Cytat:
2023-03-13 03:05:41, unreal napisał(a):
A potem powiedz mi ile będzie musiała Mama przysyłać temu kasjerowi "co poszedł na swoje" w Londynie pieniędzy co miesiąc,żeby nie zdechł z głodu.
Nie zdechnie. Niech sie zapisze do wolnotariatu, przy okazji tez sie nakarmi.
Jesli pracuje w sklepie, jezyk zna.
Wstyd by mlody byczek prosil o cokolwiek rodzicow. Przyda sie czasami porzadny kop od zycia. Uk na Londynie sie nie konczy. Wyjechal, chcial do pracy, niech pracuje. Bedzie miec szacunek do zarobionych pieniedzy.
Ja znam roznych ludzi.
Mam kolege nie ma domu czy mieszkania, mlody, wyprowadzil sie od rodzicow, daleko, kupil sobie lodke I na lodce mieszka. Pracuje, odklada pieniadze na mieszkanie. Nastepny taki mieszka w karawanie z dziewczyna…. W takim parku, ale tylko 10 miesiecy mozna to na dwa jada do swojego kraju. Jeszcze inny jest na pracy sezonowej, ale on tak na 8 miesiecy. Ten to sie u “siebie” buduje…I mu szkoda wydawac tu, no wlasne za gotowke na dzialce od rodzicow, a tu mieszka w aucie. Juz tak ze 3 lata robi….
Przykladow mam bardzo wiele…. a ten co prosi rodzicow to jakis xxx.
Co robi z kasa, ktora zarobi? Sam bez dzieci… papieros na wardze I red bull w rece.
Jeszcze jedna moze miec po godzinach.
Widzisz ja jak mialam 19/20 lat to w 6 mieszkalismy w pokoju. 3 pietrowe lozka I na 3 zmiany, nigdy wiecej jak dwoch osob w tym samym czasie w pokoju nie bylo. Kazdy liczyl kase I wysylal do kraju. To by bylo na tyle.
Mlody niech se radzi, no chyba ze na bilet powrotny, ale tez bym nie dala kasy, tylko bilet kupila.
A tak poza tym, to ludzie maja dwie, trzy prace.
Jak Cie z jednej zwolnia, to jest sie o co opszec. Jak ktos mlody mi mowi, ze pracuje 32 godziny i zmeczony, to mnie malo nie trafi.
Nie obraz sie, ja to pisze, bo tak stasznie krytykujesz, a w Polsce wcale nie jest tak rozowo. Za tydzien sama bede, to sobie ceny poogladam.
[ Ostatnio edytowany przez: Maat17 13-03-2023 04:39 ]