Str 2 z 4 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
Webmaster |
Post #1 Ocena: 0 2007-12-28 00:00 (17 lat temu) |
 Posty: 3343
Z nami od: 18-04-2003 Skąd: Yorkshire |
Dawno, dawno temu,gdzieś....daleko stąd,w samym sercu wysokich gór,znajdowała się wspaniała,zielona dolina.....a w samym środku rósł olbrzymi, rozłożysty dąb....jeden jedyny,piękny,który miał swoją historię i widział wiele..Poznal czasy wojny i czasy pokoju..widzial milosc i widzial zdrade... Krążą opowieści, że zmęczeni marszem podróżni, którzy usiedli w jego gościnnym cieniu i zasłuchali się w szelest liści słyszeli cichą, ulotną pieśń...Piesn ,ktora przed wiekami zaspiewal tu jeden giaur...o samotnej walce ze stworzeniami nocy, zwanymi ...wampirami... Nie słychać słów, a jednak melodia jest tak smutna i przejmująca, że każdy kto ją usłyszy już nigdy nie znajdzie spokoju... będzie błąkał się po świecie szukając zaginionej krainy, do której dziś nie prowadzi już żadna ludzka droga.
Slow nie potrzeba...kto umie sluchac,uslyszy historie mrozaca krew w zylach...Wiatr szumiacy w konarach debow...przekazuje cala skarge...dramat przeplatany milosna piesnia...Kazdy lisc,kazda galaz, zna skrawek ujmujacej historii, czlowieka nocy , ktory pokochal...kobiete z krwi i kosci...Historie niedopuszczalnej milosci,ktora nigdy nie powinna sie narodzic...jednak serce nie wytrzymało i szczerze pokochało...kochało szalenie i z oddaniem wielkim...choć zły los okrutny czasem bywał,nic na przeszkodzie stanąć nie mogło...chwile uniesienia ze łzami sie przeplatały...a uczucie tak gorące było,że w czyny się namiętne przeradzało...
Melodia rozpoczyna się łagodnie, niczym szept fal w ciepłą, wiosenną noc. Tka opowieść o wampirze, który rozdarty wewnętrznym głodem wyruszył na łowy ze swego zamku i zszedł w dolinę, oświetloną ostatnimi krwawymi promieniami słońca. Tam zobaczył ją pierwszy raz... Nie odpowiedziano na Twój post? Zrób literówkę, zobaczysz ile osób się odezwie 
|
 
|
   
|
|
|
Nenna1 |
Post #2 Ocena: 0 2007-12-28 00:07 (17 lat temu) |
 Posty: 9590
Konto zablokowane Z nami od: 22-05-2007 Skąd: London - Harrow |
Dawno, dawno temu,gdzieś....daleko stąd,w samym sercu wysokich gór,znajdowała się wspaniała,zielona dolina.....a w samym środku rósł olbrzymi, rozłożysty dąb....jeden jedyny,piękny,który miał swoją historię i widział wiele..Poznal czasy wojny i czasy pokoju..widzial milosc i widzial zdrade... Krążą opowieści, że zmęczeni marszem podróżni, którzy usiedli w jego gościnnym cieniu i zasłuchali się w szelest liści słyszeli cichą, ulotną pieśń...Piesn ,ktora przed wiekami zaspiewal tu jeden giaur...o samotnej walce ze stworzeniami nocy, zwanymi ...wampirami... Nie słychać słów, a jednak melodia jest tak smutna i przejmująca, że każdy kto ją usłyszy już nigdy nie znajdzie spokoju... będzie błąkał się po świecie szukając zaginionej krainy, do której dziś nie prowadzi już żadna ludzka droga.
Slow nie potrzeba...kto umie sluchac,uslyszy historie mrozaca krew w zylach...Wiatr szumiacy w konarach debow...przekazuje cala skarge...dramat przeplatany milosna piesnia...Kazdy lisc,kazda galaz, zna skrawek ujmujacej historii, czlowieka nocy , ktory pokochal...kobiete z krwi i kosci...Historie niedopuszczalnej milosci,ktora nigdy nie powinna sie narodzic...
Melodia rozpoczyna się łagodnie, niczym szept fal w ciepłą, wiosenną noc. Tka opowieść o wampirze, który rozdarty wewnętrznym głodem wyruszył na łowy ze swego zamku i pierwszy raz zszedł w dolinę, oświetloną ostatnimi krwawymi promieniami słońca. Tam zobaczył ją pierwszy raz...Stala samotnie w samym srodku doliny,spowitej cieplym blaskiem ksiezyca,ktory raz po raz,wylanial sie zza chmur...
Srebrzysta poswiata, otulala cala zwiewna postac,ktora wydawla sie byc postacia ze snu...Rzadko cos dziwilo ,tego laknacego strawy zwierza...jednak to,co zobaczyl....unieruchomilo go na dobre... ...Jak latwo zapomniec,przekreslic swoj czas..
Jak latwo - w milczeniu pochylic twarz.. "
|
 
