Z autopsji wiem, że czasem koleżanki kłamią, albo co gorsza widzą "zle".
Miałam kiedyś podobną sytuację. Koleżanka niby widziała! W metrze jak się obściskuję mój mąż. Mąż miał inną wersję... poruszył ziemię by mi to udowodnić. Miał farta, że w metrze kamera. Nie wiem jak mu udostępnili, co zrobił ile zapłacił, ale udowodnił mi, że tego dnia co niby koleżanka widziała, to nie był on!
I wtedy przepraszam to mało.
Nie twierdzę, że twój mąż jest wierny, ale 100% pewność to jest wtedy jak TY widzisz to na oczy, nie ktoś! nie ważne, że tej koleżance, nic do tego.
