no własnie londyn jest kosmicznie dorogi, sądze ze alternatywą byłby przemysłowe miasto Birmingam, z tego co widzę większosć firm które nie "mieszczą" się w Londynie są w Birmingam.
To odczucie oczywiscie subiektywne, wnioskuje po rozmowach z anglikami, z obserwacji, gdy bywam w okolicach, z tego co widzę Birmingham "promieniuje" bardzo daleko, tzn ludzie dojeżdżają z dość daleka z okolicznych miasteczek oddalonych nawet ponad 20mil, a sklepy w tych miasteczkach są lepiej, wyposażone niż londyńskie, widać to zwłaszcza po sklepach np muzycznych, elektronicznych.
Byłem w szoku gdy w małej mieścinie pod Birmingham widziałem sklep w którym ruch jak w sklepie mięsnym a schodziły sprzęty HiFi za grube tysiące funtów, logiga prosta ludzie mają kase, ale na pewno nie zarobioną w tej dziurze, najbliżej birmingam albo warwick
)
Skoro dziewczę biegle sprecha to przydało by się zeby jeszcze miała pojęcie o angielskim, wtedy faktycznie może mieć szanse na niezłą possade gdzie zaleta znajomości 3 języków będzie podstawowym atutem, ale to nie znaczy że będzie różowo i nie trzeba będzie na jakiś czas podjąć bardziej przyziemne prace i ulac trochę potu, tym bardziej że to dopiero początek dłuuuugiej kariery zawodowej.
tak czy siak
Ja bym stawiał na Birmingam i trzymam kciuki!
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
Wczytuję dane...