Str 2 z 7 |
|
---|---|
Gregodiego | Post #1 Ocena: 0 2010-01-27 13:13:09 (15 lat temu) |
Z nami od: 08-12-2009 Skąd: Watchfield |
a gdzie wynajmowales mieszkanie moze teraz kto inny tam mieszka idz i spytaj musza miec jej adres
|
villona | Post #2 Ocena: 0 2010-01-27 18:24:39 (15 lat temu) |
Z nami od: 09-01-2010 Skąd: Londyn - Stratford |
muchabzz -
Ja jakbym nie mogla znalesc kogos ( a bylby mi winien duzo kasy ) to bym sie zglosila do Tracing Companies zeby znalezli ta osobe. Biora chyba oplate ok 70 funtow jezeli znajda osobe a jezeli im sie nie oda to jakies 50 chyba. Podasz im wszystkie dane jakie masz do wlasciciela, na pewno masz dane konta wiec oni beda mogli skontaktowac sie z bankiem oraz sprawdzic voting registration list by sprawdzic czy znjda ta osobe. Oni maja swoje sposoby. Ja bym sie przeszla na to mieszkanie (jezeli ktos tam bedzie)pod celem odebrania swoich listow ( jezeli Ci pozwola) i przegladnela poczte landlorda (wiem ze to niezgodne z prawem i tak sie nie powinno robic ale jakbym byla zdesperowana to wiecei...) Jednak pod zadnym pozorem nie mozesz sie przyznac skad zdobyles te info i ze otworzyles list zaadresowany nie do ciebie! Adacymru - masz racje ale tez napisalam o emailu. Zawsze wszystko miejcie na pismie. Napisz sms-a i przeslij go sobie na email (blackberry) i wydrukuj. To jest dowod. lamiee - Mi sie to jeszcze nie zdazylo byc to teoria tylko. Mialam 3 rozne cases gdzie nasi lokatorzy sie wyprowdzili a landlord nie chcial zwrocic depozytu. Jako ze nie byl chroniony wniesli sprawe do sadu i dostali swoj caly depozyt plus 3 sume depozytu. Prawo stoi po strinie lokatora. w jednym z tych przypadkow depozyt byl chroniony ale nie zostal chroniony w ciagu 14 dni od zaplacenia go przez lokatorow (jak prawo wymaga) i wciaz dostali kase. Rozmawialam tez z kilkoma prawnikami oraz prawnikami wielkiej narodowej firmy ubezpieczeniowej (ktora sie zajmuje takimi sprawami) i powiedzieli ze mieli wiele takich sutuacji w ciau ostatnich 2 lat i w ponad 90% tenant wygral. muchabzz - odpowiedzi do twojego postu. Niestety nieciekawie jako ze prawo wyraznie mowi, depozyt musi byc chroniony jezeli zostal zaplacony 6-tego kwietnia 2007 badz pozniej. jezeli wczesniej nie musi byc. Nawet jakbys podpisywal kontrakt co roku to liczy sie data zaplaconego depozytu (sory jezeli tego wczesniej nie napisalam wyrazniej). Depozyt - a czy masz jakies pokwitowanie ze zalaciles depozyt i jaka to suma byla?? Jezeli nie jest napisane ze to jest DEPOZYT to ciezko bedzie udowodnic skoro tego nie masz w umowie. A moze masz jakas korespondencje gdzie wspominasz o owym depozycie i ona to potwierdza w jakims sensie..? Landlord nie moze odjac pieniedzy jezeli sie na to nie zgadzasz (nie zgadzasz sie z tymi damages co ona chce cie chargowac) Wtedy jest dispute i depozyt musi zostac przeslany do tej instytucji z ktora byl chorniony. Potem oni pisza list do landlorda badz agencji i daja im 20 dni by przeslac wszystkie papiery ktore by potweirdzaly ze landlord ma racje zeby odjac te pieniadze. Jak juz mowilam oni stoja po stronie lokatora. Np ja mialam sytuacje ze tenant wyprowadzajac sie wypalil dywan zelazkiem. Tzn nie bylo dziury ale byl slad ze zelazkiem (a carpet jasny) przypalone wiec dosc duzy mark.Landlord chcial nowy dywan w pokoju. instytucja powiedziala tylko £30 a nie koszt wymiany. Oni patrza na jakosc dywanu, jaki stary jest i odliczajac depreciation (nie wiem jak to po polsku) za kazdy rok. Jednak w Twoim przypadku to nie dziala jako zaplaciles depozyt przed tym jak Deposit Protection Scheme wszedl do prawa. Wyprowadzajac sie z mieszkania oddajesz mieszkanie w takiej kondycji jakiej jest. Landord moze odmowic twojej ofercie ze podejdziesz na mieszkanie i zrobisz to i tamto. Trudno, zdales mieszkanie juz i zaakceptowales fakt przez to ze jak cos zostalo przez ciebie/Twoich gosci/Twoje zwierzeta zniszczone to zostanie to odjete z Twojego depozytu. Musze przyznac ze jako ze nie masz nic w kontrakcie ani na pismie ze zapalciles depozyt bedzie ciezko wygrac jako ze co na pismie to to sie liczy. Mozesz sprobowac ze masz swiadkow ale bedzie ciezko... powodzenia. Jak moge jakos pomoc to daj znac. [ Ostatnio edytowany przez: villona 27-01-2010 18:30 ] |
Artek86 | Post #3 Ocena: 0 2010-02-01 10:57:45 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-02-2010 Skąd: London |
witam wszystkich!
