


Str 2 z 3 |
|
---|---|
violcia2403 | Post #1 Ocena: 0 2009-08-26 15:08:54 (16 lat temu) |
Konto usunięte |
moja siostra (obecnie 10lat), dwa lata temu wyjechała z Polski do taty do Angli, i kompletnie nie znając j. angielskiego (no może jakies pojedyńcze słówka) poszła do szkoły. Poradziła sobie
![]() ![]() Odszedłeś... zanim tak naprawdę się pojawiłeś...
![]() |
Post #2 Ocena: 0 2009-08-26 15:26:11 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
violcia2403 | Post #3 Ocena: 0 2009-08-26 15:31:50 (16 lat temu) |
Konto usunięte |
no tak... jeśli, tak jak mówisz, miał by miec od razu jakies egzaminy, no to może być ciężko. Nie wiedziałam o tym
![]() Odszedłeś... zanim tak naprawdę się pojawiłeś...
![]() |
Adacymru | Post #4 Ocena: 0 2009-08-26 19:41:20 (16 lat temu) |
Konto usunięte |
Chwileczke, ale chlopak ma 14 lat ponoc, a nie rok na zalapanie sie do pracy przed obowiazkowa emerytura.
Fakt, ze zacznie nauke w UK od glebokiej wody, ale nawet jaby egzaminy nie poszly mu najlepiej, to przeciez na piertwszym podejsciu do GCSE swiat sie nie konczy, moze isc do collegue i dalej sie uczyc i niekoniecznie musi zdawac mature w 6-form, a do matury ma jeszcze troche czasu. A jak zostanie w Polsce tylko po to, zeby dociagnac do konca gimnazjum, to moze sie okazac ze malo mu bedzie zalezalo na egzaminach, bo przeciez plan bedzie jak najszybciej wyjechac do UK, i chlopak moze sie bedzie malo staral; czas i tak moze sie okazac malo wykorzystany. A na dodatek rodzina we fragmentach.
Ada
|
Retriva | Post #5 Ocena: 0 2009-08-26 19:59:19 (16 lat temu) |
Z nami od: 09-06-2009 Skąd: Londyn |
to, że idzie do 2gim, nie znaczy, że będzie w yr10. to zależy od daty urodzenia - jeśli urodził się po 31 sierpnia, wtedy idzie do yr9. jeśli przed - wtedy do yr10.
Do tego, w yr10 obowiązkowe GCSE są tylko z science, jeśli ktoś robi jakieś inne to tylko early entry, które są jak ktoś się dobrze uczy. Ja chodzę do Kingsdale Foundation School, Polaków mamy kilkunastu, kilkoro z nich wiem, że było odsyłane z innych szkół przez nieznajomość języka angielskiego, ale u nas są specjalne zajęcia dla osób, których angielski nie jest pierwszym językiem. Do tego mamy też polskiego nauczyciela. Ja tu jestem od 2 lat, teraz idę do yr11. Nie będzie tak strasznie dla syna, bo każdy się tu może przystosować i testy świetnie napisać. Przykładem tego jest też mój kolega, przyjechał tu w połowie yr11, zaraz przed testami. nie umiał angielskiego prawie wcale (tylko trochę się porozumieć). teraz skończył King's college i idzie do london university. Wystarczy chcieć ![]() |
|
|
Adam61 | Post #6 Ocena: 0 2009-08-27 06:57:03 (16 lat temu) |
Z nami od: 19-07-2009 Skąd: Gravesend |
Bardzo dziekuje za info,i slowa otuchy,napewno bedzie ciezko ,ale "POLAK POTRAFI" i mysle ze bedzie dobrze
|
antib | Post #7 Ocena: 0 2009-08-27 11:12:08 (16 lat temu) |
Z nami od: 01-09-2005 |
to sie zgadza - wielu daje rade, ale to zalezy gdzie sie mieszka i jakie sa szkoly
