rozumie, że 3tys. to mało kasy ale mój plan to czysty freestyle albo się uda i wrócę początkiem października na studia z jakimś beclem albo po tygodniu bez niczego jeśli sobie nie poradzę. nie zamierzam się zapożyczać pieniędzy od nikogo, nawet od rodziców, którzy i itak już mi cały ten plan odradzają. Jak chodzi o język to jakiejś specjalnej praktyki nie miałem, b2+ opanowane "1000 słów" + kurs języka 240h. Wiem, że wszystko to może wyglądać lekkomyślnie, pomysł szczeniaka który myśli, że życie za granicą jest proste i z wszystkim sobie poradzi. Ale co ja zrobię, nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu. ;P Jutro rezerwuję samolot. Gdyby ktoś jeszcze coś mógł polecić na początek albo pomóc to chętnie poczytam, pozdro ;P[ Ostatnio edytowany przez: bill69 22-07-2015 14:21 ]
Mieszkanie załatwiłem jeszcze w Polsce, pracę zaraz na drugi dzień po przyjeździe. Wszystko bez niczyjej pomocy. Nie wiem czy to szczęście czy tutaj faktycznie łatwiej jest załatwiać wszystko. Co prawda jest to praca za minimalną stawkę i zastanawiam się czy zostać w niej czy poszukać sobie czegoś innego na wrzesień bo w październiku wracam na studia. Tym bardziej, że wyrobiłem sobie niedawno NIN. Ogólnie jest spoko, odłożyłem sobie już jakiś hajs. Bardzo mało wydaje na jedzenie bo w pracy mam zapewnione. peace
Wczytuję dane...