Cytat:
2012-06-14 20:54:24, darmund napisał(a):
Zapytaj sie stolarza po zawodowce , ktory przyjechal tutaj bo polska agencja zaproponowala mu prace czy w Polsce mial czas na nauke angielskiego ?
Po drugie , z mojej obserwacji ( pracowalem w dwoch takich firmach ) : po co niektorym tutaj przyjezdzajacym jezyk jesli : calym staffem sa Polacy - wlacznie z wizjerami , mieszkaja w domach gdzie sa sami Polacy , agencja sciagajaca ich tutaj jest w sumie polska i nawet na NIN robi wycieczke zbiorowa z tlumaczem .
Zaleznosc jest taka : im lepsze wyksztalcenie tym lepszy poziom angielskiego - zakladajac ze on byl . Druga , bedaca niejako obok : jesli wyjazd byl planowany znacznie wczesniej , pracy szukalo sie samemu u pracodawcow angielskich lub agencjach angielskich to znajomosc jest lepsza bo taki wyjezdzajacy albo jezyk znal albo sie go uczyl bo wiedzial ze bedzie ten jezyk potrzebowal .
No to już ci odpowie stolarz po zawodówce... Niestety przyjechałem tu na własną rentę, bez pomocy agencji. W sumie nigdy przez agencje nie pracowałem.W polsce nie uczyłem się angielskiego, w szkole miałem rosyjski. Przyjechałem tutaj 8 lat temu, bilet ma metro kupywałem z rozmowkami w dłoni. Dzisiaj nikogo o nic nie muszę prosić, dogaduje się. Co prawda gdy czasami spotykam rodowitego anglika muszę wytezyc słuch, gdyż na codzień przebywam z Australijczykami i Nowo Zelandczykami i jestem osluchany z ich wersją. No ale w sumie now jest źle. Do tego jeszcze poprawialem swój Rosyjski, gdyż pracują zemna również Litwini, Łotysze których angielski nie jest zbyt dobry. A ja wolę z nimi po rosyjsku niż mam czekać aż znajdą odpowiednie słowa w dyskusji.
Także moim zdaniem poziom wykształcenia nie ma nic wspólnego z przyswajalnoscia języków obcych.