szukam emotki ktora by pasowala do sytuacji ale nic nie widze hmm...

Ada troche nadinterpretujesz I idziesz w skrajnosc.
Jesli ty mnie jutro oskarzysz o molestowanie a bysmy razem pracowali I chialabys mnie ze stanowiska wywalic to czy to znaczy ze mam z pracy byc zwoniony albo sie zwolnic sam?
Jesli to zostalo zrobione to mnie kara nie ominie. Jesli oskarzylas mnie bezpodstawnie to lamiesz moja kariere I tego sie nie da naprawic od tak, jesli sprawa bedzie sie ciagnela miesiacami.
Oczywiscie jesli sa na dzien dobry dowody, to po zapoznaniu sie z nimi firma sama by mi podziekowala ale jesli nich niema to widze to inaczej.
Troche podciagasz rzeczy w jednym kierunku tylko. A tu oto chodzi aby przez oskarzenie kogos nie robic od razy sytuacji ze ta osoba ma sie zwolnic bo ktos moze miec interes w tym. Sa oczywiscie sytuacje w ktorych nawet powinna, patrz nauczyciele/nauczycielki I praca z dziecmi. Ale nie wiem czy jestem jedyny co tak mysli ale my jako dorosle osoby dzialamy na troszeczke innnych zasadach I swiadomosci. Mamy poczucie wlasnej wartosci I swoich praw. I z zalozenie umiemy ich bronic.
Wszystko co piszesz tu I na kilku innych watkach generalnie sie zgadzam aby nie odpuszcac nigdy I mowic glosno o zachwoaniach ktore czujemy ze sa nieodpowiednie. Ale jako ze jestesmy dorosli to wiemy ze rzeczywistosc jest roznorodna I ludzie sa naciagani / podpuszczani / szantazowani roznymi sutuacjami takze. Potrafisz sobie to wyobrazic I chyba nie musze rozwijac tego tematu. W zwiazku z tym po za oczywistymi przypadkami ciezko oczekiwac samobiczowania sie podejrzancyh. Tak juz jest ze ludzie staja po stronie ofiar, nawet jak sie one kreuja, to naturalne, ale ja bym wolal aby to sad stawal po ich stronie i ich bronil i oskarzal sprawcow a nie oskarzyciel skazuje przez samo oskarzenie.
Jesli piszesz o opiece. To tez zalezy od sytuacji. Jesli to sa "swierze" sprawy to oczywiscie trauma jest duza. Jesli to sa "stare" to opieka chyba niepotrzebna bo osoby te potrafily poradzic sobie, nie zglosily tego w odpowiedznim czasie a teraz zdecydowaly sie to zrobic. Sprawa bardzo indywidualna I jesli nie bedziemy omawiali konkretnego przypadku to ciezko znalesc jednolite rozwiazanie.
Jedne co chcialem to poprosic o odrobine obiektywizmu i nie atakowanie od razu „ze jak by to tobie...”
Ja mysle ze kazdy bedzie wiedzial co zrobic jak taka sytuacja sie zdazy tak jak ponizej albo w inny sposob jaki uwaza za stosowny.

A co do glownego watku. a juz nie chcialem mieszac.
Koles musial zrobic cos z czego nie byl dumny az do tego stopnia ze zrobil to co zrobil.
Nie zaluje go, sam zdecydowal. Ofiara miala prawo sie bronic. Lepiej ze to on niz ona. Jak by ona sie zalamala to by nikt o tym nie uslyszal. Przyklad osoby co robi a potem mysli, I nawet jak czuje ze postepuje zle to przez to ze mu sie raz udalo to probuje kolejne razy.
Wyrwac chwasta - tym razem wyrwal sie sam.

[ Ostatnio edytowany przez: vlade 09-11-2017 11:43 ]

Mysle, jak sie tu wypowiedziec, zeby nie byc zle zrozumiana...

