 Posty: 11
Z nami od: 04-12-2010 Skąd: London |
Bardzo przepraszam wszystkich, ale mój post nie cieszył się zainteresowaniem, wieć postanowiłem go usunąć, tylko troszkę mi nie wyszło. Ku mojemu zaskoczeniu więcej osób odwiedziło tą stronkę dzisiaj niż przez 2 tygodnie. Ale skoro tak to was interesuje proszę bardzo, wersja troszę poprawiona i nadal aktualna:
Poznam miłą Panią, której samotność już się znudziła, oczywiście może być z dzieckiem. Szukam normalnej kobiety, która przede wszystkim będzie moją koleżanką, przyjaciółką, ja zostanę jej najlepszym kolegą i przyjacielem.
Na co dzień twardo stąpam po ziemi, ale gdy jest ładna pogoda lubię pospacerować po Londynie, od czasu do czasu jakiś wypad za miasto. Uwielbiam pływać szczególnie na otwartych akwenach, chociaż jakoś ostatnio nie mam ku temu okazji. Chętnie przeleciałbym się to tu to tam ale jak na razie nie mam z kim.
I tutaj pewnie zdziwie was moje drogie Panie, ale nie jestem piłkarskim fanem i meczy w TV nie oglądam. Za to chętnie obejżę: Coyote Ugly, The Devil Wears Prada, Aviatora, Shreka, czy Harrego Pottera.
Zupełnie nie wiem dlaczego żadem ze znajomych wędkarzy nie chce zabrać mnie na ryby, może dla tego, że pływam zbyt blisko spławika. Ale przecież nie będę gapił się godzinami na ten mały punkcik na wodzie, zawsze lepiej sprawdzić osobiście, może już się coś złapało.
A teraz to co was chyba najbardziej interesuje, a więc jestem szczupły, mam metr siedemdziesiąt wzrostu. Sam nie wiem jak to się stało, ale mam już czterdzieści lat. Na dodatek u urzędników mam przechlapane, nawet niechcą dać mi child benefit, twierdzą że najpierw mam się postarać o dzieci. Bankowcy też raczej mnie nie kochają, ciągle przysyłają mi karty kredytowe, a ja odrazu tne je na drobno.
Swego czasu na fali edukacyjnego szaleństwa ja również wróciłem do szkolnej ławki. Jak chcą to niech mnie uczą, może im się w końcu uda. No i proszę ogromy sukces edukacyjny, udało się. Moje osiągnięcia naukowe docenili nawet za morzem, gdzie powierzono mi ambitne zadanie przywrócenia blasku podupadającemu domowi opieki gdzieś na Walli. I tym sposobem rozpoczołem oszałamiającą karierę konserwatora powierzchni płaskich.
Obecnie mieszkam w Londynie i dojeżdzam autobusem. Ledwo na przerwę się wyrabiam. A wiecie przecież drogie panie, że tea time na Wyspach rzecz święta, więc wypić herbatkę trzeba. A po przerwie robić się nie chce, z powrotem daleko, więc łapie bus-a, aby o jakieś ludzkiej godzinie do domu wrócić. I tak już dwa lata po zachodnim Londynie się bujam i sam nie wiem dlaczego jeszcze mi za to płacą.
A teraz moje drogie Panie czas na skromne podsumowanie. To już czas odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tego gościa chciała byś widzieć jeszcze na śniadanie?
pozdrawiam gorąco,
Bogdan
bogdankan@onet.pl
Wszelkie komentarze mile widziane
|