Str 4 z 7 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2009-04-14 15:51:24 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
scolls | Post #2 Ocena: 0 2009-04-14 15:54:46 (16 lat temu) |
Z nami od: 25-01-2006 Skąd: LONDYN |
W życiu juz tak bywa że dzisiaj kasik62 leci do Maroko a katemoss150 wiele by dała za każdą prace(nawet w Tesco mając duzo wyższe kwalifikacje)ale pamietajcie moi mili że w zyciu wszystko jest możliwe i za niedługi czas sytuacja może się odmienic diametralnie(czego Ci kasik62 nie życze
![]() ![]() ![]() |
scolls | Post #3 Ocena: 0 2009-04-14 15:57:40 (16 lat temu) |
Z nami od: 25-01-2006 Skąd: LONDYN |
a Tobie hazardzistka gratuluję podejścia i życze dalszej wytrwałości i uporu.Serdecznie pozdrawiam.
|
Post #4 Ocena: 0 2009-04-14 16:12:59 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #5 Ocena: 0 2009-04-14 16:21:52 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2009-04-15 00:56:29 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Adacymru | Post #7 Ocena: 0 2009-04-16 02:39:25 (16 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2009-04-14 13:07:14, jasti napisał(a): Witam Ada jesteś szczęśliwa??? to super życzę ci powodzenia ![]() Jeśli dobrze się wam tam żyje to super ja nie miałam takiego szczęścia ![]() Wcale nie patrze na nikogo z góry bo pamiętam jak sama zapierdzielałam po całym hotelu aby utrzymać wszystko w ładzie i porządku i ciężko pracowałam fizycznie, szanuje ludzi, którzy pracują ciężko bo to naprawdę trudne wiem to z włąsnego dośwaidczenia. Każdy kraj ma swoje PLUSY I MINUSY ja w poscie "czy warto wracać do Polski" wskazałam na niektóre minusy ale pokazałam też dużo plusów. Można się tu rozwinąć i dużo osiągnąć jak tylko się chce. Życie nie ma nic wspólnego z "wakacjami" tylko trzeba ciężko zasówać bez względu na to w jakim kraju się mieszka. Też pracowałam ciężko fizycznie jak zaczynałam na nocki lub jako kelnerka, ale miałam dość,że jestem traktowana gorzej tylko ze względu na moje pochodzenie. Może dlatego włączyła mi się też tęsknota pod koniec. Ale na decyzje o powrocie do Polski złożyło się wiele innych czynników. Mówiąc o polakach którzy się marnują po studiach pracując np. w Tesco miałam na myśli swoje doświadczenia i znajomych których kiedyś bardzo podziwiałam za ambicje i brałam z nich przykład, ba zazdrościłam!!! a teraz zastanawiam się gdzie się podziała w nich ta werwa i chęć do "zawojowania świata"? Dlaczego liderzy i "prawdziwe osobowości" spoczeły na laurach??? nawet nie macie pojęcia jacy niekompetentni ludzie czasami w Polsce ale nie tylko, zajmują stanowiska, które mogli by Polacy zajmować z taką ambicją jak moi znajomi ( Wy moglibyście zajmować). Pamiętam jak przyszła do pracy dziewczyna która musiała zostać w PL ze względu na chorobę mamy szukałą pracy na "chwilę". Była rewelacyjna, chciałam w nią inwestować bo nie miała wykształcenia w tym kierunku ale za to duże dośwaidaczenie. Zaproponowałam podwyżkę, szkolenia (np. na someliera), wyższe stanowisko, ale i tak wróciła do irlandii do pracy jako kelnerka. Dlaczego??? Pozdrawiam wszystkich serdecznie ![]() Piewrsza myls jaka mnie naszla po przeczytaniu wypowiedzi, to ze osoba tak ambitna nie moze sie poswiecic na napisanie slowa Polak przez duze "P", a ja na ortografie nie jestem przeczulona... Druga sprawa to pojecie ambicji, ktore dla mnie jest pojeciem wzglednym, bo fakt wykonywania zawodow fizycznych nie maja szczegolnego powiazania z ambicjami zyciowymi, chyba ze jest ktos snobem intelektualnym. Ja moglabym jutro wrocic do pacy "rekami", co nie znaczy, ze nie mam ambicji zyciowych. A tym bardziej nie osadzalabym swojich znajomyvh o utrate ambicji, jesli dla zapewnienia bytu rodzinie odstawiliby na boczny tor swoje osobiste ambicje. Co do przykladu osoby ktorej chcialas zapewnic szkolenia etc etc, a ona wyjechala do pracy jako kelnerka w Irlandii....widac jej priorytety byly inne od twoich, szkoleniami i kolejnymi tytulami sie rodziny nie wykarmi, rachunkow nie zaplaci, a pewnie praca w Irlandii dawala jej takie moziwosci. Twoje rozczarowanie swiadczy o slabym rozeznaniu czego inni oczekuja, albo jakie inni ludzie maja bariery do pokonania, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, ze pomimo, ze pracujesz w zawodzie gdzie zadowolenie ludzi jest takie wazne, ty czasem masz trudnosci z rozpoznaniem co dla ludzi jest wazne per se (per say).
