Str 3 z 7 |
|
---|---|
muchabzz | Post #1 Ocena: 0 2010-02-20 10:41:45 (15 lat temu) |
Z nami od: 18-01-2010 Skąd: Bristol |
troche nie wiem jak do tego podejsc bo w innym poscie jest napisane ze liczy sie data wplacenia depozytu cyli 4 lata temu a nie odnowienia umowy.
za linki dziekuje przestudiuje |
Mieszko | Post #2 Ocena: 0 2010-02-20 13:00:26 (15 lat temu) |
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
No, ale piszesz, że następną umowę podpisaliście półtora roku temu dlatego myślałam, że ten zapis o depozycie powinien tam się znaleźć. Chociaż w takiej sytuacji to kto wie jak to powinno wyglądać. Najlepiej jak pójdziesz np. do CAB i zapytasz. Możesz też zadzwonić do Shelter tel. 0808 800 4444.
Zresztą, jeden z tych linków był do ich strony, więc już sobie przestudiujesz i myślę, że te informacje Ci pomogą. |
Richmond | Post #3 Ocena: 0 2010-02-20 14:06:51 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Moim zdaniem argumenty wlascicielki bylyby wysmiane w sadzie i nic by nie ugrala. Nie moze Was obciazac za to, ze jej prysznic sie popsul jesli nie zostal popsuty przez Ciebie celowo. Tak samo jak zuzycie.
List od prawnika powinien wyprostowac sprawe. Mysle, ze masz duze szanse wygrac z nia w sadzie. Mam nadzieje, ze masz tez jakies kopie maili czy pisma w sprawie tych wszystkich rzeczy, na ktore ona sie powoluje. NIe odpowiedzialas tez czy masz inventory i czy byl robiony check-in i check-out. Carpe diem.
|
krakn | Post #4 Ocena: 0 2010-02-20 14:14:28 (15 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
bezczelna cwaniara,
takie rzeczy jak zużycie carpetu, scian, gnijąca paczka w ogrodzie, BA wcale nie musisz zajmować się czyszczeniem i pielęgnacja ogrodu! wręcz powinieneś zażądać c pewien czas by ktoś przyszedł i oczyścił ogród bo wynajmujesz a taki syf jest. no chyba że sikałeś do donicy i zgniła ![]() wiadomo jak narobisz plam na carpecie, poplamisz porysujesz ściany to trzeba albo wymyć albo pomalować, jak przy wynajęciu były czyste Karpety to przy wyprowadzce trzeba je wyprać, ale nie może byc tak że skarpet jest szmatławy, wytarty od normalnego użytkowania i tos ci robi z tego powodu problemy. kiedys gościu robił odbiór domu, fakt jak przyjechałem do mi ręce opadły bo był taki syf i odór bródu że aż cofało, cudem żołądek mi zębów nie wybił, wykładziny były powypalane papierosami, a z błota istne klepisko, na szczęście był dość łatwy do czyszczenia kilkaset litrów gorącego detergentu i wyglądał nieźle, facet odbierający dom porobił zdjęcia i stwierdził że po 3 latach wynajmowania dywan można wymienić, ale w sumie nadaje się jeszcze do dalszego wynajecia, i on decyduje ze pieniądze zostaną oddane. właścicielka się tam odgrażała ze do sadu pójdzie, bo bylem tam jeszcze raz jak skończyła remont, ale wiem od osoby która wynajmowała ten dom, to pieniądze jej zwrócili BA, chyba 2 lata temu była sprawa w sądzie gdzie sad wyraźnie rzekł że dochodzenie odszkodowania nie może obejmować dziur o gwoździach w ścianie, wtarty dywan, i zużycie eksploatacyjne. oczywiście co innego gdy mamy do czynienia z dewastacją. U nas landlord też naprawiał piec, robił porządek w ogrodzie, drugi raz przysłał ogrodnika żeby zniszczyć gniazdo wiewiórek bo sąsiadce wiewiórki hałasowały ![]() przy dodaniu mieszkania, wysprzątaliśmy i po kilku tygodniach dostaliśmy zwrot pieniążków na konto, żadnych zwrotów za coś co jest normalne ze się psuje. Trafiliscie na cwaniare Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
doriska1234 | Post #5 Ocena: 0 2010-07-20 16:45:30 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-07-2010 Skąd: GB |
