Obluda Watykanu
Religijne podejście jest bardziej restrykcyjne, ale nie wyklucza miłości analnej. Według nauki chrześcijańskiej do współżycia może dochodzić tylko pomiędzy małżonkami. Jeśli jest ono przejawem ich miłości i zmierza w kierunku umacniania związku, a przyjmuje formę miłości greckiej to zgodne jest z najważniejszym przykazaniem - Przykazaniem Miłości. Radość seksu pochodzi od Boga i tak długo jak seks jest źródłem miłości, nie ma w sobie samolubnych i nieuczciwych pobudek to człowiek ma pełne prawo cieszyć się tą radością. Nie mają też podstaw podnoszone przez niektórych teologów uwagi, iż tylko seks zmierzający do poczęcia dziecka jest akceptowany przez Boga. Nigdzie w Piśmie Świętym nie ma takiego określenia. Tak samo na przykład pieszczoty piersi nie prowadzą do poczęcia, a nikt nie próbuje ich nazywać grzechem. Identycznie jest z pocałunkami, dopiero pocałunek z grzesznych pobudek, mający u swych źródeł grzech - jak pocałunek Judasza - jest zły. Ale pocałunek - jako przejaw miłości, czy próba dania radości i szczęścia drugiej osobie - jest w całym swoim pięknie dobry. Podsumowując: seks analny uprawiany przez kochających się małżonków, z pozytywnych pobudek i przyczyniający się do pogłębiania ich miłości jest dobry i nie powinien być traktowany jako grzech.
Pogłębiona analiza według Kościoła Katolickiego
W opinii Kościoła Katolickiego stosunek analny nie jest grzechem dopiero inne okoliczności mogą czynić grzech.
Kościół Katolicki pomimo bardzo rygorystycznego podejścia do czystości nie potrzebuje wyłącznie "świętych dziewic", Św. Ambroży (De viduis, 23: PL 153, 225 A) powiedział to wyraźnie: "Istnieją trzy formy cnoty czystości: jedna dotyczy stanu małżeńskiego, druga - wdowieństwa, trzecia - dziewictwa. Nie pochwalamy jednej z nich z wyłączeniem pozostałych...". Człowiek może więc realizować swoje dążenie do świętości: zarówno, zachowując swoje dziewictwo, w stanie duchownym, jak również, wypełniając posłanie do płodności, w małżeństwie. Małżonkowie podejmują więc wezwanie do specjalnej formy czystości - czystości małżeńskiej. O możliwościach i wyborach jakie przed nami stoją mówi dokładnie kanon 2349 Kodeksu Kościoła Katolickiego (KKK) "Wszyscy ludzie powinni odznaczać się cnotą czystości stosownie do różnych stanów swego życia; jedni, przyrzekając Bogu dziewictwo lub święty celibat, w ten sposób mogąc łatwiej poświęcić się niepodzielnym sercem Bogu; inni natomiast prowadząc życie w taki sposób, jaki prawo moralne określa dla wszystkich, zależnie od tego, czy są związani małżeństwem, czy nie". Osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej; pozostali praktykują czystość we wstrzemięźliwości.
Praktyki seksualne w małżeństwie traktowane są bardzo poważnie, a współżycie uważane jest za ważny elementem związku, kanon 2360 KKK opisuje to następująco: "Płciowość jest podporządkowana miłości małżeńskiej mężczyzny i kobiety. W małżeństwie cielesna intymność małżonków staje się znakiem i rękojmią komunii duchowej. Między ochrzczonymi więzy małżeńskie są uświęcone przez sakrament." Jednocześnie pojawia się głośne nawoływanie do zachowania umiaru. Nie chodzi tu bynajmniej o ograniczanie naszej radości lecz o poważne zagrożenie uzależnienia, a przez to utraty wolności przez człowieka. Seks jest bardzo przyjemny i jeżeli człowiek zatraci się w tej przyjemności może ona przesłonić inne ważne aspekty życia, przypomina o tym kanon 2351 KKK: "Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie." Przyjemność sama w sobie nie jest jednak zła lub grzeszna, lecz jest darem Boga z którego powinniśmy umieć racjonalnie i świadomie korzystać.
Kluczem do zrozumienia postawy Kościoła Katolickiego w sprawach seksu jest dualnie postrzeganie tych spraw w aspekcie biologicznym i duchowym. Ujęte to zostało w kanon 2361 KKK: "Płciowość, przez którą mężczyzna i kobieta oddają się sobie wzajemnie we właściwych i wyłącznych aktach małżeńskich, nie jest bynajmniej zjawiskiem czysto biologicznym, lecz dotyczy samej wewnętrznej istoty osoby ludzkiej jako takiej. Urzeczywistnia się ona w sposób prawdziwie ludzki tylko wtedy, gdy stanowi integralną część miłości, którą mężczyzna i kobieta wiążą się z sobą aż do śmierci."
Świadomi i dojrzali małżonkowie korzystający z radości jaką przynosi seks nie popełniają żadnego grzechu i nie powinno to stanowić źródła winy. Płciowość jest darem jaki otrzymaliśmy od Boga aby nim się cieszyć i wzmacniać trwałość związków. Kanon 2362: "Akty... przez które małżonkowie jednoczą się z sobą w sposób intymny i czysty, są uczciwe i godne; a jeśli spełniane są prawdziwie po ludzku, są oznaką i podtrzymaniem wzajemnego oddania się, przez które małżonkowie ubogacają się sercem radosnym i wdzięcznym. Płciowość jest źródłem radości i przyjemności"
Podsumowując rozważania, niezbędne wydaje się przytoczenie słów Papieża Piusa XII (z dnia 29 października 1951 roku), który w kilku zdaniach zawarł wszystkie istotne aspekty naszej płciowości: "Sam Stwórca sprawił... że małżonkowie we wspólnym, całkowitym oddaniu się fizycznym doznają przyjemności i szczęścia cielesnego i duchowego. Gdy więc małżonkowie szukają i używają tej przyjemności, nie czynią niczego złego, korzystają tylko z tego, czego udzielił im Stwórca. I w tym jednak powinni małżonkowie umieć pozostawać w granicach słusznego umiarkowania."
Czujemy się w moralnym obowiązku przypomnienie jednocześnie, że wszystkie czynności seksualne poza małżeństwem, w tym oglądanie pornografii w celu uzyskania przyjemności seksualnej i masturbacja, są grzechem.