Ada
|
SiwyZmc | Post #8 Ocena: 0 2009-04-16 08:34:28 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2008 Skąd: Polska |
ja staralem sie pomoc znajomemu rowniez i nie mam od niego zadnych wiesci juz przez dluzszy czas tak wiec nie wiem co sie z nim dzieje
![]() |
jasti | Post #9 Ocena: 0 2009-04-16 12:21:36 (16 lat temu) |
Z nami od: 21-08-2007 Skąd: Polska |
Cytat: 2009-04-16 02:39:25, Adacymru napisał(a): Cytat: 2009-04-14 13:07:14, jasti napisał(a): Witam Ada jesteś szczęśliwa??? to super życzę ci powodzenia ![]() Jeśli dobrze się wam tam żyje to super ja nie miałam takiego szczęścia ![]() Wcale nie patrze na nikogo z góry bo pamiętam jak sama zapierdzielałam po całym hotelu aby utrzymać wszystko w ładzie i porządku i ciężko pracowałam fizycznie, szanuje ludzi, którzy pracują ciężko bo to naprawdę trudne wiem to z włąsnego dośwaidczenia. Każdy kraj ma swoje PLUSY I MINUSY ja w poscie "czy warto wracać do Polski" wskazałam na niektóre minusy ale pokazałam też dużo plusów. Można się tu rozwinąć i dużo osiągnąć jak tylko się chce. Życie nie ma nic wspólnego z "wakacjami" tylko trzeba ciężko zasówać bez względu na to w jakim kraju się mieszka. Też pracowałam ciężko fizycznie jak zaczynałam na nocki lub jako kelnerka, ale miałam dość,że jestem traktowana gorzej tylko ze względu na moje pochodzenie. Może dlatego włączyła mi się też tęsknota pod koniec. Ale na decyzje o powrocie do Polski złożyło się wiele innych czynników. Mówiąc o polakach którzy się marnują po studiach pracując np. w Tesco miałam na myśli swoje doświadczenia i znajomych których kiedyś bardzo podziwiałam za ambicje i brałam z nich przykład, ba zazdrościłam!!! a teraz zastanawiam się gdzie się podziała w nich ta werwa i chęć do "zawojowania świata"? Dlaczego liderzy i "prawdziwe osobowości" spoczeły na laurach??? nawet nie macie pojęcia jacy niekompetentni ludzie czasami w Polsce ale nie tylko, zajmują stanowiska, które mogli by Polacy zajmować z taką ambicją jak moi znajomi ( Wy moglibyście zajmować). Pamiętam jak przyszła do pracy dziewczyna która musiała zostać w PL ze względu na chorobę mamy szukałą pracy na "chwilę". Była rewelacyjna, chciałam w nią inwestować bo nie miała wykształcenia w tym kierunku ale za to duże dośwaidaczenie. Zaproponowałam podwyżkę, szkolenia (np. na someliera), wyższe stanowisko, ale i tak wróciła do irlandii do pracy jako kelnerka. Dlaczego??? Pozdrawiam wszystkich serdecznie ![]() Druga sprawa to pojecie ambicji, ktore dla mnie jest pojeciem wzglednym, bo fakt wykonywania zawodow fizycznych nie maja szczegolnego powiazania z ambicjami zyciowymi, chyba ze jest ktos snobem intelektualnym. Ja moglabym jutro wrocic do pacy "rekami", co nie znaczy, ze nie mam ambicji zyciowych. A tym bardziej nie osadzalabym swojich znajomyvh o utrate ambicji, jesli dla zapewnienia bytu rodzinie odstawiliby na boczny tor swoje osobiste ambicje. Co do przykladu osoby ktorej chcialas zapewnic szkolenia etc etc, a