hej, wiem, ze ten temat byl poruszany wiele razy, ale przeszukalam forum i nie znalazlam odp dla siebie. otoz historia jest taka:
moja przyjaciolka wynajmowala dom wraz z mezem plus synkiem i kolezanka.umowe podpisala po 6 kwietnia 2007, klucze oddala agencji w tym roku w maju - dokladnie chyba 25go. i do tej pory walczy o depozyt. w kontrakcie miala napisane, ze na zwrot maja 28 dni. oczywisicie cisza glucha. niestety byla troszke niedoinformowana i dopiero ode mnie dowiedziala sie kilka tyg temu ze agencja powinna przekazac depozyt firmie chronicaej go.niestety nie mowi tez dobrz po ang, wiec zadzwonilam w jej imieniu. troszke niemily pan podal mi nazwe firmy do ktorej przekazano jej pieniazki i kazal sie z nimi kontaktowac. oczywiscie to zrobilam natychmiast i tu wielkie zaskoczenie - advisor tej firmy sprawdzil dane i powiedzial, ze nigdy nie chronili depozytu spod tego adresu. wiec znow zadzwonilam do agencji, nie odbierali, probowalam wiele razy, wreszcie zostawilam wiadomosc z prosba o kontakt - oczywiscie nie oddzwonili. nastepnego dnia - tydz temu dokladnie - dodzwonilam sie cudem i dane mi bylo rozmawiac z sama pania dyrektor. wyjasnilam, ze firma, ktora mi podali nigdy nie chronila depozytu. pani dyrektor powiedziala, ze osoba, ktora podala mi nazwe firmy pomylila sie!!!! Dodam, ze moja kolezanka nigdy nie otrzymala z agencji certyfikatu o ochronie depozytu, wiec dla mnie jasne stalo sie, ze depozyt nie byl chroniony. pani dyrektor zapewnila, ze pieniadze beda na koncie mojej znajomej najwyzej za 7 dni! 7 dzien mija dzis, pieniedzy nie ma, wiec pojechalysmy do agencji. ta sama kobieta powiedziala nam tym razem, ze .......... piekarnik nie byl wystarczajaco czysty i oni wciaz czekaja na rachunek od firmy sprzatajacej, jak go tylko dostana, odesla depozyt, ktory juz maja!!!! bzdura, bo jesli bylby chroniony, to tylko osoba wynajmujaca moze skontaktowac sie z firma chroniaca go i poprosic o jego zwrot - tak to rozumiem. troche mnie zatkalo jak te bzdury uslyszalam, wyszlysmy z agencji i potrzebowalam momentu zeby ogarnac mysli. za chwilke znow do nich zadzwonilam zadajac jeszcze raz nazwy firmy, ktora miala depozyt mojej znajomej, oczywiscie nie udzielono mi informacji i powiedziano, ze w ogole nie musza ze mna rozmawiac, bo nie ja wynajmowalam mieszkanie, a na moja odp, ze dziewczyna nie mowi po and i potrzebuje mojej pomocy powiedziano mi, ze to nie ich sprawa, ze nie mowi!!!! pozniej juz byla tylko przepychanka slowna i pan rzucil mi sluchawka. moja znajoma ma niby czekac na tel pani dyrektor. i teraz moje pytanie: czy powinnysmy gdzies jeszcze zadzwonic zanim zlozymy sprawe do sadu? czy rzeczywiscie, jesli sprawa bedzie wygrana, moja znajoma moze liczyc na trzykrotnosc depozytu? czy oni w ogole po 2 miesiacach maja prawo pierwszy raz powiedziec cokolwiek na temat niedoczyszczonego piekarnika? (oczywiscie byl wyczyszczony idealnie, ale tego nikt nie udowodni)? czy jesli teraz wysla pieniadze na konto, to czy dalej moja znajoma powinna zlozyc sprawe do sadu? i jakie organizacje poinformowac o nieuczciwosci agencji? POMOZECIE? ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
doriska1234 | Post #6 Ocena: 0 2010-07-20 17:05:55 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-07-2010 Skąd: GB |
oj troche literowek mi sie wkradlo w tekst, ale szybko pisalam, w kazdym razie wiadomo chyba o co chodzi
![]() |
Richmond | Post #7 Ocena: 0 2010-07-20 18:25:07 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Najpierw wyslalabym list do agencji/wlasciciela z informacja, ze jesli nie zwroca depozytu, to pozwiesz ich. Daj im te 7 dni.
