Str 9 z 13 |
|
---|---|
twojhomebroker | Post #1 Ocena: 0 2009-10-11 20:35:43 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2009 Skąd: Bournemouth |
Kazdy ma inne podejcsce do zakupu nieruchmosci, jesli kogos uazilem to przepraszam. Ja uwazam ze zakup nieruchomosci ma byc inwestycje i ma przyniesc zysk, dlatego kupuje nieruchomosci i doradzam swoim klientom aby kupile na normalnych warunkach ( rowniez dzis sa mozliwosci zakupu na 100% kredytu a rata jest niska tlko nie kazdy doradca umie zrobic tranzakcje i kredyt). Zakup nieruchomosci poprzez systemy private equity itp nie daja mozliwosci zarobienia na nieruchomosci jest wiele problemow z taka nieruchomoscia ( nie zawsze), wielu doradcow tak naprawde nie zastanawia sie co dobre dla klienta tylko poprostu aby bylo latwiej robia kredyt i doradzaja zakup przez systemy typu shared ownedship troche tylko dziwne ze polacy na to ida bo w Polsce nie byloby o tym mowy a wiadomo zakup w Polsce jest najczesciej na cale zycie a UK raczej na kilka lat bo i tak bedziemy chcieli cos innego cos wiekszego czy tez bedziemy musieli wrocic do Polski i sprzedac nieruchomosc.
|
Richmond | Post #2 Ocena: 0 2009-10-11 20:42:05 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Ty widzisz to z punktu widzenia inwestora. Ktos kto mysli o shared ownership szuka domu, nie nieruchomosci na ktorej zarobi.
A mi wyszlo, ze lepiej bedzie wynajmowac, a gotowke zainwestowac zamiast zuzywac ja na depozyt, obciazac sie kredytem i splacac 200% bankowi w 20 lat. Co innego jak to BTL, liczby sie zgadzaja i tenant splaci kredyt. Carpe diem.
|
twojhomebroker | Post #3 Ocena: 0 2009-10-11 20:53:56 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2009 Skąd: Bournemouth |
inwestycje czy nie raczej malo kto chcialby stracic, a tym bardziej miec problemy. Mysle ze kupno czy wynajem to dluga rozmowa, ja iwazam ze jesli polak ma kupic w UK to zawsze jako inwestycja. Mialem klientow ktorzy kupili shared ownership po 2 latach musieli wyjechac i nieuchomosci nie mogli sprzedac bo wszystcy mowili ze nieststy nie ma zanteresowanie a spoldzielnie nie chciala wykupic, wiec musieli zostawiac i poprostu wiecej nie wrocic do UK ( bankructwa nie chcieli robic). Wiele osob chce sprzedawac nieruchomosci i wowczas jest problem bo poprostu ceny byly zawyzone!
No ale jesli ktos nie ma wyjscie( w co nie wierze bo mam klientow ktorym robilem i robie kredyty 100%) to czemu nie. Np ta slynna opcje " Homebuy "to przeciez niesamowite robienie ludzi w balona, praktycznie nie ma mozliwosci aby taki kredyt byl splacony no chyba ze sie ma kupe kasy ale ci ktorzy w ten sposob kupili do nie nie naleza. [ Ostatnio edytowany przez: twojhomebroker 11-10-2009 20:55 ] |
Richmond | Post #4 Ocena: 0 2009-10-11 21:00:05 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Ja juz sie wypowiadalam na temat wad shared ownership i tez uwazam, ze w niektorych przypadkach to sciema szczegolnie w przypadku new builds lub przewartosciowanych nieruchomosci.
Ale sa tez re-sale, ktore sa pojedynczymi nieruchomosciami w roznych miejscach i czasami gra jest warta swieczki, szczegolnie kiedy wynajem czesci nalezacej do HA jest stosunkowo tani. Carpe diem.
|
twojhomebroker | Post #5 Ocena: 0 2009-10-11 21:06:07 (16 lat temu) |
Z nami od: 11-10-2009 Skąd: Bournemouth |
no to myslimy podobnie
![]() |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2009-10-12 09:06:03 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Richmond | Post #7 Ocena: 0 2009-10-12 09:36:29 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Nie pisalam, ze wszystkie sa do d... tylko glownie new builds i te, ktore maja ceny z kosmosu w sytuacji, gdy w okolicy mozna kupic cos na wolnym rynku taniej. Jak napisano wczesniej shared ownership ogranicza wybor oferty kredytowej i moze sie zdarzyc, ze taniej wychodzi znalezc normalna nieruchomosc, ktora nie jest new build i znalezc bank z lepsza oferta kredytowa.
