Witam. Mieszkałam w Anglii przez kilka lat, po czym przeniosłam się na inną wyspę. Rachunek bankowy miałam otwarty w Lloyds dzisiejsze TSB i regularnie z niego korzystałam do tej pory. Miałam, gdyż przy wykonywaniu przelewu na konto męża transakcja została zablokowana. Wypłacenie pieniędzy z bankomatu było niemożliwe

Po telefonicznym kontakcie z bankiem zostałam poinformowana, że karta została odblokowana, a środki zwolnione. Bardzo mnie to ucieszyło. Po ponownej próbie wykonania przelewu transakcja znowu została odrzucona a dostęp on-line do systemu bankowości elektronicznej zablokowany. Kolejny raz po godzinie wisząc na słuchawce zostałam poinformowana, że muszę osobiście zgłosić się w oddziale banku w celu zaistniałej sytuacji. Dając im do zrozumienia że nie jestem w stanie przylecieć do Anglii z wielu powodów zostałam poinformowana by napisać oficjalny list z prośbą o wyjaśnienia. Tak też uczyniłam, jednakże w międzyczasie otrzymałam korespondencję mówiącą, że mój rachunek bankowy został zamknięty

Znowu chwyciłam za słuchawkę słysząc, że niestety nie są w stanie udzielić mi więcej informacji. Po kilku dniach otrzymałam odpowiedź listowną na pismo, które wystosowałam, mówiące, że konto zostało zamknięte z powodu nałożonych restrykcji. Ponownie chwyciłam za słuchawkę, po raz kolejny przedstawiając całą historię któremuś to już z kolei konsultantowi, spędzając godziny na słuchawce. Usłyszałam znowu "niestety nie jestem w stanie udzielić Pani więcej informacji, prosimy o stawienie się w oddziale banku." Zadałam mu pytanie kto pokryje koszty podróży, usłyszałam "rozumiem Panią ale niestety nie jestem w stanie pomóc". Dowiedziałam się jednak jedną rzecz, a mianowicie że otrzymali prośbę od HM R&C by zablokować mój rachunek bankowy. Po wielokrotnym kontakcie z nimi, po wielokrotnej weryfikacji klienta, po skontaktowaniu się HM R&C z bankiem usłyszałam, że "NIC Z TYM WSPÓLNEGO NIE MAMY" i że to nie od nich wyszła taka dyrektywa i że radzą wyjaśnić tę sprawę z bankiem. WSPANIALE! pomyślałam
Skontaktowałam się z kilkoma bankami w Polsce i poradzono mi by upoważnić znajomego w celu reprezentacji mnie przed bankiem (tak to działa w Polsce i nie tylko). Przygotowałam notarialne, apostillowane upoważnienie dla kolegi (dokument urzędowy w celu posługiwania się nim w państwach, które są stroną konwencji haskiej z 1961 r. o zniesieniu wymogu legalizacji zagranicznych dokumentów). Znajomy usłyszał znane już dobrze wszystkim sformułowanie, że niestety nie są w stanie udzielić jakichkolwiek informacji.
Proszę doradźcie co robić. Czy jest ktoś kto zna się na brytyjskim prawie bankowym i może pomóc w tej sprawie? PLEASE!