Odłożyć 500-1000... optymistka.

Zdadzam się, jeśli chodzi o poziom życia to jest to bardzo subiektywna ocena więc nie ma co rozwijać tematu. Ale jeśli chodzi o poziom życia za 4k w trzeciej strefie (bez odkładania) to byłby on z pewnością lepszy od 95% polskich emigrantów

PS: A także lepszy od około 75% wszystkich ludzi mieszkających na wyspach.

[ Ostatnio edytowany przez: rafal80 27-04-2014 12:45 ]

Person One ktora to dzielnia do 3 strefy nie jest kolorowa??? Biale to sa raczej dalsze dzielniew 5-6 strefie

Hampstead, Mortlake, Barnes, Putney, Wimbledon i wiele innych

Hm niemal w każdej cześć Londynu znajdziesz choćby takie enklawy, oczywiście nie ma rasizmu, ale jakimś dziwnym trafem ze szkoły wychodzą same białe dzieci, a w koło sami biali mieszkają , Ale wystarczy dosłownie przejść na 2 stronę skrzyżowania i robi się inaczej.
To widać.

Bardzo często w miejscach określonych jako Vilage masz raczej biało i drogo, do glowy mi przychodzi np Wembledon Vilage, czy Dulwich Wilage, choć samo Dulwich to tam przeróżnie jest.


Tooting, przy Trinity rd, jest szkoła, często tamtędy jadę i widzę jak dzieciaki wychodzą, kolorowych nie uświadczysz, choć zalewie kilkaset metrów na południe, jest Tooting Bec który jest bangladesz, może nie taki jak Southall czy Leyton ale jest.

Czasami wyraźna granica białych to kwestia kilku ulic, czasami zamknięte osiedla itd.


Hamton Court bym jeszcze dodał, w znacznej mierze Kingston choć tu są takie enklawy.


A co ciekawe, np jak się jedzie do nas to na Welington, to już jest chyba 5 albo 6 strefa jest bardzo dużo Hindusów, ale to inni ludzie, bogaci, ogromne domy, nie widzi się zupełnie tych w piżamach.
A później mija się takie skrzyżowanie, dłuuuga łąka i mieszkają sami biali.

U nas tuz pod Londynem też gdzieś tu jest trochę kolorowych, bo się czasami ich spotyka, ale w piżamach to chyba jeszcze nie widziałem.

Kilometr czy dwa od nas jest szkoła która należy jeszcze do Croydon i tam faktycznie jak wychodza dzieciaki to czarno, ale wszytkie ustawiają się do autobusu w kierunku północnym, czyli w kierunku właśnie Croydon. A dzieciaki które mieszkają u nas, jadą do szkół na północ.

Nie twierdzę że tu nie ma korowych wcale, ale po prostu dobrze się chowają

tak jak Polacy, choć mam tu 2 mamuśki co czasami wędrują koło mojego domu.
Ale nie odpowiadają na dzień dobry

1,2,3 bedroom? Cena bywa rozna.


Zalezy czy ktos gotuje czy je gotowce. A przez gotowce nie mam na mysli tych najtanszych tylko drozsze. Mysle, ze z 500 funtow lekko.


Bilety na transport publiczny to mozna sprawdzic na stronie TFL. A koszt utrzymania samochodu, to bardzo wzgledna rzecz. Ubezpieczenie, road tax, przeglady, wszystko zalezy od auta. Trzymania auta w 3 strefie, zeby jezdzic po miescie, to sredni pomysl. Chyba, ze na wycieczki weekendowe poza miasto, ale wtedy polecam dalsza strefe zamieszkania z szybkim pociagiem do centrum.


Zalezy jaki kto ma gest.


Wakacje na Malediwach czy w Walii, bo roznica w cenie w bedzie

W Walii w ostatecznym rozrachunku może być tyle samo co na Bali

Przejazd tańszy, ale na miejscu się też cenią.

Już pisałem kiedyś W Pobliżu Kew br, wynajęcie domu 4 bed, nic szczególnego, ale nie ciasny 3500, byłem przekonany że 1700 MAX

Tak że... Wszystko płynne jest, wydać można każdą kwotę, Londyn zadba o to by nie mieć stresu związanego z nadmiarem gotówki.


A do klubu wejście od kilkunastu funtow, najczęściej 15 ale i 25 np do pacha, choć ceny mogły wzrosnąć.
A tam drinki od 3 do kilkunastu funtów, owszem można i za kilkadziesiąt, ostatnio jak byliśmy kilka miesięcy temu w centrum to drinki po 25 funtów, bilety mieliśmy taniej bo na specjalne zaproszenie, kilkanaście funtow za VIP, a tak normalnie to płacili tam po 25 funtow za bilet bez stolika.

Bez przesady, wakacje w Walii czy w innym miejscu w UK nie sa drogie. Mozna wynajac jakies domki o roznym stanie luksusu od 400-600 funtow za tydzien, dojazd nie jest drogi, koszty atrakcji i jedzenia na miejscu nie przewyzszaja z reguly tych z Londynu. Mozna zamknac sie 1000 funtow dla dwoch osob.

Pod namiotem nawet 500, sprawdzone w zeszłym roku

A nie myśląc o odkładaniu pieniędzy, tylko żyć tak jak w podanej liście. Ile trzeba zarobić min, żeby siebie utrzymać?

[ Ostatnio edytowany przez: Kamil20 19-05-2014 12:26 ]