2015-07-17 21:28:53, krakn napisał(a):
A(...)
Z mojej wiedzy na ten temat, to masz duże szanse na szybki start i jeszcze szybszy koniec.
MUSISZ dokładnie wiedzieć co chcesz robić, jak i komu oferować usługę.
Bez tego to jak latanie zepsutym samolotem we mgle.
Nie odbieraj tego że Cię zniechecam. Wręcz przeciwnie, trzymam kciuki. Po prostu nie potrafię mamusiować jeżeli chodzi o prace i pieniądze.
Ja tu przyjechałem na kilka dni, po tygodniu to już na mur beton miałem wrócić do "ludzi" i dalej na robotę. Wróciłem po dwóch tygodniach... aby ludzi rozdać w inne, dobre ręce i zamknąć firmę w US, ZUSie itd. Myślisz, że miałem pomysł na robotę tu? Na początek harówa w fabrykach, poznawanie rynku i zasad. Wszystko "naocznie" i ze słuchu. No i "poszedłem", jak na razie bez większych wpadek. Jeżeli była jakaś wpadka, to zgadnij kto zrobił robotę i kto wziął pieniądze. Zgadnij jakiej narodowości był ten ktoś. Proste, co nie?
Myślisz, że to coś nauczyło mnie? Ostatnia robota. Znajomy, bezrobotny, (dwa luksusowe samochody, budowa domu w PL), mówię: No dobra, ile chcesz? Cena ugadana, nawiasem mówiąc na jego propozycji, bez targu. Zgłasza mi że zrobił, OK, jadę i oczom nie wierzę. Wracam, biorę młodego Rumuna i poprawia, efekt końcowy: zadawalający. Robota zdana w terminie, jadę z kasą do tego znajomego i pokazuję zdjęcia, a on na to: trzeba było zadzwonić to przyjechałbym i poprawił.
I jeszcze z tekstem, że następną robotę to musimy na nowych warunkach, bo on ma za niskie stawki. Nic nie powiedziałem, ale już nie będziemy mieli okazji ustalać nowych stawek. (około 150 za kilka godzin dziennie, nigdy nie więcej jak 6, 7)
Czy można pomóc Polakowi? Tak, zapewne, ale muszę poszukać takiego, co będzie można mu pomóc.
Tak to jest z biznesem... zwłaszcza jak robisz biznes z rodakiem.