i podobnie jak leonka twardo synowi powiedzialam po tym jak zostawil szkole ze albo praca i wynajmuje sobie pokoj na miescie albo powrot do szkoly-
i uwierz chodzilam do szkoly, do psychologa, rozmowy rozmowy rozmowy
syn mial powyzej 16 lat i tutaj w swietle prawa jest juz sam odpowiedzialny za siebie
syn polakomiony o pieniadze wybral prace i pokoj na miescie, dostal nauczke od zycia, stwierdzil ze jednak praca to nie jest to tak fajnie z boku wyglada gdy zarobione pieniadze trzeba w wieksziosci na rachunki oplacic, jak nie ma nikogo ktoby obiad ugotowal, popral posprzatal,
wrocil do domu i szkoly, zaczal tez prace part time
teraz po wakacjach uczy sie full time w college- ma swoj flat,jest niezalezny odemnie i jak m owi do pracy mu sie nie spieszy na full time,
od malego dzieciom wpajam ze utrzymuje je do dnia kiedy sie ucza- koniec nauki -- bye bye z domku i nie obchodzi mnie czy to sie komus podoba czy nie- bratowa nawet wydarla sie na mnie ze wyrzucam dziecko z domu bo nie mam na nie benefitow, ale nie o pieniadze mi chodzi tylko by pokazac synowi ze niestety na tym siecie nie ma nic za darmo a i ja wiecznie zyc nie bede,
drugi dzis ponad 16 latek widzac co starszy przezyl do pracy sie nie spieszy- uczy sie full time w college, dodatkowo ma part-time prace, a ze ostatnio nabral ochoty na podskakiwanie mi to i rozmowy z psychologiem mamy -
inna sprawa w mojej pracy 70% to nastolatkowie w wieku 16-20 lat ktorzy mieszkaja samodzielnie, potrafia sie utrzymac, riobia kursy w college, prawa jazdy , kupuja skutery, auta za swoje pieniadze, a kazde dziecko ktore u nas pracuje oddaje rodzicom jesli z nimi wciaz mieszka czesc swoich dochodow na oplaty itp
Zeby mi 18-latek siedzial w z d,,pa w domu a ja kolo niego latala- ja tez mam zycie, prace a skoro ma glowe na karku niech sie uczy- nie to Bozia dala dwie raczki zdrowe- do roboty
A jak chory do lekarza i kropka.
Moze tylko dodam ze zadne z moich chlopakow nie wplatalo sie w jakies ciemne sprawki, zadnych wykroczen po za jednym mandatem 30f ktory starszy placil sam za siebie za chyba rzucanie papierka na chodnik albo niedopalka.