ona wyjechala do pracy jako kelnerka w Irlandii....widac jej priorytety byly inne od twoich, szkoleniami i kolejnymi tytulami sie rodziny nie wykarmi, rachunkow nie zaplaci, a pewnie praca w Irlandii dawala jej takie moziwosci. Twoje rozczarowanie swiadczy o slabym rozeznaniu czego inni oczekuja, albo jakie inni ludzie maja bariery do pokonania, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, ze pomimo, ze pracujesz w zawodzie gdzie zadowolenie ludzi jest takie wazne, ty czasem masz trudnosci z rozpoznaniem co dla ludzi jest wazne per se (per say). My tu "uprawiamy ping-ponga" ale ludzie, którzy mają dyplomy i pracują w UK za marne pieniądze po prostu nie wypowiadają się na MW bo po co się wysilać? Rozumiem ludzi,którzy mają rodziny, rozumiem, że dziecku nie wytłumaczysz, że nie masz co do garnka włożyć, ale bardzo wielu studentów bez zobowiązań i rodziny jedzie raz drugi trzeci do UK i zostaje w końcu tam sprzedając burgery w Mc'donaldzie. To po co oni robili te studia w/g mnie to dla nich była strata czasu!!!! Poza tym wiecznie fizycznie pracować nie będziesz mogła bo zdrowie z biegiem czasu już nie to samo a poza tym młodzi cię wygryzą bo są szybsi i silniejsi. Pracodawca woli zatrudnić młodego człowieka, studenta który mniej firmę kosztuje, szybko się uczy i nie ma zobowiązań w postaci rodziny. Dlatego uważam, że każdy powiniem się rozwijać, szkolić a nie przez 5lat wykładać jugurty i wcale nie musi być kierownikiem. I co pożniej?? Dyplom w szufladzie szybko przestaje mieć znaczenie dla pracodawców a do emertury daleko. Ja mam i miałam zawsze młodych pracowników ok 20-tu paru lat bez rodziny i zobowiązań, chętnych do nauki, rozwijania się. 90% moich pracowników z chęcią się szkoli. Tylko Ma*****a wybrała inaczej. Ale zgadzam się, że każdy ma inne priorytety i szanuje to. Ona ma zawsze drzwi u mnie otwarte jak tylko się pojawi ma u mnie pracę jeżeli nawet "chwilowo" zdecyduje się zostać w PL. Pozdrawiam serdecznie ciężko pracujących ludzi. jasti
|
galadriel | Post #10 Ocena: 0 2009-04-16 12:34:07 (16 lat temu) |
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Za pozytyw można by uznać to, że młodzi ludzie zdają sobie sprawę z istotności wykształcenia. Jednakże w rzeczywistości nie interesuje ich zdobywanie wiedzy – a papierków. Doktor Roman Leppert opisał "Wyborczej" to smutne zjawisko:
Problem jednak w tym, że dla osiemnastolatków nie liczy się sama nauka i wiedza, ale efekt, jaki przynosi. Nieważne więc będzie dla nich pogłębianie wiedzy o świecie, ale wynik egzaminu, zdobycie kolejnego certyfikatu i profity , jakie to da w przyszłości. Przestało być ważne zdobywanie wiedzy, elokwencja, erudycja, oczytanie, czy kultura osobista. Na znaczeniu zyskał spryt, wybiórcze zapamiętywanie, co jest potrzebne, by zdać nową maturę, np. z polskiego. powyzsze gdzies znalazlam w necie Jasti-studia a praca badz jej brak to dwie rozne sprawy Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|