Str 3 z 4 |
temat zamknięty | nowy temat | Regulamin |
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-01-03 22:07:04 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
sowas | Post #2 Ocena: 0 2012-01-03 23:31:02 (13 lat temu) |
Z nami od: 01-01-1970 |
Właśnie o ta jakość chodzi, mam 8 lat doświadczenia w wykończeniach i plan miałem podobny otworzyć tu firmę niestety nie potrafię przekonać samego siebie do tej sztuki która tutaj się tworzy. Gładź z kamyczkami na wysokości oczu lub mazy po pędzlu dokoła gniazdka.
|
Post #3 Ocena: 0 2012-01-03 23:56:37 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewamik | Post #4 Ocena: 0 2012-01-04 00:02:57 (13 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Wiecie co...zatrudnijcie sie najpierw do firmy polskije bądź angielskiej i niech każdy nauczy sie troszkę zawodu.
Tak jak zostało powiedziane powyzej-prawo angielskie trzeba znać. Narzędzia tez są drogie.Nie wystarczy wiaderko i puszka farby. Inaczej robi sie w Polsce,inaczej tutaj Do tego trzeba nauczyc się wyceniac prace,żeby nie połynąc,a zarobić. I oczywiście dobry angielski [ Ostatnio edytowany przez: ewamik 04-01-2012 00:03 ] |
Dwunasty | Post #5 Ocena: 0 2012-01-04 00:22:34 (13 lat temu) |
Konto usunięte |
Nie przesadzajcie. Jeśli nie będą dotykać gazu i prądu bez uprawnień to do zwykłego DIY aż tyle nie potrzebują znajomości angielskich przepisów budowlanych. Remont kuchni czy lazienki, malowanie , tapetowanie czy założenie paneli to nie wielka filozofia jeśli ktoś się na tym zna.
Pewnie że najłatwiej gdzieś na poczatek się podczepić, ale jestem pewien że ktoś z budowlańców może im co nie co podpowiedzieć. A jak uda się im wyrobić np. gas safe to zawsze robotę znajdą. Poczytać, popytać i....ciężko pracować. No i trochę szczęścia... |
|
|
krakn | Post #6 Ocena: 0 2012-01-04 00:43:46 (13 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Zależy gdzie, pewnie że są takie hardcore, ale to robota dla paprokow za nedzne pieniądze.
U moich klientów jak robią remonty to ja nie raz im współczuję, pomalowane barierki po 10 razy chodzą i centymetr za centymetrem sprawdzają, a bywa że pomalowane wszystko marmury wypucowane a właściciel zmienia zdanie i np zrywanie barjerek na 3 piętra i wszytko od nowa, albo klienci co sprawdzaja milimetr za milimetrem każdy kąt i tysiące uwag, bo dlaczego kropeczka w rogu gdzie schodzą się dwu kolorowe ściany jest tak a nie tak... Jak by nie schylil sie to by nie zobaczył. Malowanie drzwi po kilka razy bo odcień bieli nie taki. Itd A do reklamacji to są pierwsi łącznie z sąsiadami. Którzy nie dość że pozwolą ci pracować od 9 do 17 to np o 17 klatka schodowa ma być odkurzona, okna i parapety wytarte barierki to samo i tak codziennie. Potrafią wymagać sprzątania mycia okien bo przez Twój remont oni mają brudno itd itd Albo że im ściana pękła gdy kułeś ściany piętro wyżej. Ale żeby im to naprawić musisz zdeponować graty w storage oczywiście muszą przyjechac fachowcy po ich cenne graty. A jak pracują w domu to jeszcze wynająć im biuro na czas naprawy szkody... Po prostu czasami aż mnie szarpie. No ale co mają zrobić? Często dostają wyrok że mają naprawić szkodę i to tak by poszkodowany nie stracił możliwości pracy i komfortu życia. Ah długo by opowiadać jakie są swiry i naciagacze Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