|
 |
|
marcheweczka |
Post #3 Ocena: 0 2007-12-28 00:14 (17 lat temu) |
 Posty: 9607
Z nami od: 27-07-2007 Skąd: ✿✿O/M/R✿✿ |
Dawno, dawno temu,gdzieś....daleko stąd,w samym sercu wysokich gór,znajdowała się wspaniała,zielona dolina.....a w samym środku rósł olbrzymi, rozłożysty dąb....jeden jedyny,piękny,który miał swoją historię i widział wiele..Poznal czasy wojny i czasy pokoju..widzial milosc i widzial zdrade... Krążą opowieści, że zmęczeni marszem podróżni, którzy usiedli w jego gościnnym cieniu i zasłuchali się w szelest liści słyszeli cichą, ulotną pieśń...Piesn ,ktora przed wiekami zaspiewal tu jeden giaur...o samotnej walce ze stworzeniami nocy, zwanymi ...wampirami... Nie słychać słów, a jednak melodia jest tak smutna i przejmująca, że każdy kto ją usłyszy już nigdy nie znajdzie spokoju... będzie błąkał się po świecie szukając zaginionej krainy, do której dziś nie prowadzi już żadna ludzka droga.
Slow nie potrzeba...kto umie sluchac,uslyszy historie mrozaca krew w zylach...Wiatr szumiacy w konarach debow...przekazuje cala skarge...dramat przeplatany milosna piesnia...Kazdy lisc,kazda galaz, zna skrawek ujmujacej historii, czlowieka nocy , ktory pokochal...kobiete z krwi i kosci...Historie niedopuszczalnej milosci,ktora nigdy nie powinna sie narodzic...
Melodia rozpoczyna się łagodnie, niczym szept fal w ciepłą, wiosenną noc. Tka opowieść o wampirze, który rozdarty wewnętrznym głodem wyruszył na łowy ze swego zamku i pierwszy raz zszedł w dolinę, oświetloną ostatnimi krwawymi promieniami słońca. Tam zobaczył ją pierwszy raz...Stala samotnie w samym srodku doliny,spowitej cieplym blaskiem ksiezyca,ktory raz po raz,wylanial sie zza chmur...
Srebrzysta poswiata, otulala cala zwiewna postac,ktora wydawla sie byc postacia ze snu...Rzadko cos dziwilo ,tego laknacego strawy zwierza...jednak to,co zobaczyl....unieruchomilo go na dobre...piękna to istota była...dziewiczo czysta...jej zapach unosił się w powietrzu jak mgły delikatne muśnięcie...stała tak oświetlona blaskiem księżyca i pięknie śpiewała pieśń o miłości i smutku....jej łzy po policzkach spływały a każda łza gorzko smakowała,lecz jej twarz uroku nie traciła...promieniała cudnie,co bestii uwadze nie umknęło...wiedział,że zbyt piękna by krzywde jej wyrządzić lecz zbyt piękna także by odejść i samotnie ją zostawić... [i] Gdzie dwa trolle się tłuką,tam prędzej czy później
wątek sam zdechnie ...[/i]
|
 
|
   
|
|
|
Post #4 Ocena: 0 2007-12-28 09:35 (17 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
marfefka26 |
Post #5 Ocena: 0 2007-12-28 11:09 (17 lat temu) |
 Posty: 6
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: birmingham |
Ładna ta Wasza bajka[/b]  . Ale coś za szybko skończona... Czekam na dalszy ciąg... [ Ostatnio edytowany przez: marfefka26 28-12-2007 11:10 ]
|
 
|
 
|
|
|
invisible |
Post #6 Ocena: 0 2007-12-28 12:07 (17 lat temu) |
 Posty: 344
Z nami od: 10-06-2007 |
moze nie bedziemy przepisywac tekstu,tylko dopisywac ciag dalszy,latwiejn bedzie sie czytac
|
 
