2010-08-02 11:33:46, kinga77 napisał(a): Dlaczego tylu ludzi boryka sie z takimi problemami?
Brak kontroli nad wlasnym zyciem?
To jest moje wytlumaczenie na to ,ze nie rozumiem nalogow,
W każdym wypadku bez wyjątku chodzi o granicę i jej przekroczenie bądź nie, jeżeli panujesz nad swoim porządaniem to jest ok, jeżeli nie to lecisz- druga sprawa,że ta granica znajduje się gdzie indziej w przypadku fajek, a gdzie indziej w przypadku heroiny. Nawet jedząc pączki lub mc donalda możesz sobie zrobic krzywdę co każdy z nas miał okazję zobaczyc na żywo w UK i z tej oto okazji fajny kawałek:
2010-08-01 13:56:21, KasiaW82 napisał(a): najwazniejsze to chciec sobie z tym poradzic i przyznac sie ze jest sie uzaleznionym
to wielki krok, mi to zajelo 10 lat, widzialam wsyztskich w okolo ze maja problem, no ale jak ja moglam go tez miec, przeciez to
bylo niemozliwe....
dlugo zajelo mi pogodzenie sie z tym ze jestem bezsilna wobec hazardu i ze zaprzestalam kierowac wlasnym zyciem.
Jak Twoj brat sobie teraz z tym radzi??
duza pali papierosow,ale to lepsze niz marycha,no i poznal fajna dziewczyne z ktora jest juz ponad rok i ona go wspiera,a to jest naprawde duzoogolnie sama jestem pod wrazeniem ze tak dobrze mu idzie
Przyjażń jednego roztropnego człowieka jest bardziej wartościowa niż przyjażń wszystkich głupców...
Hazardzistka,troche mi rozjasnilas,a po co mi to?Nie rozumiem jak mozna zaczac palic bedac stara klapa(mam na mysli moje siostry,ktore sobie popalaja iryski),A z mezem to tez mnie wkurzalo,bo jak mogl zaczac palic po 8-letniej przerwie,przeciez cale te lata na marne poszly,Strasznie sie wtedy czulam i ten smrod fajek,
Ale na szczescie juz to rzucil,Sam bez zadnych wspomagaczy,tak jak za pierwszym razem,Wiem,ze hazard jest chyba gorszy,ale uzaleznienie dziala podobnie,Musisz i juz,bo chcesz,bo lubisz,a wkoncu nie chcesz,ale musisz,
Mimo wszystko wiedzac z doswiadczenia innych jak jest trudno rzucic jakikolwiek nalog,podziwiam Cie hazardzistko,ze Ci sie udalo,bo to nie papierosy,to hazard,bardziej wplywa na najblizszych,mozna przeciez wszystko przegrac,jak z narkotykami,
Zycie poprostu,,,
W każdym wypadku bez wyjątku chodzi o granicę i jej przekroczenie bądź nie, jeżeli panujesz nad swoim porządaniem to jest ok, jeżeli nie to lecisz- druga sprawa,że ta granica znajduje się gdzie indziej w przypadku fajek, a gdzie indziej w przypadku heroiny. Nawet jedząc pączki lub mc donalda możesz sobie zrobic krzywdę co każdy z nas miał okazję zobaczyc na żywo w UK i z tej oto okazji fajny kawałek:
Wlasnie ta granica jest bardzo cienka i latwo ja przekroczyc,
Ktos mnie spytal czy wypilam kiedys drinka?Wypilam i to nie raz i jeszcze nie raz wypije,ale moge nie pic wogole ,alkohol moze dla mnie nie istniec,
Moj maz wypalil za gowniarza pol marychy i taki mial odlot,ze nigdy wiecej tego nie zrobil
To ze sie czegos sprubuje wcale nie musi oznaczac,ze sie odrazu wpadnie w nalog,Ale dla wlasnego dobra lepiej nie prubowac,bo ryzyko jest zawsze,chyba zalezy jakie kto ma podejscie i dlaczego cos robi,
W pewnych okolicznosciach pewnie mozna nie zauwazyc cienkiej granicy,
Masz słuszną rację. Jeśli ktoś zdaje sobie sprawę, że ma problem, to już zrobił spory krok do przodu. Jeśli faktycznie zależy komuś na wyjściu z nałogu powinien poszukać w pobliżu jakąkolwiek grupę ludzi walczących z własnym uzależnieniem chociażby np: AA (Anonimowych Alkoholików). Tam z pewnością pomogą mu znaleźć odpowiednią grupę.
Życzę wytrwałości w postanowieniu.
2010-08-01 21:47:26, sniper00 napisał(a): Tak jak alkoholicy rodzą dzieci uzależnione od alkoholu, tak samo jest to z ćpunami.
Podaj prosze źrodlo tego fenomenalnego odkrycia to wtedy zaskarze rodzicow ze wpedzili mnie w palenie.
skłonnosc do uzaleznien jest cechą indywidualną, zgłęb proszę swoją wiedzę w tym zakresie a nie cytuj durnoty wziete niewiadomo z kąd.
jedynym znanym mi przypadkiem uzaleznienia przekazywanego z pokolenia na pokolenie są dzieci matek zazywajacych narkotyki w duzych ilosciach przed i w czasie ciazy gdzie dziecko po urodzeniu jest uzaleznione do tego stopnia ze calkowite odciecie go od narkotyku moze wywolac niebezpieczne efekty oboczne ze smiercią włącznie.
tak to juz w tym świecie dziwnie bywa że najwiekszymi eksperami od profilaktyki uzaleznien sa ludzie ktozy nigdy w zyciu nie zygali dalej niz widzieli po przepicu i nie mieli ochoty sie zabic na kacu gigancie , nie sprobowali tablicy mendelejewa ze speedem, mdmda i koksem na czele gdzie na zjezdzie czlowiek widzial i slyszal takie cuda ze az sie odechciewa na dlugi czas i nie doprowadzili sie do nedzy grajac np w kasynie drugi tydzien z rzedu kiedy cialo juz odmawialo posluszenstwa ze zmeczenia a debet siegał zenitu.
a wy tutaj o silnej woli i alkoholikach wyskakujecie.
"Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat." S.J.Lec