byłem w Londynie na krótki okres czasu(praktyki) i niestety 'landlord' okazał się być drobnym cwaniaczkiem... nie zdołałem odebrać depozytu przed odlotem (długa historia), od tego czasu nie mogę się do niego dodzwonić(nie odbiera polskich nr ani zastrzeżonych) to jest młody chłopak o dziewczęcym głosiku, wymyślił sobie, że będzie miał łatwy pieniądz na polskim studenciaku... na razie, pewnie czuje się bezkarnie, bo wie że jestem za granicą chciałbym prosić Was o pomoc... wierzę, że kilka telefonów z Angli w pokarze mu że ktoś się jednak interesuje tą sprawą i nie odpuści. Trzeba go tylko lekko przycisnąć(to jest naprawdę oferma) zapytać kiedy odda i dać do zrozumienia że Polish Society keeps together ![]() nie wiem czy kogoś wzruszyłem moja opowieścią ![]() ![]() mam nadzieję, że 'polska solidarność' to nie tylko bajka i że obowiązuje także za granicą;]... można też potraktować tą sprawę jako nowe doświadczenie, które może(oby nie)przydać się w przyszłości... albo jako dobrą zabawę;P [xxx] - za dnia ma często wyłączony tel z góry dzięki! mam nadzieje, że będę mógł się jakoś odwdzięczyć |
Mieszko | Post #4 Ocena: 0 2010-02-01 15:46:28 (15 lat temu) |
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
Cytat: 2010-02-01 10:57:45, Artek86 napisał(a): witam wszystkich! byłem w Londynie na krótki okres czasu(praktyki) i niestety 'landlord' okazał się być drobnym cwaniaczkiem... nie zdołałem odebrać depozytu przed odlotem (długa historia), od tego czasu nie mogę się do niego dodzwonić(nie odbiera polskich nr ani zastrzeżonych) to jest młody chłopak o dziewczęcym głosiku, wymyślił sobie, że będzie miał łatwy pieniądz na polskim studenciaku... na razie, pewnie czuje się bezkarnie, bo wie że jestem za granicą chciałbym prosić Was o pomoc... wierzę, że kilka telefonów z Angli w pokarze mu że ktoś się jednak interesuje tą sprawą i nie odpuści. Trzeba go tylko lekko przycisnąć(to jest naprawdę oferma) zapytać kiedy odda i dać do zrozumienia że Polish Society keeps together ![]() nie wiem czy kogoś wzruszyłem moja opowieścią ![]() ![]() mam nadzieję, że 'polska solidarność' to nie tylko bajka i że obowiązuje także za granicą;]... można też potraktować tą sprawę jako nowe doświadczenie, które może(oby nie)przydać się w przyszłości... albo jako dobrą zabawę;P [xxx] - za dnia ma często wyłączony tel z góry dzięki! mam nadzieje, że będę mógł się jakoś odwdzięczyć Oferma? A tak cie załatwił? ![]() Drodzy forumowicze!! Kiedy i gdzie sie spotykamy, aby tej ofermie o dziewczęcym głosiku spuścić bęcki? A może od razu podzielimy się na dwie grupy: jedna - potraktuje to jako cenne doświadczenie, a druga - jako dobrą zabawę. ![]() |
Adacymru | Post #5 Ocena: 0 2010-02-01 17:15:02 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2010-02-01 10:57:45, Artek86 napisał(a): witam wszystkich! byłem w Londynie na krótki okres czasu(praktyki) i niestety 'landlord' okazał się być drobnym cwaniaczkiem... nie zdołałem odebrać depozytu przed odlotem (długa historia), od tego czasu nie mogę się do niego dodzwonić(nie odbiera polskich nr ani zastrzeżonych) to jest młody chłopak o dziewczęcym głosiku, wymyślił sobie, że będzie miał łatwy pieniądz na polskim studenciaku... na razie, pewnie czuje się bezkarnie, bo wie że jestem za granicą chciałbym prosić Was o pomoc... wierzę, że kilka telefonów z Angli w pokarze mu że ktoś się jednak interesuje tą sprawą i nie odpuści. Trzeba go tylko lekko przycisnąć(to jest naprawdę oferma) zapytać kiedy odda i dać do zrozumienia że Polish Society