Str 4 z 14 |
|
---|---|
olkas4 | Post #1 Ocena: 0 2008-09-30 00:36:07 (17 lat temu) |
Z nami od: 07-04-2008 |
Idzie blondynka do sklepu z telewizorami i mowi:
-sa kolorowe telewizory? sprzedawca odpowiada -sa. -to ja poprosze zolty. |
olkas4 | Post #2 Ocena: 0 2008-09-30 00:39:05 (17 lat temu) |
Z nami od: 07-04-2008 |
Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna mu jeść zupę. Je i je i je, aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że aż zwymiotował. W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi do tego drugiego:
- Co, pan też doszedł do grzebienia? |
olkas4 | Post #3 Ocena: 0 2008-09-30 00:40:08 (17 lat temu) |
Z nami od: 07-04-2008 |
W Hiszpanii angielski turysta poszedl do restauracji, zasiadl przy stoliku i studiuje karte dan. Zaciekawila go pozycja "jaja ala corrida". Zamowil, a kelner przyniosl dwa jaja na twardo wielkie jak jablka. Anglikowi tak smakowalo, ze kilka dni pozniej przyszedl jeszcze raz i zamowil to samo. Jednak ku swemu zdziwieniu dostal dwa jaja wielkosci ziarenek grochu. Pyta się kelnera:
- Dlaczego takie male? - No coz, nie zawsze torreador wygrywa... |
Post #4 Ocena: 0 2008-10-06 21:45:34 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
SiwyZmc | Post #5 Ocena: 0 2008-10-07 12:39:36 (17 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2008 Skąd: Polska |
Pasazer samolotu zawolal stiuardese poniewaz czuje nudnosci i mowi:
-przepraszam ale nie czuje sie najlepiej Na co stiuardesa: -prosze poczekac przyniose panu woreczek na wypadek jesli bedzie naprawde zle. Po dluzszej chwili lotu pasazer zaczyna haftowac jak zly, ale woreczek jest zbyt maly co zauwazyla obsluga samolotu i zaproponowala przyniesc kolejny...wiekszy Po chwili wchodzac zza kotary do miejsca gdzie sa wszyscy pasazerowie widzi ze facet, ktory wymiotowal siedzi i sie cieszy a reszta samolotu wymiotuje! -Co sie stalo? pyta Na co pasazer: -juz sie przelewalo....wiec nadpilem! |
|
|
bajeczka | Post #6 Ocena: 0 2008-10-07 14:23:14 (17 lat temu) |
Z nami od: 24-10-2007 Skąd: londyn |
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są
za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi: - Zdjęła stanik! - Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole. - I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze. - Zdjęła majtki! - Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki... - I co, i co, i co? - Nic, stoi. - Mnie też, mnie też, mnie też... |
Post #7 Ocena: 0 2008-11-01 15:40:45 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #8 Ocena: 0 2008-11-01 15:42:54 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
biff30 | Post #9 Ocena: 0 2008-11-01 16:39:13 (17 lat temu) |
Z nami od: 05-10-2008 Skąd: redditch |
Siedzi facet w barze a przy sasiednim stoliku samotna kobieta.
Taaka laska! "Ale piekna kobieta - mysli sobie. Podejde do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymysle. Tylko zebym sie nie zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwrociuwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial jak zaczac..." W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za drzwiami. "Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz meczyc" Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok. "tak,wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal! Zagadam do niej, nie ma się czego bac. Zebym tylko wymyslil cos madrego. OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj." Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta: - Srałaś? |
biff30 | Post #10 Ocena: 0 2008-11-01 16:42:49 (17 lat temu) |
Z nami od: 05-10-2008 Skąd: redditch |
Wchodzi Polak do sklepu w Wielkiej Brytanii. Oczywiście nie zna angielskiego. Zwraca się do sprzedawcy (żeby być lepiej zrozumianym :D , sylabizuje):
- Pił-ka. - ????? - Pił-ka !! Widząc, że sprzedawca nie rozumie, zaczyna pokazywać odbijanie piłki od podłogi, kopanie itp. W końcu sprzedawca się domyślił. - Aaa, ball !! - No widzisz, jaki Ty zdolny jesteś. To uważaj, teraz będzie trudniej: - Do-me-ta-lu. |