Tak jak pisałem jako offtop w dziale Gran Canaria w pierwszym planie dla odmiany od Majorki miała być ta wyspa i HOTEL SUITE PRINCESS lub HOTEL TAURITO PRINCESS.
Ale w dniu rezerwacji padło na Teneryfę i HOTEL BARCELO SANTIAGO.
Hotel jak i wiele innych doczepiony jest do skały wulkanicznej.
Ale w zależności od pokoju można mieć widok na klify Los Gigantes.
Miasteczko w którym jest hotel też tak się nazywa.
Może szału z restauracjami czy klubami rozrywkowymi tam nie ma ale nie o to nam chodziło.
Dla męskiego grona turystów akurat przed hotelem był jeden specjalny klub tylko dla panów, otwarty od 9 chyba do 4.
Do zwiedzania miasteczka dawniej wioski rybackiej trzeba mieć trochę kondycji.
Jest położona na zboczu i kilka poziomów trzeba zaliczyć by ją obejść.
Jako że miasteczko położone na zachodniej części wyspy to jednak jakby na południe od wulkanu co daje nam tu klimat suchy.
Większość wiatrów wieje od północy i chmury są zatrzymywane przez wyżej wymieniony wulkan, a to skutkuje takimi ogrodami.
[ Ostatnio edytowany przez: nEUROn 29-01-2018 10:43 ]