keeps together ![]() nie wiem czy kogoś wzruszyłem moja opowieścią ![]() ![]() mam nadzieję, że 'polska solidarność' to nie tylko bajka i że obowiązuje także za granicą;]... można też potraktować tą sprawę jako nowe doświadczenie, które może(oby nie)przydać się w przyszłości... albo jako dobrą zabawę;P +XXXXXXXXXXXXXXX- za dnia ma często wyłączony tel z góry dzięki! mam nadzieje, że będę mógł się jakoś odwdzięczyć Opublikowales numer telefonu w miejscu publicznym, i oczekujesz czego, ze od godziny jedenastej rano dzisiaj rozpocznie sie inwazja telefonow calymi dniami do kogos (bez imienia i nazwiska), a najlepiej dodajesz, jakby to nagminnie stalo sie wieczorami (bo ma w dzien numer wylaczony). Czy ty sie czlowieku zastanowiles o co pytasz? Czy ta osoba ma otzrymac jeden telefon z adrugim, od obcych ludzi, ktorzy mowia mu, ze .......ktos niby kiedys, nie wiem kto, nie wiem gdzie, dal ci pieniadze, nie wiem ile, nie wiem kiedy, i ktorych ty nie oddales, a tak wlasciwie nie wiem czy oddales, a moze zupelnie nie o pieniadze tutaj sie rozchodzi, tylko nastraszenie kogos z niekomu nie wiadomych powodow. Ty sobie siedz w domku, a inni niech za ciebie odbijaja brudna robote. A jakby przyszlo do sprawy o napietnowanie, to ty jestes spokojny, bo ani to ty nie dzwoniles, ani to z twojego numeru telefonu, etc etc. Byc moze szybko twoj post zostanie usuniety, bo podawanie danych osoby, jak rowniez publikowanie czyjegos numeru telefonu w celu zastraszania nie jest bezkarne. Wcale nie zdziwilabym sie gdyby chodzilo o jakies osobiste porachunki i szukanie kogos, zeby sie wyreczyc, komus m=narobic problemow, a samemu nie miec problemow. Jak twoja historia jest prawdziwa, to znajdz sobie adwokata, a nie szukaj jeleni na forum. I oszczedz sobie tamich chwytow jak odwolywanie sie do jakiego "polish society". Cytat: można też potraktować tą sprawę jako nowe doświadczenie, które może(oby nie)przydać się w przyszłości... albo jako dobrą zabawę
Do zabawy wyciagnij z szafki klocki lego. [ Ostatnio edytowany przez: Adacymru 01-02-2010 17:15 ]
Ada
|
|
|
muchabzz | Post #6 Ocena: 0 2010-02-18 15:37:04 (15 lat temu) |
Z nami od: 18-01-2010 Skąd: Bristol |
vilona bardzo prosze cie o sprawdzenie twojej prywatnej skrzynki. ta landlejdi robi mi bardzo wielkie problemy i rzada ode mnie ok 1600 funtow. prosze cie o kontakt osobisty. jutro ide do prawnika i jak by sie dalo chetnie bym z toba porozmawial
jak sie wszystko wyjasni opisze tutaj po to zeby inni tez wiedzieli jak rozwija sie sytaucja |
muchabzz | Post #7 Ocena: 0 2010-02-19 10:39:38 (15 lat temu) |
Z nami od: 18-01-2010 Skąd: Bristol |
moja byla landlejdi przyslala mi rachunek w ktorym jest minn:
wydlubanie trawy z plyt chodnika w ogrodzie, naprawa zbutwialej donicy w ogrodzie (drewniana od zawsze tam byla). koszenie trawnika, malowanie i tapetowanie scian ktore byly juz do wymiany w czasie kiedy sie wporwadzilismy, przestawienie szafy w pokoju (przestawilismy ja pod inna sciane w tym samym pokoju bo nie mozna bylo swobodnie otwierac drzwi), wyniesienie smieci z komorki w ogrodzie , ktore tam byly od zawsze...i inne tego typu rzeczy .... rece opadaja pozdr |
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2010-02-19 10:51:39 (15 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
No to jesli bedzie chciala egzekwowac te pieniadze od Ciebie to wezmie Cie do sadu. Wtedy bedziesz mogl sie spokojnie obronic. A teraz nie ma przypadkiem adresu zwrotnego w tym pismie co Ci wyslala? To jest zwykly list czy wezwanie do zaplaty?
