Chciałam się poradzić jak to jest w szkole 3 latka .
Miałam przykry przypadek ze swoją córcią.
Poszła do szkoły i zrobiła kupcie w majtki a nauczycielka zamiast ją wytrzec to zamkneła ją w toalecie i zadzwonili do mnie zebym przyjechała.
Zajeło mi to 15 minut bo nie mieszkam daleko od szkoły ,ale zaszokował mnie widok dziecka.
Mała zamknięta w toalecie,łezki w oczkach ,dupcia,nóżki itd wszystko obrobione a jedyne co kazali to małej sciągnąc rejtuzki i majteczki.
Jak zobaczyłam ze dziecko nawet pupy nie ma podtartej to byłam w szoku.Mała zamknieta az 15 minut i nie wiedziała dlaczego bo nie rozumie co do niej mówią po angielsku.Przyszłam,małą wytarłam,zabrałam i w domu wykąpałam .Na drugi dzien zapytałam nauczycielki ze moje dziecko miało wczoraj problem to dlaczego nie pomogła jej tylko zamkneła ją na 15 minut w toalecie a jakbym nie przyszła to by siedziała 30 minut do zakonczenia szkoły.
Nauczycielka odpowiedziała mi ze nie mogą dziecka dotykac bo sa to miejsca intymne i mogą za to wyleciec.Jak zapytałam czy jak dziecko zrobi kupcie na sedes to kto dupcie podetrze to odpowiedziała ze dzwonią po rodzica.Dla mnie to jest paranoja.Od dnia tego zdazenia mineło 2 dni szkolne a dzisiaj leci trzeci dzien.Mała w pierwszym dniu wróciła zasikana,wczoraj po nią poszłam to miała ciuszki zasikane w reklamówce a ją przebrali w jakies ciuchy,dzisiaj nie wiem jak bedzie ale z góry dałam córki ciuszki na przebranie.
W domu nie mam z nia problemów i do toalety chodzi normalnie,tylko woła żeby ktos z nią poszedł.
Myslę że Ona teraz boi się isc sama bo ze znowu zostanie zamknięta.Proszę mi powiedziec czy nauczyciel ma racje co to sprawy wytarcia dupci czy nie.Ja uwazam ze nauczyciel zle zrobił bo nie chciało mu się bawic w gówienku to lepiej było zadzwonić po rodzica

Pozdrawiam