Nie da się ukryć, że trzeba mieć "dobrze z domu" - albo mieć łeb.
---
Podatki, to rzecz konieczna. Jednak pomysł z większym obciążaniem, tych którzy mają więcej (procentowo) trzeba traktować ostrożnie. Ja już nie mówię o takich przypadkach jak opodatkowanie Astrid Lindgren (tej od "Dzieci z Bullerbyn"

Ale nie może być tak, że się komuś przestaje opłacać biznes, który robi; względnie zaczyna się wk... bo nawet wciąż się opłaca, ale zabiera się człowiekowi z głową na karku kupę kasy i opłaca pasożytów i nierobów.
Bycie bardziej pomysłowym nie może być karane.
Zaś konieczność rozsądnej płacy minimalnej jest ewidentna. Tym bardziej, że zadowolony pracownik - to lepszy pracownik.
Powiedzmy sobie szczerze - kiedy dostaje pomyje - to i pomyje dostarczam. Do nothing look busy.
Frustrująca płaca i frustrujące warunki pracy = praca złej jakości.
Ale świata nie da się wyrównać. Ludzie są różni - żeby nie powiedzieć równi - pod wieloma względami. Można administracyjnie dać im równe prawa, ale wcześniej czy później zaczną się różnić.
[ Ostatnio edytowany przez: stanislawski 28-01-2018 14:03 ]