Mieszkam w Walii od niedawna i zaczynam się martwić czy nagminnie nie wymuszam pierwszeństwa na przejściach jako piesza

Chodzi mi o przejścia, które są oznaczone jedynie żółtymi płytami przy krawędzi jezdni, na jezdni nie ma żadnych pasów itd, ale miejsce do przejścia jest wyraźnie wyznaczone w tym miejscu.
Otóż nie raz wkraczając na takie przejście, kiedy jestem na środku drogi, w ulicę zaczyna ktoś skręcać i po prostu na mnie trąbić

To oni powariowali, czy po prostu tutaj na drogach rządzi ten, kto bardziej się przepycha?