Dziś zrobiłem 142 mile po londynie, byłem w szoku jak zobaczyłem nieośnieżony północny Londyn, zasadniczo mniej wiecej znaczny snieg lezy na wysokość Bromley, nieco mniej do tamizy, za tamiza tyle co cukru pudru w stanie wojennym na ciastkach :>
ostanie prace robiłem w północno wschodnim Londynie tam było -1, gdy ruszaliśmy z ostatniej z Romford (wschodni, północno wschodni londyn) było -3 i czyste niebo
jadąc przez cały londyn im bliżej centrum tym wyższa temperatura do +1, okolice Bromlej przed chwilą było 0, u mnie na CR3 czyli tuż przy M25 na południu góra sniegu i -2 wg termometru z samochodu.