Str 5 z 10 |
|
---|---|
otek4108 | Post #1 Ocena: 0 2011-05-31 17:12:16 (14 lat temu) |
Z nami od: 04-04-2011 Skąd: London |
Witam,
Mieszkałem w Australii ponad 6 lat a dokładnie w Melbourne. Życie w porównaniu z UK jest bardzo podobne jednak w niektórych aspektaach nawet gorsze. Po pierwsze jest bardzo daleko od Polski czyli powrót do kraju możesz sobie ograniczyć raz na 3-4 lata (bilety są bardzo drogie no i oczywiście spędzisz w samolocie ponad 27 godzin). System wizowy w Australii jest bardzo rygorystyczny szczególnie dla Europejczyków. Jeżeli chodzi o znalezienie pracy to jedynie wchodzi w grę praca part time (wiza ogranicza ciebie na 20 godzin tygodniowo) plus musisz sobie wykupić studia. Jest bardzo ciężko na odłożenie pieniędzy (ledwo starcza na życie). Jeżeli masz bardziej szczegółowe pytania to bardzo chętnie odpowiem. Mój adres mailowy to ail4otek@gmail.com">mail4otek@gmail.com Pozdrawiam i osobiście polecam zostanie w UK. |
stanislawski | Post #2 Ocena: 0 2011-05-31 19:16:20 (14 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Co do tego podobieństwa do życia w UK, a zwłaszcza tej "gorszosci", to bym się trochę nie zgodził...
Cała moja rodzina (też imigranci) ma tam domy (własne) i przez dom rozumiem tu cos takiego jak w Polsce, czy w Stanach, a nie jak w UK (no chyba, że Alderley Edge albo Wilmslow). Do tego z basenem. Jeżdżą do Polski w większosci co dwa lata, a ci emerytowani - co roku. Normalnie na wakacje - Wyspy Cooka, Fidżi, Hawaje, Singapur itd. Samochody, których używają są z reguły większe, więcej palą i nikt się tym nie przejmuje. Z innych dóbr mają motorówki, łodzie itp. Oczywiscie są tam też Polacy, którzy żyją wciąż basementach, nie mówią po angielsku i nic nie odkładają. Ale to nie dlatego, żeby w tym kraju się nie dało. |
rafal80 | Post #3 Ocena: 0 2011-05-31 19:35:05 (14 lat temu) |
Z nami od: 26-05-2009 Skąd: Londyn |
OK, ale co jest właściwie potrzebne żeby otrzymać pozwolenie na pobyt stały i pracę na pełen etat? No bo chyba od tego należy zacząć.
|
stanislawski | Post #4 Ocena: 0 2011-05-31 20:15:17 (14 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Nie wiem jak dokładnie teraz wygląda program imigracyjny, ale kiedys opierał się on na tzw. systemie punktowym. Punktów w sumie można było uzbierać do stu. Z tego najwięcej za posiadanie (udokumentowane) zawodu, który znajdował się na liscie zawodów pożądanych. Byli na niej np. nauczyciel japońskiego, czy chińskiego; ale też np. blacharz samochodowy.
Do tego punkty uzyskiwało się za: wiek, znajomosć angielskiego, posiadanie rodziny w Australii. Wszystko to oczywiscie można było obejsć, posiadając iles tam tysięcy dolarów do zainwestowania... |
Richmond | Post #5 Ocena: 0 2011-05-31 21:22:19 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Do przekopania sie:
http://www.immi.gov.au/ Carpe diem.
|
|
|
otek4108 | Post #6 Ocena: 0 2011-06-01 10:45:16 (14 lat temu) |
Z nami od: 04-04-2011 Skąd: London |
System punktowy nadal jest tylko.....
