Str 2 z 3 |
temat zamknięty | nowy temat | Regulamin |
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-11-16 07:43:14 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Izzkaa | Post #2 Ocena: 0 2012-11-16 07:45:24 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-02-2012 Skąd: Merseyside |
Cytat: 2012-11-15 23:25:35, andyopole napisał(a): koty nie lubia zmieniac miejsca zakwaterowania. Zrob mu spanie na werandzie, popros sasiadke zeby mu co drugi dzien dorzucila papu. A jak papu zabraknie to bedzie jak drzewiej bywalo, kot przejdzie na wlasny rozrachunek i troche szkodnikow wytepi. Dokladnie,to zaledwie kilka dni,jestem pewna,ze ktos by sie znalazl kto nasypal by jedzenia,nalal mleczka czy wymienil kuwete. Ja bym sie bala,ze kot w nowym miwjscu wystraszy sie i ucieknie...i do kogo wtedy miec pretensje? A chlopaki widze swietnie sie bawia jak zwykle ![]() ![]() Isskaa
![]() |
Post #3 Ocena: 0 2012-11-16 07:45:51 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #4 Ocena: 0 2012-11-16 07:48:59 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #5 Ocena: 0 2012-11-16 08:57:59 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
krakn | Post #6 Ocena: 0 2012-11-16 09:10:34 (13 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
na poważnie to najbardziej wychowany zwierzak w nowym miejscu może niszczyć.
po prostu z tesknoty. Zwłaszcza koty które przywiązują się do miejsca. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #7 Ocena: 0 2012-11-16 09:49:58 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
dark89 | Post #8 Ocena: 0 2012-11-16 17:06:26 (13 lat temu) |
Z nami od: 09-05-2012 Skąd: London |
taaa, wszytsko fajnie, bawicie sie dobrze widze ale ja dalej nie znalazlam opiekuna do mojej kotki.
A co do tego ze moglabym znalezc kogos kto przychodzilby do domu i dawal kotu jedzenie to nie jestem taka pewna. Bylekomu nie dam klucza do domu, a dobrzy znajomi mieszkaja troche daleko jak na codzienne przychodzenie i dawanie kotu jesc. Takze dalej szukam i zeby sprostowac pisalam o jednych perfumach , zestawie badz innym kosmetyku a nie co drugi dzien ![]() ![]() |
Nie_z_tej_bajki | Post #9 Ocena: 0 2012-11-16 17:24:43 (13 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Ostatnio opiekowałam się kociskiem sąsiadki - 3 tygodnie...
Kot wychodzący normalnie, wykastrowany. Na czas wyjazdu, kazali mi go z domu nie wypuszczać, bo: a) nie wróci b) nie będzie miał mu kto otworzyć ( chodziłam 2 razy dziennie ! )_ c) coś przyniesie ( hmmm... musiałam go odpchlić, bo od niego przyniosłam pchły na sobie i przy okazji moje kociary i piesa zaliczyły kropelki! ![]() Gryzł mnie po kostkach jak wchodziłam po schodach, żeby sprzątnąć mu kuwetę. W czasie zabawy nagle zrywał się i wbijał mi zęby w ręce - po 3 tygodniach opieki nad słodkim rudzielcem, wyglądałam jakbym się cięła ![]() Kot męczył się te trzy tygodnie ... normalnie wychodzący, wtedy zamknięty... Tylko dlatego, że mu zmienili "zwyczaje" - czyli zakazli wychodzić... Miauczał jak wchodziłam, miauczał jak wychodziłam, próbował uciekać... Proponuję jednak poszukać kogoś w okolicy... Szkoda kociaka. [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 16-11-2012 17:52 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Post #10 Ocena: 0 2012-11-16 17:30:05 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|