Hello
Czy jest wsrod Was ktos, kto przeprowadzil sie z Dublina do Londynu?
Jakie sa Wasze wrazenia, spostrzezenia?
pozdrawiam!
|
Postów: 2 |
|
---|---|
marhevka | Post #1 Ocena: 0 2009-08-11 08:06:45 (15 lat temu) |
Z nami od: 10-08-2009 Skąd: poki co Dublin, Eire |
Hello
Czy jest wsrod Was ktos, kto przeprowadzil sie z Dublina do Londynu? Jakie sa Wasze wrazenia, spostrzezenia? pozdrawiam! |
refleksja | Post #2 Ocena: 0 2009-08-11 11:22:13 (15 lat temu) |
Z nami od: 13-09-2008 Skąd: Londyn |
Poznałam taką jedną, ale zanim miałyśmy okazję się bliżej poznać, wróciła do Dublina.
|
moxfph | Post #3 Ocena: 0 2009-08-11 18:15:59 (15 lat temu) |
Z nami od: 11-08-2009 Skąd: Londyn |
Chcesz się przenieść do Londynu?
Tutaj poczujesz się zagubiona, jako że cały Dublin jest mniejszy niż losowo wybrana dzielnica Londynu. Londyn jest przeludniony i nie ma tej przestrzeni, która pozwala odetchnąć pełną piersią. Żeby zobaczyć morze/góry spędzisz długie godziny w pociągu, zamiast 10 minut w kolejce podmiejskiej. Mieszkając w Dublinie pewnie doświadczyłaś gościnności i otwartości tubylców - przygotuj się na zmianę. Irlandczycy powiedzą ci, że Brytyjczycy są oziębli i nieczuli, a jeśli upadniesz na ulicy to raczej przekroczą, chyba że nie będzie miejsca, wtedy nadepną. Należy im uwierzyć. W Londynie można znaleźć puby stylizowane na styl celtycki, ale nie ma co liczyć ani na podobny klimat, ani na improwizowaną muzykę na żywo, na pewno nie w takim stopniu jak ma to miejsce w Irlandii. Z mojego doświadczenia wynika, że o pracę w Londynie znacznie łatwiej, nawet porównując do okresu największego dobrobytu w Irlandii. Łatwiej także o konto bankowe i mieszkanie, choć i w Dublinie może być inaczej teraz, gdy 10 miliardów naszych krajan uznało że już nie kochają Irlandii i się wyniosło. Jeśli chodzi o transport publiczny, zwyczajowe 40 minutowe oczekiwanie na autobus możesz spokojnie zredukować do 2-3 minut na peronie metra. Londyńczycy nie wpadli także na pomysł puszczenia wszystkich autobusów jedną ulicą, więc raczej trudno przegonić je raczkującym niemowlakom, co jest powszechnym widokiem w Dublinie. Chyba że trafisz na Oxford St... Do plusów należy zaliczyć mniejszy odsetek rozpuszczonych nastolatków szastających pieniędzmi swoich rodziców. Nie ma także, co ciekawe, zwyczaju palenia marihuany w miejskich autobusach. Jeśli zaoferowano by mi równie dobrze płatną pracę w Dublinie, wróciłbym tam bez wahania. Czy to w jakimś stopniu odpowiada na twoje pytanie? |
|