realnie to wyglada tak jesli bedziesz za miesiac/dwa - czyli okolo pazdziernika, dziecko moze miec odmowiona szkole - nie musi, ale moze moze zostac wyslane/doradzone robienie kursow (jak ktos napisal wczesniej - 'zawodowych' - ktore nie chodzi o to ze sie bedzie uczyl 'hydrauliki') znajomej corka pzyjechala tu w wieku prawie 15 lat jakos w wakacje - wyslano ja wlasnie na NVQs roznego rodzaju - i przede wszystkim jezyk angielski bo pomimo nauki w szkole w Polsce okazalo sie ze jednak jest za ciezko GSCEs - czyli to co jest ryzykowne dla Twojego syna - to sa 4 podstawowe przedmioty - matematyka, angielski, zazwyczaj science (czyli czastkowo biologia, chemia fizyka) - ale to juz zalezy od profilu szkoly moja corka zdawala ogolem 11 czy 12 GSCEs w tym roku - 4 obowiazkowe, 4 wybrane przez nia i jakies dodatkowe/optional - wlaczajac Polski (to juz poza szkola) 2 ostatnie lata secondary school/high school (yr 10+11) sa usiane egzaminami rozlozonymi w czasie i sie robi bardzo duzo tzw 'coursework' tez nie chodzila tu do szkoly od poczatku, ale pamietam jak musialam walczyc o szkole dla niej - a jak juz wywalczylam ta co chcialam to musiala przejsc przez interview i jakis assessment ona przyjezdzala tu iles tam lat wstecz w sierpniu, ja papiery zlozylam w lipcu - odpowiedziano mi ze nie, bo jej nie ma i nie moge nic zrobic dopoki tu nie bedzie jak juz przyjechala i juz mialam jej paszport w reku - aplikowalam o ta sama szkole i zostalo mi znow odmowione bo 'nie ma miejsc' - zaproponowano trzy inne - ktore byly naprawde do bani dziecko w koncu poszlo do szkoly na dwa dni przed october half term pamietam jak plakalam prawie przez telefon jak mi szanowny council zadzwonil ze jednak znalazlo sie dla niej miejsce w szkole wybranej przeze mnie generalnie - ze szkola bedzie duzo zalezalo gdzie bedziesz mieszkac, bo zupelnie inaczej bedzie np w Londynie, a zupelnie inaczej poza latwiej bedzie jak w szkole jest wiecej dzieci przyjezdnych - w szkole mojej corki ona byla trzecia czy czwarta Polka poza tym teraz tez sie chyba juz troche pzomienialo i jest na pewno latwiej tu masz o wszystko o GCSEs http://www.direct.gov.uk/en/EducationAndLearning/QualificationsExplained/DG_10039024 a tu masz troche wyjasnione na temat obcokrajowych dzieci w UK full time education http://www.gettherightschool.co.uk/PlacingaForeignStudentinaUKSchool.html |
MiMilewska | Post #8 Ocena: 0 2009-09-05 08:31:11 (16 lat temu) |
Z nami od: 12-06-2009 Skąd: Londyn |
Witam,jest to pytanie odnośnie szkoły więc nie ma sensu zakładać innego tematu.
Przedwczoraj byłam w councilu i Pan który tam pracował powiedział, że aby móc chodzić do szkoły trzeba przebywać na terenie UK min. 6 miesięcy. Czy to prawda? Strasznie mnie to martwi. Chyba, że źle zrozumiałam. Z 2 strony dostałam propozycje szkół. Międzyn innymi Bishopsford Community School czy ktoś z Was orientuje się jaka ta szkoła jest pod względem towarzystwa? Pozdrawiam [ Ostatnio edytowany przez: MiMilewska 05-09-2009 08:33 ] |
Adacymru | Post #9 Ocena: 0 2009-09-05 11:58:29 (16 lat temu) |
Konto usunięte |
|
MiMilewska | Post #10 Ocena: 0 2009-09-10 20:40:30 (16 lat temu) |
Z nami od: 12-06-2009 Skąd: Londyn |
Byłam w tej szkole Bishopsford, mają wolne miejsca, ale każą załatwiać przez Council co trwa 2-3 tygodnie, to dużo, chciałabym już wysłać dziecko do szkoły. Jeśli po tych 2-3 tygodniach odmówią znów muszę się w to bawić i kolejne 2-3 tygodnie uciekają. Czy skoro szkoła ma miejsca nie może dziecko już iść do szkoły a oni sami to załatwią z councilem?
|