znowu-ciupek | Post #7 Ocena: 0 2012-01-04 02:07:47 (13 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 19-02-2010 Skąd: hove |
Cytat: 2012-01-03 20:46:05, bombiszon napisał(a): Razem z dwoma kumplami chcemy założyć działalność jak wyżej. Sytuacja wygląda tak, że dwóch ma doświadczenie, z czego jeden jest specem (miał działalność w Polsce) drugi trochę słabiej (gdzieś tam kiedyś coś robił) a ja w sumie żadnego ale szybko się uczę. Po angielsku dajemy radę, jeden z nas biegle. Mamy narzędzia i duże chęci. Pytanie jak zacząć? Jak dotrzeć do pierwszego klienta? Czy to w ogóle dobry pomysł i ogólnie wszystkie porady się przydadzą. Szczególnie od osób, które przez to przebrnęły. Z góry dzięki. Na pytanie jak dotrzeć do pierwszego klienta odpowiedź jest prosta....Gumtree się kłania,ulotki to tak na początek. Z góry zaznaczam że nie jestem żadnym superspecem od budowlanki.Zdarzyło mi się żyć przez pewien okres czasu tutaj z takiego majsterkowania.Nie robiłem elektryki,hydrauliki ani płytek.Nie tykam tego czego nie potrafię. Robiłem zwykłą dłubaninę;malowanie,kartony (nie kojarzyć z Hanka Mostowiak),panele i takie tam drobne robótki.Nawet dywany prałem pomimo ze mój sprzęt przy tym czym dysponuje Krak i jemu podobni to raczej zabawka,ale jak to się mawia "jak się nie ma co się lubi..." Jedyne co mnię martwi to fakt że we czterech chcecie z tego żyć... Życzę Wam jak najlepiej ale wiem że łatwo nie będzie (przynajmniej na początku).Chyba że macie trochę grosiwia uciułanego w skarpecie na przeżycie ciężkich czasów. Na rynku jest juz sporo sprawdzonych firm i jeszcze więcej tzw.Cawboy's więc lekko nie jest. Mnie osobiscie zniechęciło od kontynuowania tego procederu to że to nie jest stały dochód (przynajmniej we fazie rozkręcania działalności).Zdażało mi się że roboty było więcej niż mogłem wziąć a później cisza na tyle długo że podejmowałem pracę na etat.Druga sprawa że jako początkujący na rynku nie będziecie się cenić jak inni bo musicie najpierw zapracować na coś co się tu nazywa referencjami.O upierdliwych sąsiadach już było więc nie będe dublował,o klientach którzy szukają dziury w całym albo wkręcajacych że umawialismy się jeszcze na to i na to ( oczywiscie w ramach gratisowej roboty) też juz pewnie było. Jednym słowem lekko nie jest ale nikt nie mówił że będzie.Spróbujecie to sami zobaczycie czy jest sens się w to bawić.Powodzenia w każdym razie ![]() |
ewamik | Post #8 Ocena: 0 2012-01-04 02:15:20 (13 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Hmm..mój mąż prowadzi taka firmę.Do gas safe jeszcze troszkę brakuje mu i uwierzcie-to nie nie jest łapu-capu.Może odbierać elektrykę i hydraulikę.(tu zdobył certyfikaty w angielskiej uczelni,jest zarejestrowany)
Prowadzi działalnośc remontowo-budowlaną 6lat,a od 2lat elektryke i hydraulikę. zawsze ma w zwyczaju sprzątać po sobie,nawet gdy pracuje na jednym mieszkaniu 3-4tyg. Codziennie sprząta i odkurza. A gdy ludzie mieszkają w tym domu,a on remontuje np.