Południe to non stop słońce i ciepło.
Z rzadka chmury a deszcz?
Nie wiem kiedy deszcz.
Chociaż muszę przyznać że w dzień powrotu zrobiło się chłodno i wietrznie.
Ale to już nie był mój problem.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Jadąc z lotniska czy zwiedzając południe to tarasy z plantacjami bananów. Dużo bananów.
Za to gdy wybraliśmy sie do Loro Park to widać jak się zmienia klimat z suchego na tropikalny.
Jadąc przez San Cristobal widać jak deszczowe chmury zatrzymują się na wulkanie robi się ciemniej, chłodniej.
Powietrze wilgotne.
A wokół zamiast wulkanicznej pustyni, lasy.
Loro Park to ładne miejsce.
Jest to prywatne zoo.
Dużo atrakcji jak delfiny, foki, orki.
I oglądałem to z otwartym dziobem.
Ale, jest jedno ale.
Podczas zwiedzania wzięliśmy przewodnika.
I zastanowiło nas dlaczego tyle mówiła, ile to dobrego zrobił dla zwierząt ten park.
Weszliśmy na informacje o tym parku i po głębszym szukaniu znalazło się bardzo dużo złych komentarzy o szkoleniu fok, delfinów, orek.
O traumie jaką przechodzą, stresie o wypadkach ataków śmiertelnych orek na swoich treserów i teraz jest zakaz by treserzy podczas szkoleń i pokazów pływali z orkami. O Amerykańskiej firmie która rozpoczęła pokazy w USA, wielkich pieniądzach i z nieliczeniem się ze zwierzętami a przecież orki i delfiny to jedne z najbardziej inteligentnych zwierząt.
To samo jeśli chodzi o goryla srebrnogrzbietego.
Mimo że nie biorą udziału w pokazach to umieszczanie na małym wybiegu samca alfa i młodych aspirujących do tego poziomu a nie mających możliwości ucieczki objawia się krwawą walką.
Dużo też mówiono o wkładzie parku na odbudowę gatunków papug które są na wyginięciu.
Między innymi odbudowa gatunku papugi z Brazylii gdzie zostały chyba 5 osobników i przekazano je ogrodowi by odtworzył populacje.
Można zobaczyć laboratorium, gdzie pomaga się w rozrodzie papug.