Wszystko zalezy od ceny wyjsciowej nieruchomosci i tego ile placi sie za wynajem czesci, ktora nalezy do HA. W niektorych miejscach wynajem tej czesci jest bardzo drogi i razem z rata kredytu wychodzi wiecej niz wynajem takiego samego mieszkania lub kredyt na calosc. Dlatego zawsze pisze, zeby dokladnie sprawdzic opcje zanim wybierze sie shared ownership. Dla niektorych moze to byc bardzo dobra opcja, lub jedyna mozliwa, jesli bardzo chca kupic mieszkanie/dom. Dla przykladu mieszkanie 2 bedroom, shared-ownership, koszt calosci 370K, new build sprzed paru lat. Przeprowadzam sie dwie stacje dalej i place 200K na wolnym rynku za 2 bed flat, ktory nie jest new build, ale niczego mu nie brakuje. Inna pulapka shared-ownership, o ktorej juz wspominano to problem ze sprzedaza takiego mieszkania. Trzeba czekac, az znajdzie sie odpowiedni kandydat do kupna, sa mniejsze mozliwosci negocjowania ceny i ewentualnej obnizki, zeby przyspieszyc proces. To wszystko trzeba brac pod uwage. Jesli wchodzi sie w kupno swiadomie i nie ma innej mozliwosci, to przynajmniej nie ma pozniej niespodzianek i rozczarowania. [ Ostatnio edytowany przez: Richmond 12-10-2009 09:51 ] Carpe diem.
|
Superlover | Post #8 Ocena: 0 2009-10-12 09:55:31 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 21-03-2009 |
Cytat: 2009-10-11 20:35:43, twojhomebroker napisał(a): Kazdy ma inne podejcsce do zakupu nieruchmosci, jesli kogos uazilem to przepraszam. Ja uwazam ze zakup nieruchomosci ma byc inwestycje i ma przyniesc zysk A ja staromodnie uważam, że dom kupuje się po to żeby mieć gdzie mieszkać tak, każdy ma inne podejście.. ![]() Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość zostanie świnią
![]() |
Post #9 Ocena: 0 2009-10-12 11:03:53 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Richmond | Post #10 Ocena: 0 2009-10-12 11:27:41 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Cytat: 2009-10-12 11:03:53, x_fish napisał(a): Troche tendencyjnie dobierasz argumenty. Nie ma jak porownywac nowy dom w drozszej okolicy do kilku(nasto,dziesiecio) letniego w okolicy tanszej i mowic: wychodzi podobnie na miesiac. Z mojego punktu widzenia wyglada to tak: nie stac mnie na dom/mieszkanie w okolicy A, ale ktos mi tu proponuje shared-ownership. Wyjdzie mi miesiecznie powiedzmy 1400 z kredytem i oplatami za wynajem i bede wlascicielem tylko 50%. Wiec mysle sobie, ze moze sprawdze cos w sasiedniej okolicy B. O tam sa troche tansze nieruchomosci, okolica nie jest duzo gorsza, ma dobry transport i moge kupic calosc bez shared ownership i koszt bede miala podobny 1400 miesiecznie tyle, ze splacajac cale 100%. Czy to jest tendencyjne czy szukanie bardziej oplacalnej alternatywy? Porownanie nowego mieszkania do uzywanego: -nowe moze spasc na wartosci, bank moze obnizyc wycene i oferta kredytowa moze byc bardziej ograniczona, moze byc potrzebny wyzszy depozyt (dla przykladu mieszkania sprzedawane 2 lata temu za 230K przez Barrata jako nowe, ostatnio szly na aukcji za 160K. Czesc z nich tez byla sprzedawana jako shared ownership) -uzywane jest bezpieczna opcja, bo juz wiadomo jaka jest jego wartosc. Jesli jest w dobrym stanie, ma dobry rozklad to nie uwazam, zeby bylo gorsze od nowego. Zwlaszcza, ze teraz jest tendencja do budowania klitek (nawet w pseudo apartamentowcach). No i przede wszystkim jest duzo wiekszy wybor na rynku wtornym. Nie wiem jak jest w Twojej okolicy i jakie masz opcje. Kazdy musi to sprawdzic sam. Dlatego ja nie moge Ci polecic nic, bo nie znam rynku Southampton. Moze powinnam dodac, ze inna sytuacje bedzie w przypadku osoby, ktora ma juz dzieci w szkole i nie chce ich przenosic, lub ktora stara sie, by dzieci chodzily do lepszej szkoly i wtedy bedzie celowac w drozsza okolice z tego powodu. [ Ostatnio edytowany przez: Richmond 12-10-2009 11:39 ] Carpe diem.
|