2013-03-04 20:34:48, aneczka_k napisał(a):
do konsulatu po ang. embassy i mi się pomyliło

embassy to ambasada, a nie konsulat
konsulat to consulate
Str 2 z 3 |
|
---|---|
agarudii | Post #1 Ocena: 0 2013-03-04 20:58:19 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2011 Skąd: trolford ;-) |
Cytat: 2013-03-04 20:34:48, aneczka_k napisał(a): do konsulatu po ang. embassy i mi się pomyliło ![]() embassy to ambasada, a nie konsulat konsulat to consulate Błogosławiony ten, co nie ma nic do powiedzenia, a pomimo to milczy.
|
aneczka_k | Post #2 Ocena: 0 2013-03-25 22:54:22 (12 lat temu) |
Z nami od: 04-02-2013 Skąd: Gloucester |
Cytat: 2013-03-04 20:58:19, agarudii napisał(a): Cytat: 2013-03-04 20:34:48, aneczka_k napisał(a): do konsulatu po ang. embassy i mi się pomyliło ![]() embassy to ambasada, a nie konsulat konsulat to consulate Dzięki! |
clockwork_orang | Post #3 Ocena: 0 2013-04-23 16:38:30 (12 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
akurat dzis bylem w konsulacie celem wyrobienia paszportow... w zasadzie nie jest zle, ale warto przyjsc na umowiona godzine, bo wczesniej nie wpuszcza to raz, a dwa ze wiecznie ktos dochodzi wlasnie spozniony
w srodku kongo jak zwykle, acz wszystkie kasy czynne a w srodku mila obsluga - zlozylem szesc wnioskow w jednym okienku, choc w teorii powinienem stac do conajmniej dwoch - jedno dla dzieci ponizej 5 roku zycia i w drugim po 10letnie paszporty... ps. nie rozumiem jednego - formularze sa po polsku a niektorzy dalej czytac nie potrafia i przy okienku wypelniaja |
mauuvee | Post #4 Ocena: 0 2013-11-20 15:18:36 (11 lat temu) |
Z nami od: 20-11-2013 Skąd: Londyn |
Wczoraj na własnej skórze przekonałam się jak to w konsulacie Panie uważają że jest dalej komuna i że grzeją świetnie posadki.
Pani z działu prawnego potraktowała mnie jak intruza, a na moje prośby słyszałam tylko - "co pani ode mnie chce" , " pomyliła pani dział", " proszę pani to jakaś patowa sytuacja" . Jednym słowem - tragedia, zastanawiałam się czy jak bym przyszła do tej pani z bombonierka i kawą to może by zechciała ruszyć swoją mózgownica i poszukać jakiegoś rozwiązania mojej sytuacji prócz - "niech se pani do polski leci". Komunizm w pigułce, już nie mówiąc o tym, że skoro pracuje w Konsulacie w Londynie to powinny, chociaż w niewielkiej mierze, obowiązywać ją tutejsze zwyczaje typu " dzień dobry" oraz " przepraszam" i "życzę miłego dnia" Dla porównania miałam kiedyś problem z ZUSem, przez przypadek utworzony przez moją ówczesna księgowa. Pani w ZUSie, polskim zwykłym ZUSie obdzwoniła 5 koleżanek w mojej sprawie i trzy razy przeprosiła mnie ze nie jest w stanie mi pomoc. A tutaj, ktoś powinien powiedzieć tej pindzie z konsulatu ze to jednak my jesteśmy dla niej a nie ona dla nas i niech się wyrwie ze swojego komunistycznego snu. No i idąc tropem niewątpliwej rady tej pani zapisałam się do działu paszportowego,pomimo tego ,że nie potrzebuje wyrobić paszportu bo już go mam.Zobaczymy co Pani w paszportowym na to powie. |
ewamik | Post #5 Ocena: 0 2013-11-20 17:54:26 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Parę lat temu byliśmy w konsulacie na głosowaniu.
Poszliśmy wtedy z dziećmi,jedna miała jakieś 3 latka,druga 6. Fakt faktem ochrona wpuściła nas poza kolejką,bo ludzi było gdzieś z 400osób w kolejce. Już w środku budynku moja młodsza córka chciała iśc do toalety. Podeszłam do pracownicy konsulatu z pytaniem,gdzie tu jest toaleta? Na co pani odpowiedziała mi- "ustawa nie przewiduje korzystania z toalety. Proszę udac się do jakiegoś pobliskiego pubu albo restauracji" |
|
|
Post #6 Ocena: 0 2013-11-20 19:22:36 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
buszko | Post #7 Ocena: 0 2013-11-20 20:36:10 (11 lat temu) |
Z nami od: 22-12-2012 Skąd: Wonderland |
Cytat: 2013-11-20 19:22:36, ie2ox4 napisał(a): mauuvee - nic z tego nie rozumiem. Nie napisałaś czy masz jakiś problem, czy szukasz problemu, czy tak z nudów... bo nie o tym miała pisać, spojrz na tytuł ![]() aleś ty ciekawski jest ![]() |
Post #8 Ocena: 0 2013-11-21 08:07:12 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #9 Ocena: 0 2013-11-21 08:20:40 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2013-02-26 11:07:20, aneczka_k napisał(a): Spotkała mnie bardzo nietypowa (jak na warunki brytyjskie) sytuacja dzisiaj. Zadzwoniłam do ambasady aby potwierdzić informację i poprosić o krótką odpowiedź na moje pytanie, a osoba zajmująca się obsługą klienta zaczęła podnosić na mnie głos, ponieważ nie wiedziałam, że nawet nie powinnam im głowy zawracać moimi pytaniami... Takie traktowanie klienta jest częste w Polsce, ale w UK potraktowano mnie tak po raz pierwszy. Czy to normalne czy poprostu miałam pecha? od nietypowych pytań jest forum, nie konsulat ![]() ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #10 Ocena: 0 2013-11-21 10:03:26 (11 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|