Jesli ktos jest molestowany, jest ofiara, to jak najbardziej trzeba z tym walczyc. To nie ulega watpliwosci.

Jednak przyznam szczerze, ze tez sie czasem zastanawiam, czy osoby, ktore teraz ujawniaja jakies stare incydenty, typu 'otarl sie raz o moje ramie przechodzac obok', nie maja w tym innego, wlasnego celu (typu, moze uda sie jakies odszkodowanie dostac, albo zablysnac na chwile)....innego, niz walka z tym zjawiskiem. No ale moze robie sie cyniczna na stare lata.

Zgadzam sie z espe-7 I Katy... W tej chwili zrobila sie nagonka medialnia, gdzie ludzie - faktycznie dopuszczajacy sie molestowania - sa "zmiksowani" z tymi, ktorzy sa oskarzani dla zaistnienia w prasie I tv sfrustrowanych pan, ktore choc w taki sposob chca miec swoje 5 minut...

W tej sytuacji naprawde trudno sie bronic, gdy ruszyla machine, gdzie kazdy oskarzony jest juz zaocznie skazany. Oskarzycielki sa prokuratorem, sedzia i katem w jednej osobie. Nie bronie zachowan seksistowskich, ale nie wierze, ze nagle okaze sie, ze cale Holywood, to jeden gang pederastow. Ponownie w rzadzie sa sami zboczency - dotyczy oczywiscie mezczyzn.
Kazia Szczuka zapewne szaleje

to ze amerykanie nie grzesza rozumem jest chyba ulubionym stereotypem reszty swiata
ale czy to na pewno tylko stereotym w odniesieniu do aktorek zza oceanu ktore po godzinie 22 chodzily do pracodawcow "omawiac scenariusze" ? ; )

http://m.filmweb.pl/news/Francuzki+atakują+MeToo%3A+Nie+chcemyurytanizmu-126515


normalnosc we francji szkoda ze tylko w brazny filmowej


tak sobie mysle czy te kobiety holywoodu nie zrobia czasami wiecej zlego niz dobrego dla potencjalnych ofiar bo mam wrazenie ze kazde takie zgloszenie na dzien dzisiejszy mogloby byc traktowane z przymrozeniem oka z powodu jaki cyrk sie z tego zrbil

jakby byc molestowanym bylo dzisiaj sexy a w czasach kiedy to mialo miejsce lepiej bylo trzymac buzke na klodke co by tylko role dostac

gdybyscie dzisiaj staraly sie o prace i doszlo do jakiegos nieakceptowalnego zachowania ukrywalybyscie ten fakt w celu realizacji marzen? bo dla mnie zawod aktora w usa to spelnianie marzen droga na skroty przygoda cos pozytywnego za co ludzie moga sie poswiecic na rozne sposoby

[ Ostatnio edytowany przez: cris82 10-01-2018 17:16 ]

A tak... rano w wiadomosciach telewizyjnych podawali slowa Catherine Deneuve ze Me Too was "fuelled by hatred". A wiedzieliscie ze mezczyzni Francuzi caluja sie w policzki? W TV brytyjskiej zartowali po tej aferze ze atmosfera w pracy jest pod tytulem don't touch me- dla Fr zbyt egzotyczne?

widzialem ostatnio jak sie cmokali w parlamencie europejskim przy okazji rozmow o Polsce wygladalo to komicznie

Juncker to caluje tak suprowo, ze az Orban sie czerwieni:D

Molestowanie i gwalty w UK to na wysokich stolkach w UK to norma, niektore miasta wylunione by byly za gwalty , ale cicho sza o nich gdyby nie dociekliwosc dziennikarska.
Po latach odzywaja sie , nie dziwie sie
Ludzie roznie reaguja, jedni maja w d...
Inni przezywaja cale zycie , nie moga zapomniec, z pomoca psychologow zaczynaja mowic glosno to co wydarzylo sie kaa temu i brawo za to