Cytat:
2011-06-19 14:01:30, krakn napisał(a):
Fajnie by było bo dość blisko byś miał w okolicach Kingston i w kwocie jakiej mówisz po dłuższym poszukiwaniu by się może coś ciasnego znalazło, bo tak jak mówisz flat cię nie interesuje, jak masz swój pojazd to w sumie fajne okolice jeszcze bardziej na południe czyli Oxshot itp mieszka tam dużo bogatych ludzi których nie rajcuje mieszkanie z sąsiadem na plecach, do tego że tak powiem starają się by było ekskluzywnie, co jest też związane z pobliskimi stadionami wyścigów konnych itp.
Raczej biało i spokojnie.
Ja chwalę sobie miejsca Selsdon i Obecne Caterham, w selsdon mieliśmy dom gdzie living miał 30m kw 3 bed house z ogrodem, garażem i darmowym parkingiem, sami starsi ludzie w koło anglicy do tego spoko że ludzie jadąc na zakupy nie zamykali garaży!
mimo że w środku mieli mase gratów i narzędzi.
Teraz też spokonie i z rozmów z sąsiadami też czują się bezpiecznie, domek nieco mniejszy ale też bez grzyba 3 bed z garażem i ogrodem za 950.
Jak widzę na TW domy w tej cenie, albo za około 1200 to ja bym tam konia nie wprowadził, a co dopiero zamieszkał.
fakt że szukanie tych domów zajmowało nam około miesiąca i codziennie rano przeglądaliśmy najnowsze ogłoszenia, bo takie domy rozchodzą się w ciągu kilku godzin, ale warto szukać szukać i szukać i warto nawet jak się znajdzie zapłacić tn tydzień czy dwa na zakładkę by go nie stracić bo czysty suchy bez grzybowy dom w Londynie to nie lada rarytas
Dzieki za wyczerpującą odpowiedz. Okolica Kingson wyglada na prawde imponujaco, ale z tego co sie rozejrzalem na chwiel obecna to ceny sa tez dosyc 'imponujace'. Ale rozumiem... nic od razu, musialbym troche poszukac.
Selsdon i Caterham, skoro polecasz to na pewno sprobuje sie zorientowac co i jak, ale troche wydaje mi sie to daleko. Jak wyglada sprawa z transportem? Bo domyslam sie, ze autem to raczej nie wchodzi w gre, bo pol dania bym jezdzil, a drugie pracowal hehe.
Cytat:
2011-06-19 14:43:11, rafal80 napisał(a):
Nad przeprowadzka do Londynu lepiej się jeszcze zastanów. Ceny wynajmu w Londynie (i pod Londynem) oraz na północy UK leżą na przeciwnych końcach skali. Różnica w twoim przypadku może wynieść jakieś 500f i jest to ekwiwalent ok 10k rocznego wynagrodzenia brutto. Więc w twoim przypadku 25k na rok w Londynie (pod Londynem) jest odpowiednikiem 15k na północy. Warto???
Jeśli chodzi o dojeżdżanie do pracy do Londynu aby zaoszczędzić na wynajmie to nie myśl że jesteś pierwszym kto na to wpadł. Ceny spadają wolno wraz z oddalaniem się od Londynu więc musiałbyś się oddalić naprawdę sporo żeby poczuć różnicę. Niestety szybko dojdziesz do wniosku że większa część zaoszczędzonych pieniędzy pójdzie na dojazdy a to co zostanie nie jest warte czasu który tracisz każdego dnia.
Ja bym został tam gdzie jesteś ewentualnie przeprowadził się do większego miasta na północy jeśli chodzi Ci tylko o większe miasto
[ Ostatnio edytowany przez: <i>rafal80</i> 19-06-2011 14:48 ]
Taki tez wlasnie mialem zamysl, ale kiedy dostalem oferte z Londynu, to zaczelo mnie to kusic. Od poczatku zdawalem sobie sprawe z podwojonych kosztow wynajmu mieszkania, ale jednak wciaz o tym mysle.
Gwoli ścislości, przy roznicy 500 funtow za misiac wynajmowania mieszkania, da to tylko i wylacznie 6000 funtow w skali roku. Przy zalozeniu ze moje zarobki wzrosna o okolo 6000-7000 w skali roku moze to byz gra warta swieczki.
A co powiecie o Reading? Wiem, wiem to juz nie Londyn hehe, ale wciaz okolica. Z tego co widzialem do tej pory to wybor mieszkania w tamtych okolicach jest duzo bardziej atrakcyjny.
A... jest jeszcze dzielnica Maidenhead, w ktorej widzialem kilka fajnych i przystepnych cenowo domow. Co o tym sadzicie?