Str 4 z 12 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
erebuni |
Post #1 Ocena: 0 2009-10-18 17:05:36 (16 lat temu) |
 Posty: 24
Z nami od: 18-10-2009 Skąd: londyn |
Cytat:
2009-10-16 09:37:51, Netta6 napisał(a):
Ja walczyłam ponad 10 i walczę dalej bo niby mój mąż nie pije nałogowo, to strach i kontrolowanie pozostaje do końca życia. Żałuje, nawet nie wiesz jak bardzo, że nie zrobiłam tego wcześniej.
Jesli to jest stan wysmienity , to nie mam nic do dodania...
Ja znalazłam w końcu na niego sposób i przestał pić nałogowo.
Mimo to cały czas mam rękę na pulsie i do tej pory są awantury nawet o jedno piwo.
Awantury tez sa wysmienite ???
A mohlabys sie pochwalic, Jaki to znalazlasz sposob ???
Bo moze to byc ciekawe ...
Tylko w tej chwili już jestem tym zmęczona i kiedyś jak przegnie to ja się po prostu spakuję i tyle mnie będzie widział.
To tez jest Twój wysmienity stan ???
Ale się wygadałam. To też pomaga.
A z tym sie zgodze ...
Pozdrawiam.
|
 
|
 |
|
|
Netta6 |
Post #2 Ocena: 0 2009-10-18 17:40:14 (16 lat temu) |
 Posty: 1599
Z nami od: 19-01-2006 Skąd: Bridgwater |
Cytat:
2009-10-18 17:05:36, erebuni napisał(a):
Cytat:
2009-10-16 09:37:51, Netta6 napisał(a):
Ja walczyłam ponad 10 i walczę dalej bo niby mój mąż nie pije nałogowo, to strach i kontrolowanie pozostaje do końca życia. Żałuje, nawet nie wiesz jak bardzo, że nie zrobiłam tego wcześniej.
Jesli to jest stan wysmienity , to nie mam nic do dodania...
Ja znalazłam w końcu na niego sposób i przestał pić nałogowo.
Mimo to cały czas mam rękę na pulsie i do tej pory są awantury nawet o jedno piwo.
Awantury tez sa wysmienite ???
A mohlabys sie pochwalic, Jaki to znalazlasz sposob ???
Bo moze to byc ciekawe ...
Tylko w tej chwili już jestem tym zmęczona i kiedyś jak przegnie to ja się po prostu spakuję i tyle mnie będzie widział.
To tez jest Twój wysmienity stan ???
Ale się wygadałam. To też pomaga.
A z tym sie zgodze ...
Pozdrawiam.
Widzę, że kompletnie się nie zrozumiałyśmy. Chciałam ci jedynie uświadomić, że bycie partnerem nałogowca nie oznacza od razu utraty zdrowia psychicznego. Gdyby tak było na pewno poszukałabym pomocy.
|
 
|
 
|
|
erebuni |
Post #3 Ocena: 0 2009-10-18 19:07:36 (16 lat temu) |
 Posty: 24
Z nami od: 18-10-2009 Skąd: londyn |
Czy moglabys sie podzielisc , jaki sposob znalazlas , o ktorym pisalas wczesniej ?
Pozdrawiam
|
 
|
 |
|
Netta6 |
Post #4 Ocena: 0 2009-10-18 20:36:48 (16 lat temu) |
 Posty: 1599
Z nami od: 19-01-2006 Skąd: Bridgwater |
Cytat:
2009-10-18 19:07:36, erebuni napisał(a):
Czy moglabys sie podzielisc , jaki sposob znalazlas , o ktorym pisalas wczesniej ?
Pozdrawiam
To się zdecydowanie nie nadaje na forum. Użyłam pewnego fortelu. [ Ostatnio edytowany przez: Netta6 18-10-2009 20:37 ]
|
 
|
 
|
|
erebuni |
Post #5 Ocena: 0 2009-10-18 21:55:44 (16 lat temu) |
 Posty: 24
Z nami od: 18-10-2009 Skąd: londyn |
Powiedz prosze, forum od tego jest...
|
 
|
 |
|
|
Netta6 |
Post #6 Ocena: 0 2009-10-18 22:10:41 (16 lat temu) |
 Posty: 1599
Z nami od: 19-01-2006 Skąd: Bridgwater |
Cytat:
2009-10-18 21:55:44, erebuni napisał(a):
Powiedz prosze, forum od tego jest...
Od czego niby? Powiedziałam tyle ile uważałam za stosowne i więcej nie muszę. Ty też o każdym szczególe swojego życia piszesz na forach?
|
 
|
 
|
|
jaga75 |
Post #7 Ocena: 0 2009-10-18 22:51:45 (16 lat temu) |
 Posty: 21
Z nami od: 17-07-2009 Skąd: londyn |
ale ja nie chce ratowac siebie, ja chce ratowac nas, nasze malzenstwo, nasze zycie, nie moge zostawic go samego sobie bo sie calkiem stoczy. Wiem, wiem, że pewnie zaraz mnie oplujecie ale ja uwazam, ze nie mozna uciekac z podwinieta kita jak zaczynaja sie problemy. Ja wierze(moze naiwnie) ze damy rade, ze on sie przekona, wyleczy, ze sie uda. Ja uratuje siebie jak uratuje nas.
|
 
|
 |
|
|
Post #8 Ocena: 0 2009-10-18 22:58:35 (16 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
|
Post #9 Ocena: 0 2009-10-18 23:02:35 (16 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
Netta6 |
Post #10 Ocena: 0 2009-10-19 00:02:20 (16 lat temu) |
 Posty: 1599
Z nami od: 19-01-2006 Skąd: Bridgwater |
Cytat:
2009-10-18 23:02:35, hazardzistka napisał(a):
jaga, a on tez tego chce??
rozmawialas z nim o problemie?? co powiedzial??
Wcale bym się nie zdziwiła jakby on nie widział problemu. Najtrudniej przyznać się przed samym sobą, że jest się nałogowcem.
Ja również ciekawa jestem co na ten temat twierdzi jagi mąż, bo to bardzo ważne.
|
 
|
 
|
|