Kolezanka ma jakis dokument typu inventory? Byl sprawdzany stan mieszkania przy wprowadzeniu sie i wyprowadzce? W koncu musza byc jakies dokumenty na potwierdzenie slow pani z agencji. Jesli nie oddadza jej pieniedzy, to niech kolezanka zlozy wniosek do small claim court. Papiery z sadu czynia zwykle cuda. Mozna pozwac i agencje i wlasciciela. Co jest w umowie, ze kto zobowiazuje sie ochronic depozyt? Jesli nie ma takiej informacji to mozna pozwac oboje na wszelki wypadek. Jesli wlasciciel mial ochronic depozyt to pozwac jego. A dlaczego ona w ogole tak dlugo czekala? Trzeba bylo ich od razu atakowac z grubej rury. Carpe diem.
|
doriska1234 | Post #8 Ocena: 0 2010-07-20 19:18:28 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-07-2010 Skąd: GB |
bardzo ci dziekuje za odp. dala im te 7 dni i wlasnie minely dzisiaj. i dzis wymyslili ze piekarnik byl niedomyty i czekaja na rachunek od firmy, ktora go czyscila - wczesniej zupelnie nie bylo o tym mowy. kolejny raz powiedzieli,ze sie z nia skontaktuja. czekala 28 dni od dnia wyprowadzki (25maj) bo tak miala w kontrakcie. pozniej probowala sie z nimi kontaktowac i oni odwlekali sytuacje mowiac np do konca tyg pieniadze beda na koncie, pozniej, ze musi sama sie o nie ubiegac od firmy chroniacej depozyt, pozniej okazalo sie, ze firma, ktora podobno chroni depozyt, nie chroni go, pozniej poprosili ja o kolejne 7 dni, ktore wlasnie dzis minely. No nie wiem. Ma dokumeny, ktore dostala kiedy sie wprowadzala. Nie dostala dokumentow przy wyprowadzaniu sie. Nie ma certyfikatu chronienia depozytu bo.......nie dopytala, nie wiedziala, a oni nie przyslali. Ja mysle, ze on w ogole nie byl chroniony i oni nie maja dla niej tych pieniedzy w tym momencie - zreszta, z tego co widze na stronach, to jesli wniesie sprawe do sadu, moze nalezec jej sie 3krotnosc. tylko to jest teoria, a praktyka? nie znam nikogo, kto walczyl w sadzie o depozyt. Jutro zadzwonie do sadu i dopytam co robic. szkodam mi dziewczyny, bo ja tam ewidentnie lekcewaza.
|
Richmond | Post #9 Ocena: 0 2010-07-20 19:27:20 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Jesli to wszystko co opisujesz dzialo sie "na gebe" to nie ma znaczenia. Musi zadac od nich zwrotu depozytu na pismie. List przedsadowy. Jak widzisz kontakt werbalny nie jest skuteczny i jest zwyczajnie ignorowana. Zwlaszcza jak wiedza, ze nie zna jezyka, wiec pewnie licza na to, ze nie bedzie wiedziala co dalej zrobic.
Z tym uzyskaniem trzykrotnosci depozytu nie jest taka prosta sprawa. Pisalam juz o tym wczesniej, ze po tym jak zakonczyla sie umowa trudno to wywalczyc. Watek na temat wyroku Sadu Najwyzszego w tej sprawie: http://www.consumeractiongroup.co.uk/forum/residential-commercial-lettings/244224-tenancy-deposit-protection-first.html Carpe diem.
|
Post #10 Ocena: 0 2010-07-20 19:37:40 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|