Studiowalem w Australi ponad 6 lat i napoczatku moja dziedzina na uczelni dawala wystarczajaca ilosc punktow na dostanie tzw PR (permanent residency). Jednak prawa imigracyjne w Australii zmieniaja sie 2 razy do roku. Takze przez okres mojej nauki po zakonczeniu studiow niestety nie moglem ubiegac sie o PR gdyz tak jak wczesniej wspomnialem zmienili punktacje dotyczaca zapotrzebownaych dziedzin. Wielu moich znajomych mialo taki sam problem. Jeden juz stara sie dostac PR'a od 9 lat ciagle zmieniajac uczelnie. Jezeli chodzi o te "baseny" to zgadzam sie ze kiedys bylo latwiej o dostanie statusu rezydenta w AU. Spotkalem duza liczbe Poloni która wyemigrowala w czasach gdy Australia zaludniala swoj kontynent. Zazwyczaj te osoby dostawaly dom i wniektorych przypadkach prace. Jednak bylo to w latach 70-80. Powiem tak jezeli chcesz leciec do australii na studia to polecam bardzo jednak musisz wiazac sie ze sprawami finansowymi (20 godz limit pracy- tygodniowy zarobek maks 250 AU). Jezeli chodzi o wyjazd strikte o prace to nie ma takiej opcji. No chyba ze zostaniesz nielegalnie i bedziesz pracowal wsrod hindusow lub wietnamczykow za maks 6-7 AU dolarow na godzine. Jednak tego nie polecam gdyz uzad imigracyjny w Australii ma bardzo duze srodki finansowe na wylapywanie takich ludzi. Znalem jednego Polaka. Pracowalismy razem i mylismy okna na wierzowcach. Mieszkal w AU przez 4 lata z czego 3 lata nielegalnie. Wczasie pracy wpadla policja imigracyjna i chlopaka wyslali to tzw Detention Cennter. Siedzial tam przez ponad 2 lata (jak wiezienie tylko lepsze warunki) az wkoncy dostal bilet powrotny do Polski. Naprawde zycie w Australi jest bardzo uciazliwe. Czytam na forach jak ludzie wypowiadaja sie ze zarabiaja tam niesamowite pieniadze, niesamowite domy itp bzdury jednak realia sa calkowicie inne. Zgory chce powiedziec ze angielski znam plynnie i spedzilem jedne z najlepszych oraz najbardziej uciazliwych 6 lat w AU. Down Under Adventure Pozdrawiam |
kik1976 | Post #7 Ocena: 0 2011-06-01 10:51:13 (14 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
mysle, z e tu znjdiesz odpowiedzi
http://forum.melbourne.pl/ Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2011-06-01 11:05:46 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Cytat: 2011-06-01 10:45:16, otek4108 napisał(a): Jezeli chodzi o wyjazd strikte o prace to nie ma takiej opcji. No chyba ze zostaniesz nielegalnie i bedziesz pracowal wsrod hindusow lub wietnamczykow za maks 6-7 AU dolarow na godzine. To ciekawe, kto emigruje do AU i dostaje prace i wizy? Tysiace Brytyjczykow robi to co roku, wiec nie pisz, ze nie ma takiej opcji. Opcja jest, tylko trzeba spelnic okreslone kryteria. Carpe diem.
|
otek4108 | Post #9 Ocena: 0 2011-06-01 11:35:16 (14 lat temu) |
Z nami od: 04-04-2011 Skąd: London |
Cytat: 2011-06-01 11:05:46, Richmond napisał(a): Cytat: 2011-06-01 10:45:16, otek4108 napisał(a): Jezeli chodzi o wyjazd strikte o prace to nie ma takiej opcji. No chyba ze zostaniesz nielegalnie i bedziesz pracowal wsrod hindusow lub wietnamczykow za maks 6-7 AU dolarow na godzine. To ciekawe, kto emigruje do AU i dostaje te prace? Tysiace Brytyjczykow robi to co roku, wiec nie pisz, ze nie ma takiej opcji. Opcja jest, tylko trzeba spelnic okreslone kryteria. Dobra rozwine troche swoja wypowiedz. Jest opcja. Polak moze wyleciec dopracy jednak musisz spelnic duza liczbe kryteri zeby aplikacja zostala rozpatrzona pozytywnie. (jednak w wiekszym stopniu i tak zostanie odrzucona) Jezeli chodzi o twoja wypowiedz tysiace brytyjczykow wylatuje do pracy. Po pierwsze brytyjczycy moga aplikowac o wize tzw working holiday ktora umozliwia osobom przylot do pracy na okres 1 roku. Niestety my Polacy nie posiadamy takiej opcji. Tylko i wylacznie specjalisci ktorych w danym roku Australia potrzebuje. I patrzac na statystyki rocznie aplikacje o wizy specjalistyczne wysylaja ponad 5000 Polakow... z czego zostaje przyznane ok 5%. Statystyki sprawdzone gdyz pisalem na podobny temat "prace magisterska". Aktualnie pracuje jako Headhunter w branzy petrochemicznej oraz elektrycznej. Nasi klienci z Australi posiadaja duza liczbe stanowisk dla bardzo specjalistycznych inzynierow. Dane stanowiska znajduja sie na liscie ASR (australian skills recognition). Aplikowalismy o wizy specjalistyczne dla kandydatow z Polski. Nie dosc ze jest to proces czasochlonny to ponad 90% jak nie wiecej aplikacji zostaje odrzuconych. Osoby te posiadaja odpowiednie kwalifikacje. Ostatnio mialem dosyc smieszny przypadek. Lecialem razem z Acount Managerem z mojej firmy do Australi na spotkanie z klientem. Wizyta strikte biznesowa. Pobyt w Australii 3 dni. Bilet powrotny wykupiony. Na lotnisku w Melbourne officer imigracyjny wzial mnie do pokoju na tzw interview. Zadawal mi pytania typu po co przylecialem do Australi, w jakim celu, sprawdzal dzwonil do mojego klienta czy nie klamie, musialem pokazac wszystkie paiery....normalnie nonsens. Australia broni do siebie wstepu jakby to byl jakis niesamowity kraj...jednak tak nie jest. Bardzo upodobniaja sie do Ameryki. Pozdrawiam |
Richmond | Post #10 Ocena: 0 2011-06-01 12:08:17 (14 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Kolejny powod by zostac Brytyjczykiem, jesli ktos chce przeprowadzic sie do AU.
Carpe diem.
|