Bardzo milo sie czyta te pozytywne opisy jak to ludzie przyjechali i dali sobie rade a wszystkim leci fajowo. To stwarza obraz zachecajacy do przyjazdu nastepnych no bo wynika z niego ze zawsze jest w koncu happy end. Jednak jest to obraz baaardzo skrzywiony bo nigdzie nie pisza tacy ktorzy sobie rady nie dali. Z tego powodu ze albo nie sa juz w stanie pisac na forum a jesli nawet sa to nie chca sie chwalic porazkami.
Napiszmy wiec dla ostrzezenia ze w UK sa dziesiatki tysiecy osob z Polski ktorym sie zdecydowanie nie powiodlo a ich zycie leglo w ruinie. Nie wytrzymali psychicznie i skonczyli jako bezdomni, alkoholicy, chorzy, wegetujacy na marginesie ktorym nie w glowie pisanie na forum. Widoki tego sa zalosne jesli nie okropne. Przy czym ogromna wiekszosc z nich przyjechala w czasach swietnosci nieporownywalnych do tego co jest obecnie. Tym co mysla o wyjezdzie teraz trzeba mowic ze przyszlosc bedzie jeszcze trudniejsza, na przyklad te mityczne benefity zostana drastycznie ograniczone bo nie ma pieniedzy na dalsze ich utrzymywanie.
Dlatego kandydatom na przyjazd trzeba wbijac do glowy ze czeka ich duze obciazenie psychiczne wskutek stresow ktore czasami sa tak ogromne ze ludzie wydawaloby sie zdrowi i odporni zalamuja sie.
Niestety czesto jest tak ze na wyjazd decyduja sie ludzie bez konskiej odpornosci psychicznej, emocjonalni i marzyciele ktorym sie wydaje ze na lotnisku jest czerwony dywan. Z tego biora sie te dziesiatki tysiecy przypadkow zrujnowanego zycia.
Wczytuję dane...