|
 |
|
invisible |
Post #7 Ocena: 0 2007-12-28 12:10 (17 lat temu) |
 Posty: 344
Z nami od: 10-06-2007 |
postanowil ja o to zapytac...kim,ze ona jest?
|
 
|
 |
|
ex-rak |
Post #8 Ocena: 0 2007-12-28 12:44 (17 lat temu) |
 Posty: 4942
Z nami od: 25-03-2007 Skąd: WILMSLOW |
Dawno, dawno temu,gdzieś....daleko stąd,w samym sercu wysokich gór,znajdowała się wspaniała,zielona dolina.....a w samym środku rósł olbrzymi, rozłożysty dąb....jeden jedyny,piękny,który miał swoją historię i widział wiele..Poznal czasy wojny i czasy pokoju..widzial milosc i widzial zdrade... Krążą opowieści, że zmęczeni marszem podróżni, którzy usiedli w jego gościnnym cieniu i zasłuchali się w szelest liści słyszeli cichą, ulotną pieśń...Piesn ,ktora przed wiekami zaspiewal tu jeden giaur...o samotnej walce ze stworzeniami nocy, zwanymi ...wampirami... Nie słychać słów, a jednak melodia jest tak smutna i przejmująca, że każdy kto ją usłyszy już nigdy nie znajdzie spokoju... będzie błąkał się po świecie szukając zaginionej krainy, do której dziś nie prowadzi już żadna ludzka droga.
Slow nie potrzeba...kto umie sluchac,uslyszy historie mrozaca krew w zylach...Wiatr szumiacy w konarach debow...przekazuje cala skarge...dramat przeplatany milosna piesnia...Kazdy lisc,kazda galaz, zna skrawek ujmujacej historii, czlowieka nocy , ktory pokochal...kobiete z krwi i kosci...Historie niedopuszczalnej milosci,ktora nigdy nie powinna sie narodzic...
Melodia rozpoczyna się łagodnie, niczym szept fal w ciepłą, wiosenną noc. Tka opowieść o wampirze, który rozdarty wewnętrznym głodem wyruszył na łowy ze swego zamku i pierwszy raz zszedł w dolinę, oświetloną ostatnimi krwawymi promieniami słońca. Tam zobaczył ją pierwszy raz...Stala samotnie w samym srodku doliny,spowitej cieplym blaskiem ksiezyca,ktory raz po raz,wylanial sie zza chmur...
Srebrzysta poswiata, otulala cala zwiewna postac,ktora wydawla sie byc postacia ze snu...Rzadko cos dziwilo ,tego laknacego strawy zwierza...jednak to,co zobaczyl....unieruchomilo go na dobre...piękna to istota była...dziewiczo czysta...jej zapach unosił się w powietrzu jak mgły delikatne muśnięcie...stała tak oświetlona blaskiem księżyca i pięknie śpiewała pieśń o miłości i smutku....jej łzy po policzkach spływały a każda łza gorzko smakowała,lecz jej twarz uroku nie traciła...promieniała cudnie,co bestii uwadze nie umknęło...wiedział,że zbyt piękna by krzywde jej wyrządzić lecz zbyt piękna także by odejść i samotnie ją zostawić...
Wtem, dostrzegł coś jeszcze co wcześniej mu umknęło. Czyżby, to skaza na posągowej piękności?... Nad jej ramionami, falowało coś, co kształtem do złudzenia przypominało... skrzydło. Więc kimże ona jest? człowiekiem jeszcze, czy może już zwierz taki jak ja?...
Chyba powinienem przestac pic. – pomyslal Zenek. Kopnal ze zloscia tulaca się filuternie w trawie pusta pollitrowke. Beknal donosnie, zaciagnal się jeszcze raz sportem, szybko zapial rozporek, poprawil miecz i zbiegl do niecierpliwie czekajacego na niego przy trakcie rumaka.  [ Ostatnio edytowany przez: ex-rak 28-12-2007 12:51 ]
|
 
|
 |
|
Martitas |
Post #9 Ocena: 0 2007-12-28 12:52 (17 lat temu) |
 Posty: 1129
Z nami od: 06-07-2007 |
ex-rak - jaką Ty masz romantyczną naturę  Uśmiałam się do łez
|
 
|
 |
|
|
Post #10 Ocena: 0 2007-12-28 13:51 (17 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|