Str 3 z 4 |
|
---|---|
GhostDogg | Post #1 Ocena: 0 2017-02-04 21:24:34 (8 lat temu) |
Z nami od: 22-12-2015 Skąd: Switzreland |
Mam zwierzeta i nie wyobrazam sobie zeby one mialy pasozyty....przenigdy!
Nigdy nie mialy, bywaja w hotelu, ale tam tez jest czysto. Takie pasozyty w XXI wieku , w cywilizowanym swiecie? Chyba nie hello z cywilizacja! To raczej patologia.... |
karjo1 | Post #2 Ocena: 0 2017-02-04 21:52:29 (8 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Niestety, pasozyty bywaja, nie udalo sie i pewnie nie uda wytepic do cna.
Dlatego sie regularnie sprzata, pierze, myje, futra odrobacza i odpchla. A jak ktos nie, to coz... |
lulilu1 | Post #3 Ocena: 0 2017-02-04 21:54:41 (8 lat temu) |
Z nami od: 03-09-2016 Skąd: Wales |
ja to wszystko rozumiem,może się zdarzyć ale jak to się ma do dbania o dzieci które wydajesię być tutaj priorytetem? dostałam list ze szkoły , że dziecko ma za dużo nieobecności a ma prawo do nauki-ok wyjaśniłam,że jak zaczną ją ubierać na wyjścia do lasu w czapkę jak wielokrotnie prosiłam to przestanie chorować a jak matki zawszone i nieumyte dzieci do szkoły prowadzają to jest ok? do wody,mydła i życia bez pasożytów nie mają? z drugiej strony to,że im syf nie przeszkadza widać w każdym McDonaldzie czy Starbucksie.
|
karjo1 | Post #4 Ocena: 0 2017-02-04 22:01:31 (8 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Taka specyfika, liczy sie frekwencja.
A z racji niewytykania dzieci i swiadomosci problemow z dogadaniem sie z niektorymi rodzicami niewiele da sie zrobic z kwestia higieny. Musialaby byc na terenie placowki higienistka/pielegniarka, okresowe przeglady, w ramach szkoly stosowanie preparatow, wyobrazasz to sobie? jaka by byla reakcja rodzicow? Poza tym kwestia kosztow. |
lulilu1 | Post #5 Ocena: 0 2017-02-04 22:13:13 (8 lat temu) |
Z nami od: 03-09-2016 Skąd: Wales |
Ja z motyką na słońce się nie wybieram, ale odpowiadając na Twoje pytanie- ja sobie wyobrażam, chyba każdy rodzic dbający o swoje dziecko też, co do dogadania się w kwestii higieny- to kwestia dbania o zdrowie dziecka,skoro można egzekwować i upominać o inne zaniedbania to nie powinien być problem,inna kwestia stygmatyzacji dzieci ale tak jak nie stanowi to problemu w klasach najmłodszych to starsze dzieci bez niczyjej pomocy widzą,szydzą i wytykają palcami wszelkie odmienności więc chyba lepiej by było zapobiegać niż później uczyć tolerancji.Zresztą tolerancji w stosunku do czego? Sprawdzają regularnie zęby,włosy też by mogli.No ale ta jedna magiczna wyżej wspomniana rzecz-kasa,kasa,kasa...
|
|
|
ie2ox4-2b | Post #6 Ocena: 0 2017-02-04 22:42:20 (8 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 22-08-2016 Skąd: Oxford |
Cytat: 2017-02-04 20:58:05, krakn napisał(a): (...) w domu gdzie są lub były pluskwy to zanim załaduję sprzęt wszystko spryskuję silnym chlorem, a potem spókuję wrzącą wodą około 130C . (...) Bardzo fajna metoda, jeżeli zdradzisz skąd bierzesz wodę do spókiwania... |
karjo1 | Post #7 Ocena: 0 2017-02-04 23:39:12 (8 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
To teraz z zakresu realiow.
