko skierowana do mnie.Obserwuje ten portal i widze, jak ta kobieta traktuje innych, ktorzy nie podzielaja jej zdania.Jak sie tego nie robi, jest sie osmieszonym, z pomoca przybiega moderacja, zaczyna sie straszenie i pada stwierdzenie, ze watek zboczyl z toru.Uzytkownicy usuwaja konta, albo sa banowani, dlatego, ze chca sie bronic, miec swoje zdanie.Ilu zlikwidowalo swoje konta, mozna zobaczyc obserwujac dyskusje, poszczegolne tematy.Ktos sie pyta, zostaje zaatakowany przez elite, po kilku dniach konto widnieje jako usuniete.A najgorsze jest to, ze ci co zaszczuwaja maja najwiecej do powiedzenia w kwestii przestrzegania regulaminu.Moderacja to pochwala, biegnie z odsiecza, wedlug mnie oczywiscie.
Littleflower nie widuje nastolatkow pracujacych w restauracjach, wydaje mi sie, ze im nie wolno pracowac w miejscu, w ktorym serwuje sie alkohol, nie wolno mu obslugiwac maszyn(do 18 roku zycia) na kuchnie nie zagladam, wiec nie wiem.Jesli pracodawca zatrudnia nastolatka i kaze mu sprzedawac alkohol, papierosy czy nawet wlaczyc zmywarke do naczyn lamie prawo, rodzice powinni o tym wiedziec.
Wiem jedno, ze to rodzice powinni pomoc nastolatkowi, ktory nie z wlasnej woli, tylko woli rodzicow znalazl sie poza granicami Polski, daleko od przyjaciol i rodziny.Praca fizyczna, za kiepskie pieniadze(bo nikt mu wiecej nie da)nie dojdzie do niczego, ledwie sie utrzyma, jak bedzie mial szczescie a chyba nie o to chodzi.
Nie rozumiem tez jak mozna nazwac wlasne dziecko darmozjadem, dziecko, bo 16-17 latek to jeszcze dziecko.
|
 
|
 |
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2010-11-05 21:24:46 (15 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
elizaglasgow |
Post #7 Ocena: 0 2010-11-05 21:55:11 (15 lat temu) |
 Posty: 973
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
Na koncu dodam, ze pracuje w tym kraju z mlodzieza i widze, czy pracuja, bo musza, bo rodzice kaza im dorzucac sie do rachunkow, czy dlatego, ze praca daje im doswiadczenie, pomaga w
wybraniu kierunku studiow, gwarantuje referencje.
Pomijam tutaj patologie spoleczna, bo tam ani pracy, ani szkoly tylko dlatego, ze rodzice, dziadkowie dali im taki przyklad.Tam sa benefity, lokale socjalne, wyludzanie pomocy socjalnej i dzieci w wieku 14-tu lat.
|
 
|
 |
|
|
Post #8 Ocena: 0 2010-11-05 22:05:48 (15 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
|
Post #9 Ocena: 0 2010-11-05 22:28:52 (15 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
Adacymru |
Post #10 Ocena: 0 2010-11-05 23:31:51 (15 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Oj Leonka, a juz sie grono dzieciakow cieszylo, ze nawet zmywarki nie musza zapakowac w domu, i wszystko popsulas....
Jedno musisz podziwic we mnie Eliza, przynajmniej tego, ze nie zmienilam konta na MW od samego poczatku, pomimo dla niektorych niezbyt wygodnych wypowiedzi.
Rowniez mam do czynienia z mlodymi ludzmi, takimi, ktorzy nie mieli celu w zyciu, bo im tego celu nikt nie umial nakierowac, rowniez rodzice miedzy innymi. W wielu przypadkach az sie cisnie przez gardlo, ze wlasnie rodzice okazali braku stanowczosci, konsekwencji i wizji dla tych mlodych ludzi, czesto wg zasady "mi bylo gorzej, to niech oni maja lekko.
Mialam i mam rowniez do czynienia z wieloma mlodymi osobami z jak to nazwiesz dobrych domow, niekoniecznie rowniez oplywajacych w majatek do wydania, ale bogatych w zasady, kulture i madrosc zyciowa. Ich dzieci pracuja, moga legalnie od 13 roku zycia (ograniczenia obowiazuja co go wymiaru godzin i zajec), ucza sie (czesto w prywatnych szkolach), i rozwijaja sie.
Moich trzech chlopakow chodzilo do szkoly prywatnej bo mielismy szczescie miec mozliwosci, na ktore sami zapracowalismy. Ja mowie, ze my mielismy szczescie, co nie oznacza, ze nie zapracowalismy na to sami swoimi rekami, ale mielismy szczescie miec mozliwosci dobrej pracy. W ich klasach bylo tylko kilka osob, ktore nie mialy pracy w weekendy, czy rano nie roznosily gazet, za wydawaloby sie marne pieniadze. Powiedz mi co jest w tym zlego, ze dziecko, czy mlody czlowiek uczy sie odpowiedzialnosci, ze uczy sie, ze nie mozna tak bez powodu powiedziec dzisiaj nie ide, nie chce mi sie, bo na niego ktos liczy, bo bez jego wkladu na innych spadnie ciezar pracy. Co jest w tym zlego, ze mlody czlowiek ma mozliwosc zauwazyc, ze moze pracowac o polowe lzej w bardziej satysfakcjonujacej i lepiej platnej pracy jesli posieci czas i energie na nauke?
Poluzuj troche gumke w majtkach z okazji weekendu chociazby, nikt nie wspomnial, ze najlepiej wkroczyc do pokoju i powiadomic 17 latka, ze walizki ma spakowane pod drzwiami i albo idzie w tym momencie do pracy, albo wyprowadza sie. Ja zauwazylam, ze kazdy podkreslal wartosc rozmowy, rozmowy, i jeszcze raz rozmowy, ale zeby nie na samych dyskusjach sie skonczylo, to i jedna i druga strona powinna teorie w praktyke przerobic. A sama autorka napisala, ze objawow depresji jej syn nie ma, jemu poprostu jest wygodnie w pewnych sytuacjach przyjac pozycje dziecka na ktore rodzice musza pracowac i wszystko mu zapewnic, po czym uzurpuje sobie prawo do podejmowania decyzji jak osoba niezalezna, wrecz dorosla. Hmmm jak dla mnie to przyklad typowego podejscia osoby w tym wieku, chca byc traktowani jak dorosli lub jak dzieci w zaleznosci od swojego nastawienia do sytuacji. [ Ostatnio edytowany przez: Adacymru 05-11-2010 23:32 ]
Ada
|
 
|
 |
|