2009-08-03 19:20:36, Adam61 napisał(a):
2009-08-03 19:18:36, Stella10 napisał(a):
anioleczek26 oboz pracy = BIEDRONKA
ja to rozumie, ale nie znaczy ze popieram, dla mnie to przegiecie. ja w swojej robocie tez tak mialam.
I jak to rozwiazaliscie ?
U mnie wszedzie "tata patrzyl", bylo jednak miejsce, gdzie nie bylo kamery i tam w razie czego sie chodzilo.
Szef byl postrachem i paralizowal ludzi swoim widokiem, jednak mozna bylo mu nasciemniac, ze dziecko jest w domu z nowa opiekunka(np.) i trzeba co jakis czas dzwonic do domu.No a telefon koniecznie musi byc pod reka
Jaki byl, taki byl, ale na "dzieci" wszystko mozna bylo sobie zalatwic