Cytat:
2009-09-08 22:52:44, karjo1 napisał(a):
No to pociesze, na dobrych uczelniach czesc przedmiotow (materialy do nich) na ogol jest w jezykach obcych, wiec co nieco trzeba znac. Chocby ostatni rok polibudy, do wyboru praca w oparciu o materialy anglo- czy niemieckojezyczne, czesc profesury tez nie wladajaca jezykiem polskim (Rosjanie, Francuzi itp.).
A kiepska uczelnia, no coz... to po co w ogole uczelnia?
Dolaczam sie do choru nierozumiejacych sensu polskiej uczelni w UK (czy jakimkolwiek innym kraju).
Do ostatniego roku jest kawał czasu, który można poświęcić również na naukę języka. Dla chcącego nie ma nic trudnego. Uważam zresztą, że 90% sukcesu zależy od chęci. Jak ktoś nie chce to nigdy się języka nie nauczy. Znam osoby które siedzą tu 5 lat i bez pomocy kogoś znającego angielski nie załatwią najprostszej sprawy. Z kolei mój syn stwierdził niedawno, że przez pół roku pobytu na wyspach nauczył się więcej języka niż przez 6 lat edukacji w Polsce. Różnica jest taka iż mój syn ma znajomych różnych narodowości, więc jedynym językiem w którym się mogą porozumieć jest angielski. Spotykając się z nimi codziennie wzbogaca słownictwo. Nie wstydzi się tego, że Anglicy go poprawiają. Z kolei mam koleżankę, która w pracy rozmawia tylko z polakami a po pracy do domciu. W domu polska telewizja i znajomi też Polacy. A co mnie najbardziej zdziwiło to to, że pochwaliła mi się iż chce tu zostać na stałe.

. Mimo to nie przejawia chęci opanowania angielskiego chociażby w stopniu podstawowym.
Uważam, że lepiej iść na polską uczelnie w przypadku niewystarczającej znajomości języka niż całkowicie zrezygnować nauki.