Str 2 z 2 |
|
|---|---|
| Etienette | Post #1 Ocena: 0 2012-01-14 15:40:42 (13 lat temu) |
 Posty: 4 
Z nami od: 10-06-2010 Skąd: Londyn |
Tak naprawdę to mimo tamtego oszustwa w dalszym ciągu przeglądamy wszystkie oferty i dzwonimy jeśli wyraźnie nie jest zaznaczony że się nie zgadzają na psa. Wiem że każdą ofertę warto wziąć pod uwagę i nie zrażać się tym co było.
A czy może natrafiliście kiedyś na jakąś wyszukiwarkę mieszkaniową gdzie jednym z opcji jest posiadanie zwierzaka? Tak żeby można było to zaznaczyć podczas wyszukiwania ofert? |
|
|
|
| lashbybella | Post #2 Ocena: 0 2012-01-14 16:39:41 (13 lat temu) |
Posty: 139
Z nami od: 26-02-2010 Skąd: Londyn |
Nie rozumiem tego toku rozumowania (landlordow rzecz jasna). Przeciez tak na zdrowy rozum, dzieci wiecej szkod wyrzadzaja niz zwierzeta, rysuja sciany itp itd. Moja znajoma wlasnie ma dziecko i malego psa i tak wlasnie twierdzi. Tez nie moze znalezc mieszkania bo pies..
|
|
|
|
| karjo1 | Post #3 Ocena: 0 2012-01-16 20:00:14 (13 lat temu) |
 Posty: 21337 
Z nami od: 01-06-2008 |
Moze sie przyda na przyszlosc wynajem i zwierzak
Co do niecheci landlordow do zwierzat poc zesci jest zrozumiale, jesli dosc czesta norma jest ograniczenie spacerow zwierzaka do ogrodka. Ulatwia sprawe posiadane ubezpieczenie na zwierzaka, kilkumiesieczna kaucja no i na ogol dom poza centrum, na obrzezach. Wynajem mieszkania w centrum graniczy z cudem, zreszta nie ma za bardzo sensu ze wzgledu na brak terenow spacerowych. [ Ostatnio edytowany przez: karjo1 16-01-2012 20:17 ] |
|
|
|
| stanislawski | Post #4 Ocena: 0 2012-01-16 20:47:06 (13 lat temu) |
 Posty: 7978
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Po prostu weź i wynajmij. Najlepiej, żeby landlord mieszkał w Hiszpanii czy gdzies w dupie. A agencja, jak dostanie kaskę, to nie będzie cię bez powodu nawiedzać.
|
|
|
|
| karjo1 | Post #5 Ocena: 0 2012-01-16 20:53:28 (13 lat temu) |
Posty: 21337
Z nami od: 01-06-2008 |
Niemadry pomysl o tyle, ze raptem mozna wyladowac na bruku, bez szans na odzysk kaucji.
Agencja bedzie nawiedzac, jak sie przypadkiem okaze, ze pies polskiego chowu bezstresowego gania okoliczne koty/wiewiorki, drze paszcze, leje i sra, gdzie popadnie, a wlasciciel sie nie poczuwa... A jeszcze radosnie pupilek podleci do sasiada w jasnym plaszczu i zostawi slady lapek, natretnie bedzie garnal sie do okolicznych dzieci, ruszy na innego psa, a smyczy ni opiekuna nie uswiadczy sie w promieniu kilometra... |
|
|
|
Wczytuję dane...