łazienkę,to chłopaki zdejmuja buty przy wejściu i zakładają dopiero przy łazience. Lubi przyjść rano do pracy na 8.00 i mieć czysto,narzędzia poukładane. Starają sie nie brudzić w domu.Mają swój odkurzacz i nigdy o nic nie proszą ludzi. Gdy coś niechcąco zrobią(kilka razy zdarzyło się),to mój mąż informuje o tym właścicieli. Albo mąz naprawia we własnym zakresie albo potrąca przy wycenie...albo właściciele machną ręką. Przez takie właśnie podejście mają świetna opinię.Ludzie mu ufają i oddaja klucze do mieszkania bez obawy. Początki? Ogłoszenia i ulotki-nikt nigdy nie zgłosił się. Wszystko poczta pantoflową. Oczywiście jesli pomalują ściany czy drzwi,a dla klienta nie spodoba sie kolor,to męża to nie interesuje.Dlatego każdy jeden kolor,materiał konsultuje z klientem,żeby nie było niejasnych sytuacji. Jasne,że zdarzają się świry.Było też niezapłacone. Czasem ktoś dzwoni i mówi-wytapetować pokój,ile to będzie kosztowało? Jakby przez tel można było wycenić. Albo jak kiedyś-tapetowanie pomieszczenia,ile dni? 2dni-odpowiada .2??? tak dużo? Przeciez to zajmie 2-3godziny.(zdarcie tapety starej i te ceregiele z wyrównaniem,łataniem dziur,szpachlą itd) -jesli 2-3 godziny,to sam to zrób-odpowiada mąż O cenę najczęściej kłóca się Hinusi.Im zawsze drogo i w cenę usługi chcieliby dołozyc jeszcze kilka rzeczy(wymienić gniazdka,jakąś płytkę dokleić itd) Mąż kiedyś tak pare razy zrobił ale powiedział-basta.Robi to,co w wycenie,nic poza tym. Na szczęscie juz prawie nie ma klientow z Indii. Ich śpiewka,żeby wycena była jak najmniejsza-"planuje kupić dom....remontowac cały....mój brat za miesiąc będzie remontował...i to na pewno Wy będziecie to robić."-oczywiście wszystko bujda. Jasne,że trzeba uważać na każdym kroku i znać trochę prawo. Jakiś czas temu trafiła sie klientka(Angielka).Mąz wyremontował jej pomieszczenie.Ona chciała gniazdko przełozyć czy jakoś tak...Ten to zrobił,doszło do płacenia,na co ona-a masz certyfikat elektryka? teraz często ludzie pytają,czy firma ma uprawnienia na hydraulike,elektrykę czy gaz. Często chcą wszystko razem robić,a nie szukać innych. |
znowu-ciupek | Post #9 Ocena: 0 2012-01-04 02:34:08 (13 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 19-02-2010 Skąd: hove |
W moim przypadku to w 90% ludzie znaleźli moje ogłoszenie na Gumtree.
Tyle ze jak juz wspomniałem nie robiłem zadnych poważnych inwestycji. Największa robota jakiej sie podjąłem to było zerwanie sufitów w całym domu (jeszcze był azbest) i powieszenie kartonów i wyrównanie ścian.Reszta poza montażem kuchni to były robótki na parę dni za kilka stówek. Niektórym przypominało się o mnie nawet po roku czy dwóch i coś tam jeszcze mi zlecali.Ogólnie szału nie było ale przeżyć się jakoś dało. Tyle że tani byłem i pewnie dlatego dzwonili do mnie Ci którym nie zależało na jakimś superfachowcu tylko żeby robota była zrobiona a cena nie zwalała z nóg |
_Dida_ | Post #10 Ocena: 0 2012-01-04 08:28:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 23-09-2010 Skąd: Harrow |
Cytat: 2012-01-03 23:56:37, ie2ox4 napisał(a): Mnie do dzisiaj zaskakuje pomalowanie ściany nie zdejmując obrazka czy lusterka. Obrazek czy lusterko, to jeszcze pikuś. "Najlepszą robotę" widziałam w pewnym mieszkaniu, gdzie pomalowano pokój"obmalowując" grzejnik dookoła...Nie byloby w tym nic aż tak dziwnego, gdyby nie fakt, że to byl takiego typu...grzejnik : ![]() ![]() ![]() Normalnie..szczęka mi opadła. Takich speców tu dostatek jest. ![]() Ludzie bowiem to anioły bez skrzydeł, i to jest właśnie takie piękne, urodzić się bez skrzydeł i wyhodować je sobie...
|