Str 2.4 z 12 |
|
---|---|
elizaglasgow | Post #1 Ocena: 0 2010-11-04 20:15:59 (15 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
Jak on nie ma kolegow i kolezanek, to po pierwsze a po drugie ona ma dopiero 17 lat.Najlepiej na ulice i niech wraca do towarzystwa, z ktorego matka go wyciagnela, zamiast pomoc chlopakowi.Depresja to nie jest lenistwo.
|
Post #2 Ocena: 0 2010-11-04 20:18:42 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
elizaglasgow | Post #3 Ocena: -1 2010-11-04 20:25:43 (15 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
Matko Boska, nie wierze w to co przeczytalam.Czuje sie jakbym sluchala ludzi, ktorzy musza utrzymywac obce im osoby, na pewno nie swoje dzieci.Jak nastolatek ma miec ambicje, jesli widzi tylko liczacych kase, zapracowanych rodzicow, ktorzy przedlozyli rodzine nad dobra materialne?To jest przerazajace.
[ Ostatnio edytowany przez: elizaglasgow 04-11-2010 20:26 ] |
clockwork_orang | Post #4 Ocena: 0 2010-11-04 20:33:31 (15 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
Cytat: 2010-11-04 20:25:43, elizaglasgow napisał(a): Matko Boska, nie wierze w to co przeczytalam.Czuje sie jakbym sluchala ludzi, ktorzy musza utrzymywac obce im osoby, na pewno nie swoje dzieci.Jak nastolatek ma miec ambicje, jesli widzi tylko liczacych kase, zapracowanych rodzicow, ktorzy przedlozyli rodzine nad dobra materialne?To jest przerazajace. [ Ostatnio edytowany przez: <i>elizaglasgow</i> 04-11-2010 20:26 ] ![]() a powaznie, wiadomo ze nie tylko kasa sie liczy, choc w tym wieku najlepiej przemawia do wyobrazni - to jak kij i marchewka dla osla... |
Post #5 Ocena: 0 2010-11-04 20:34:30 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
elizaglasgow | Post #6 Ocena: 0 2010-11-04 20:54:05 (15 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
To jest 17 latek, ktory nie mial okazji skonczyc szkoly, bo rodzice, zaraz po ukonczeniu przez niego gimnazjum wywiezli go z Polski.On nie zna jezyka angielskiego, nie ma kontaktu z rowiesnikami rowniez z tego powodu.Jak mozna takiego chlopaka, ktory nie ma kwalifikacji wyslac do pracy?Tutaj moze to normanle, ze 17 latek pracuje w Mc Donald's, ale on nie jest tutejszy.Zeby dziecko poszlo do szkoly, to musi ktos mu w tym pomoc, dowiedziec sie o kursach, pojsc z nim, no, ale kto ma to zrobic, skoro rodzice pracuja?
Odpowiedzialnosc rodzicow skonczyla sie wraz z benefitami?Leonka, masz benefity na prawie 16 letnia corke, co z nimi robisz?Oplacasz jej z tego dodatkowe zajecia, czy utrzymujesz? To jest jeszcze dziecko, nie stary kon! |
elizaglasgow | Post #7 Ocena: 0 2010-11-04 20:56:58 (15 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
Leonka, liczysz pieniadze, wspominasz o harowce po 40-50 godzin w tygodniu( nie haruje sie, jak ktos pracuje, bo lubi, nie tak to nazywa).Mowisz, ze gowniarz siedzi na twoim garnuszku.
|
Post #8 Ocena: 0 2010-11-04 20:57:18 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
autor65 | Post #9 Ocena: 0 2010-11-04 21:01:19 (15 lat temu) |
Z nami od: 02-08-2010 Skąd: Portsmouth |
nie do konca tak jest...pewne jest jest jedno w kazdym przypadku jest inaczej troche inaczej ale jedno jest cos co laczy takie przypadki. Pisalem juz kiedys mam dosc duze doswiadczenie w "tych sprawach". Opowiem Ci krotka historyjke. Pewien ksiadz czyta pamietnik szesnastolatka ..." nie wiem po co sie urodzilem, nie nawidze swiata i moich rodzicow ia tate szczegolnie... itd itp.." po kilku latach chlopiec tak pisze w swoim pamietniku.." moj ojciec zmadrzal!"
Moj syn jak mial szesnascie lat to mialem podobny problem gdy jeszcze mieszkalismy w Polsce. Jedynym wyjsciem na konflikt miedzy nami bylo usunac sie troche na bok. Trwalo to okolo roku. Potem wyjechalismy, on mieszkal osobno, pracowal i dzwonil do mnie codziennie. Dzis juz jest dobrze miedzy nami, nie musze czytac co napisal w pamietniku. Po dwoch latach sciagnalem cala rodzine, przyjechal tez mlodszy brat Michala ktory bedac w Polsce sprawial nie lada problemy swojej mamie. Problem byl tym wiekszy gdyz twierdzil, ze nienawidzi swoich starszych braci ktorzy byli za granica juz od dwoch lat. Zamieszkal z nami(mial 17 lat wtedy). Nie ukladalo nam sie od poczatku( to taki wiek). Zaproponowalem mu zeby przeprowadzil sie do swoich braci(prosilem ich o pomoc w tej sprawie wczesniej)i zaczal zyc na swoj rachunek. Wiem co pomyslisz. Nie. Nie wyrzucilem go. Uwazam im wczesniej zacznie start samodzielnie to tym lepiej. I udalo sie! Bracia mieszkaja razem, pracuja i ucza sie(i z tego co widze kochaja sie jak bracia).Mieszkamy nie daleko od siebie i odwiedzamy se czesto Maciek zmienil dwa razu college i wreszcie znalazl to co mu odpowiada. Wreszcie szkola nie jest glupia!Nie mowie o terapi szokowej ale o terapi szokowej kontrolowanej! Teraz powiem Ci najwazniejsze, najwazniejsze jest... ROZMOWA. Nieraz cale noce. Dzieciak musi poczuc ze zalezu nam na nim i ze bardzo chcemy jego dobra. Najgorsza jest klotnia chociaz wiem ze nie da sie tego uniknac. To nie koniec mam 17 letnia corke ktora nie chciala tu przyjezdzac i zostala w Polsce. Przyjechala i zaczelo sie ![]() ![]() człowiek się zmienia za ...granicą
|
elizaglasgow | Post #10 Ocena: 0 2010-11-04 21:01:37 (15 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 05-09-2009 Skąd: glasgow |
Dokladnie Hails.Rodzice musza go czyms zainteresowac, znalezc mu zajecie, nie prace zarobkowa, po to, zeby dokladal sie do oplat.Wyjdzie z domu, pozna nowych ludzi, zacznie budowac swoje zycie, moze wybierze szkole, moze prace.Kto wie? Nacisk nie ma sensu, bo to tylko powoduje gorsza sytuacje, uderza w relacje miedzy dzieckiem a rodzicami.Nikt chyba nie chce, zeby te relacje konczyly sie na podaniu gotowki raz w miesiacu, dokladaniu sie do zycia.
[ Ostatnio edytowany przez: elizaglasgow 04-11-2010 21:03 ] |