A jak Cie pozwie do sadu to poznasz jej adres i bedziesz tez mogl zlozyc swoj wniosek lub wyslac jej odpowiedni list od prawnika, ktory zamknie jej usta. A depozyt masz chroniony w jakims systemie? Masz inventory, ktore bylo podpisane przy wprowadzeniu sie, a nastepnie potwierdzenie stanu nieruchomosci po wyprowadzeniu sie? [ Ostatnio edytowany przez: Richmond 19-02-2010 10:54 ] Carpe diem.
|
muchabzz | Post #9 Ocena: 0 2010-02-19 19:15:50 (15 lat temu) |
Z nami od: 18-01-2010 Skąd: Bristol |
jest adres zwrotny. i dla tego prawniczka teraz moze do niej pisac
list jest pelen kserokopii rachunkow z depozytem jest tak jak pisalem wczesniej. nie jest chroniony. jednak sytuacja jest bardziej skomplikowana. depozyt byl wplacony 4 lata wczesniej a umowa opiewala na rok. poltora roku temu musialem przedstawic w House bennefit aktualna umowe i wtedy ona spisala nowa. ale nie umiescila w niej nic na temat depozytu. w tej chwili tym pismem z rachunkami potwierdzila nam ze depozyt jednak byl i wynosil 560 funow. kwota jakiej sie domaga opiewa na 1700 funtow ale najlepsze sa rachunki 1 3 lata temu zepsul sie ogrzewacz wody |(prysznic) w lazience. oczywiscie powiadomilismy ja. przyszla i powiedziala ze nie bedzie kupowac nowego i ze mamy uzywac wody z bojlera. teraz dostarczyla rachunek obciazajacy nas za nowy ogrzewacz 2. rachunki za koszenie trawy w ogrodzie. wg niej w listopadzie urosla trawa a mysmy jej nie kosili. 3 3 lata temu wykryslmy w wannie akrylowej miniaturowe pekniecie. a wykrylismy je bo po kropelce ciekla woda i w koncu odpadl ktoregos dnia sufit. woda ciekla rowniez powolutku po scianach. naprawila to za 350 funtow i zaakcepotwala. pekniecie zostalo zaklejone klejem epoksydowym ktory ma inny kolor niz wanna ale w sumie wszystko bardzo dobrze dziala. teraz mamy zaplacic jej za wymiane calej wanny 4 obciaza nas kosztem przestawienia szafy w pokoju !!a przestawilismy ja bo nie bylo mozna po wstawieniu lozka drzwi otworzyc 5. oczywiscie wymiana wszystkich wykladzin i tapet. tylko ze jak wprowadzalismy sie to te tapety i wykladziny byly tam juz zuzyte. 6 w ogrodzie jest na scianie duza drewnaina prostakatna donica majaca juz wiele lat. obciazyla nas za to ze zbutwiala. 7 w ciagu 4 lat prosilem ja wielokrotnie zeby z kazdego czynszu odlozyc 10 20 funtow na konto w banku i raz w roku cos zrobic w domu . ale sie nigdy nie zgadzala. plot wokol ogrodka pomalowalem sam dopiero jak jej pokazalem ze zaczyna butwiec od spodu. a i tak dala kasy mneij niz bylo potrzeba. i tak dalej i tak dalej no rece mi opadaja i nieiwem czy smiac sie czy plakac pozdr |
Mieszko | Post #10 Ocena: 0 2010-02-20 08:31:28 (15 lat temu) |
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
Jeśli spisywaliście umowę półtora roku temu, to landlordka musiała umieścić w kontrakcie informacje gdzie wpłaciła depozyt, swoje dane kontaktowe i jak możesz odzyskać depozyt. Źródło: www.direct.gov.uk/en/TenancyDeposit/DG_066373
To nie jest jej dobra wola, tylko obowiązek jako landlorda. Tu jest dobrze wyjaśnione kiedy landlord ma prawo nie oddać depozytu: england.shelter.org.uk/get_advice/paying_for_a_home/tenancy_deposits/what_deposits_cover W internecie jest masa informacji na ten temat. Wrzuć w Google "Tenancy Deposit Scheme". Wydaje mi się, że warto powalczyć. Teraz powinno być łatwiej, bo masz jej adres. Moja koleżanka też nie mogła doczekać się depozytu, w końcu napisała do landlordki, że jeśli go nie odzyska w ciągu dwóch tygodni, to skieruje sprawę do sądu. I czek szybciutko dostała. A może landlordka nawet nie wie, że jej obowiązkiem było wpłacic ten depozyt na specjalne konto? Choć to dziwne, skoro wynajmuje to powinna znać swoje obowiązki... Chyba jednak prędzej chce was oszukać. Powodzenia. |