NAJLEPIEJ JA JA NAPISZE
Sprawa zaczęła sie 2007 /07/07
Wróciłem do domu moj synek zemdlal zrobil sie czerwony a pozniej gwałtownie blady. Po przewiezieniu go do szpitala okazalo sie ze ma krew w glowie. Wiele badan przeprowadzono i na ich podstawie stwierdzono ze obrażenia jakich doznał musiały powstać prawdopodobnie od potrząsania.
Sprawa trafiła do sadu i tam byla batalia dowodowa itd..
Nie pozwolono nam na weryfikacje dowodów w sadzie ani nie bylo świadków którzy pamiętają wcześniejsze wydarzenia.
Początek
Alex moj synek urodził sie jako ekstremalny wczesniak w 29 tygodniu byl 3 miesiaca w szpitalu. Wypisano go w kwietniu do domu później mieszkał z nami. Kila krotnie zaniepokoiły nas wstrzasy jakie miał nasz synek. Zgłaszaliśmy u lekarza GP i u healt visitor ale jedyne notatki zostaly zapisane właśnie przez healt visitor. Owszem sa osoby ktore widziały tez te wstrząsy ale nie powołano ich na świadków.
Sprawa
Dowody jakie zostały pokazane w sadzie daly rezultat taki ze sad uznal mnie za winnego ze potrzasnelem własnym synkiem.
Nie dopuszczono do weryfikacji dowodu ani nie powołano świadków , nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie zadane na sprawie jednemu z lekarzy bo odeslal do innego a ten odesłał s powrotem ale ten lekarz juz więcej nie zeznawał wiec na istotne pytanie " Jak Alex miał by wcześniej wstrząsy, co mogłoby to oznaczać i jaka mogla być temu przyczyna oraz skutki " Nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Uznano ze u lekarza GP nie ma notatek na ten temat a to ze zgłaszaliśmy u Healt visitor jest niewystarczające.
Nie uzyskaliśmy tez odpowiedzi na temat tego czemu nie sprawdzono jeszcze jednej sprawy :
U Alexa stwierdzono Periventricular Flares (oznaczany jako PVL ) zaraz po urodzeniu z notatek czytam wykonano 2 scany które potwierdziły PVL (po urodzeniu ) i 1 który określił ze nie wykazał.
Dalej nie sprawdzono co w takiej sytuacji jest wymagana kontrola po 1 miesiącu po 3 miesiącach itd... nie zrobiono tego i nie wyjaśniono. A czytając dokumentacje dotycząca PVL można zauważyć ze tekie krwawienia potrafią pojawić sie w późniejszym okresie. Nawet w aktach jest adnotacja ze zauważona stara krew co oznaczało ze była krew przed 7/7/2007 ale brak wyjaśnień w sadzie.
Nie odpowiedziano tez ze 25 maja nasz synek byl 2 dni wentylowany w szpitalu wszelkie informacje zaginęły.
W aktach sadowych mozna tez znaleźć raporty specjalistów które mowia:
1- cyt. " Jednakże nie zarejestrowano szczegółowych pytań związanych ze skłonnościami do nadmiernego krwawienia "
A takie skłonności do krwawienia występowały w rodzinie.
2- cyt. " nie ma genetycznych anomalii "
Gdzie zaznaczę ze moja córka od urodzenia nie widzi na jedno oko co moze dac podejrzenie do obciążenia genetycznego.
to tak mniej więcej
Podsumowując te fakty i wydarzenia:
2007 – Alex jest wentylowany przez dwa dni w szpitalu
2007 - wstrząsy u Alexa
2007 – wysypka określana różnie a na koniec bez przeprowadzonego testu mimo naszej prośby, okreslona jako scabis
2007 – mój synek zemdlał robiąc kupe nie mógł złapać powietrza
2007 – przeraźliwy krzyk Alexa nie slyszalem aby tak dziecko krzyczalo
2008 – maj Alex nie śpi dobrze ma problemy z oddychaniem ( informacja od Forster Care i GP)
2008 – w tym samym czasie zaczyna pojawiać się wysypka mimo prośby o wykonanie testu labolatoryjnego co to jest nie wykonano tego
2008 – Alex trafił do szpitala przerażona jest Forster Care, ponieważ pierwszy raz widziała, aby Alex tak krzyczał, ( dlaczego co się dzieje) z notatek czytamy nie wyjasnione do tej pory.
nie jestem lekarzem ale widze to co sie dzieje i w jakim okresie i stwierdzam ze dziwne to ze jest to ten sam czas ( miesiac) co w roku 2007.A mimo wielokrotnych prosb o wykonanie w tym roku scanu glowy aby sprawdzic czy krew zeszla czy jest wszystko OK nie zrobiono tego odmowiono.
Teraz sprawa toczy sie dalej jutro w srode bedzie wyrok ktory stwierdzi czy moj synek ma isc do adopcji czy wroci pod wylaczna opiekę swojej mamy.
Matka zostala przez sad oczyszczona z jakichkolwiek podejrzen i nie brano jej pod uwagę na rozprawie dotyczącej urazów jakie doznal moj synek.
Wiecej informacji pojawia sie właśnie teraz poniewarz dokumentacje jaka posiadam ( akta szpitala) jest po ang.
Przykro mi jest ze w tym kraju nie bada sie dokładnie sprawy i dokumentacji. A sam tak jak powiedziałem w sadzie jak mi ktos by przedstawił takie dowody i w taki sposób tez uznał bym ze to musi byc od potrząsania.
Ja osobiście.
Nie wyobrazam sobie aby rodzic walczyl 3 miesiace aby jego dziecko roslo zdrowo i nie bylo zadnych problemow nagle gdy dziecko wypisane zostaje ze szpitala i jest w domu byl wstanie potrzasnac dzieckiem i spowodowac taki uraz. Jezeli ktos jest do tego zdolny to powinno sie go rostrzelac.
Tata - Alexa