W placowkach, gdzie jest problem nagminny, na ogol wszy przynosza stale te same dzieci/rodzenstwo z tych samych domow. Dzieci te czesto sa z domow, gdzie jest problem alkoholowy/narkotyki/uzaleznienia/niewydolnosc wychowawcza, gdzie dorosli nie potrafia sie ogarnac i poradzic z wlasnym zyciem, a co dopiero zadbac w nalezyty (w naszym rozumieniu) sposob o dzieci. Dlatego proby wspolpracy z takimi rodzicami spelzna na niczym, nie beda widzieli/rozumieli problemu, nie beda zainteresowani w poprawie stanu, bo to w dalszej perespektywie bedzie prowadzilo do obnizenia zasilkow. Z innej beczki, dlaczego jest tyle dzieci uznanych za niepelnosprawne i tak niewielu rodzicow pracujacych z tymi dziecmi, tak niewiele terapii stosowanych powszechnie przy danych problemach? Dlaczego jest taka tolerancja na chamstwo/nieprzystosowanie/brak podstawowego wychowania u takiej ilosci dzieci i mlodziezy w UK? Jak myslisz? Temat rzeka... |
lulilu1 | Post #8 Ocena: 0 2017-02-05 00:14:31 (8 lat temu) |
Z nami od: 03-09-2016 Skąd: Wales |
Oczywiście,że temat rzeka, ponadto trudny tak samo w UK jak i w Polsce, tyle tylko,że w Polsce generalnie zarówno rodziców jak i dzieci mają w głębokim poważaniu,tu natomiast widzę jakąs cholerną niekonsekwencję i wybiórczość.To,że najlepszym sposobem na spokojne i dostanie życie w UK jest spłodzenie jak największej ilości dzieci widzę codziennie dookoła...No ale trochę zboczyliśmy z tematu- moje oburzenie jest spowodowane tym,że podejrzliwie są traktowane nieobecności mojego dziecka w szkole ( spowodowane ich zaniedbaniem zresztą)co odbieram bardzo personalnie a ewidentne zaniedbania innych rodziców są olewane bo tak jak byłonapisane wcześniej pchły, wszy i pluskwy to niejako dodatek do wyposażenia mieszkania ,czy ozdoba głowy
|
krakn | Post #9 Ocena: 0 2017-02-05 07:42:31 (8 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2017-02-04 22:42:20, ie2ox4-2b napisał(a): Cytat: 2017-02-04 20:58:05, krakn napisał(a): (...) w domu gdzie są lub były pluskwy to zanim załaduję sprzęt wszystko spryskuję silnym chlorem, a potem spókuję wrzącą wodą około 130C . (...) Bardzo fajna metoda, jeżeli zdradzisz skąd bierzesz wodę do spókiwania... Ze zbiornika na vanie, mam zbiornik na 100 galonow wody czystej i 100 na brudną Nie mam zdjęcia. Masz w pierwszych sekundach filmiku, to niebieskie pod nawijakiem do węży, to właśnie zbiornik na wode czysta, z niego woda leci do 50 litrowego zbiornika rezerwowego, a potem już do pompy odkurzacza. Odkurzacz podgrzewa wodę do 130-140C. Stąd mam :> Chlor kupuje ten do basenów. Chronię siebie i swoich klientów, poza tym dobrze jest przepłukać węże i zbiornik chlorem raz na jakiś czas. Nie smierdzi wtedy jak z kanalizacji A dawniej po prostu przy wyjściu od klienta brałem wiadro gorącej wody, sypałem chlor i spryskiwałem, spłukiwałem wszytko do czego mogło się przykleić, przede wszytkim narzędzia ze szczotkami. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
whichwaynow | Post #10 Ocena: 0 2017-10-05 20:58:20 (8 lat temu) |
Z nami od: 05-10-2017 Skąd: Brentwood |
Witam!!
Nie mam pojęcia gdzie podczepić ten wątek i proszę tylko o poradę nie o hejtowanie.. Mianowicie 3 tyg temu wyprowadziłam się z mieszkania które wynajmowaliśmy wraz ze znajomymi, nie było tam żadnych problemów a ze skończyła się umowa, każdy poszedl w swoją stronę, wynajęłam pokój w sharing house poprzez agencje na okres 6 miesięcy za 200£ tygodniowo, pokój był czysty miałam tylko obiekcje do mebli które tam się znajdowały gdyż były leciwe. Do rzeczy po podpisaniu umowy i wprowadzeniu się okazało się ze każdej nocy mam nowe ukąszenia na ciele, zrobilam wywiad w domu, wszyscy mieszkańcy skarżą się na bedbugs w ich pokojach, jeszcze dziwniejsza sprawą jest to ze właściciel Ahencji z którą podpisałam umowę mieszka właśnie w tym domu i zachowuje się jak Landlord ale nim nie jest, nie mogę od nikogo dostać żadnych namiarów do prawdziwego Landlorda żeby naświetlić sprawę, mailowałam do HMO dwa razy w sprawie robali i innych sprzętów nie działających w domu ale nikt nie odpowiada od ponad tygodnia... Gość z Agencji mówi do wszystkich ze to nasza wina bo musimy dokładnie sprzątać pokoje, ze jesteśmy leniwi i nie powinnismy otwierać okien bo one włażą właśnie przez nie.. to jest niedorzeczne co on mówi, robi z nas idiotów, sprzatam co dwa dni i pryskał chemią ale to nie pomaga, ludzie którzy mieszkają tu są zastraszani przez niego bo nie są Anglikami i nie mają gdzie iść, zgłosiłam sprawę do councilu, mają zadzwonić do environmental health Protection I za zająć się tą sprawą, chcę zerwać umowę gdyż wszystko co tu się dzieje jest niedorzeczne, właściciel agencji wyrzucił dzisiaj sprawną i w dobrym stanie pralkę i z uśmiechem na twarzy powiedział ze załatwił nam nową, owa „nowa” pralka jest cała zagrzybiona w srodku, powiedziałam mu o tym kazał mi pokazać gdzie wiec pokazałam, powiedział ze to zajmie mi 3 min żeby posprzątać ale oczywiście jestem za leniwa żeby to zrobić?!?!!??! Po czym zaczął mówić ze to nie on ją przywiózł tylko landlord... wszystko dokumentuje na telefonie, nie wiem co mam robić, jak radzić sobie z pluskwami i tym gościem, chce się wyprowadzić ale na umówię nie ma mowy o moich prawach tylko o prawach landlorda... |