Ja musialam przepuscic pociag na stacji w Richmond, ktorym zwykle jezdze, bo nie bylo szans, zeby wsiasc. Moze jakbym poszla do tylu, a ja poszlam niepotrzebnie do przodu. Pojechalam nastepnym - zwyklym, na Putney zapchal sie do granic mozliwosci. Na Clapham Junction przesiadlam sie do innego pociagu, na ktory strajk metra nie wplynal. Zobaczymy jak bedzie z powrotem
