Albo Twój brat ma rzeczywiście coś innego przeskrobane albo jest nagonka na Polaków bo mam kolegę z Bangladeszu , jest tu ponad 10 lat ale brytyjskiego paszportu nie ma a był już 3 krotnie skazywany za jazdę po alkoholu ! 3 zakazy prowadzenia pojazdu i 3 razy grzywna , żadnego więzienia czy deportacji

Wydaje mi się że przeskrobał coś dodatkowo. U mnie na dzielnicy dzień w dzień przesiadywała na ławeczce grupka 3-4 osobowa bezrobotnych Polaczków. Jednego z nich deportowali. Temat ławeczki jest zamknięty .
Dodatkowo jeden z nich wybrał się w końcu do pracy

Jeśli sama Rodzina ma ograniczone informacje, to pozostają domysły oparte na mechanizmach działania brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie jestem prawnikiem, ale był zabrany na podstawie nakazu aresztowania. Taki nakaz najpewniej wydał inny sąd. Jeśli trafił w związku z tym nakazem od razu do ośrodka deportacyjnego (takiego czy innego), to musiał być nakaz Immigration Tribunal. Tak wskazywałaby logika, jeśli sąd właściwy do orzeczenia kary za jazdę bez uparwnień nie miał z tym nic wspólnego.

Powstaje pytanie dlaczego nie było korespondencji z sądu i jaki jest rzeczywisty powód ewentualnej deportacji. Widocznie Immigartion Tribunal celowo nie przekazał korespondencji, aby potencjalny zainteresowany się nie ukrywał. A mógł od razu zostać "zwinięty". Pytanie - podstawa prawna deportacji i dlaczego sprawa zaczęła żyć "własnym życiem". Ktoś taki wniosek o deportację do trybunału musiał przekazać, ale to mogła być nawet policja. Możliwe, że brat ma bogatszą kartotekę od kierowania bez prawa jazdy.

Prawdopodobne też, że inna służba - policja, Border Force - wydała nakaz poszukiwania. Wtedy powinien dopiero teraz być doprowadzony do Immigration Tribunal. Deportacja odbywa się na podstawie orzeczenia sądu. Stąd też powinien pomagać się doprowadzenia przed oblicze sędziego, aby wyjaśnić sprawę. Krótko mówiąc powinien mieć możliwość obrony. Czy z Waszego kontaktu z Konsulatem RP coś wyniknęło? Jeśli chłopak skarży się na aresztowanie bez powodu itd, to Konsulat powinien to sprawdzić - podstawę prawną zatrzymania. Dziwne jest, że Wy nic nie wiecie i brat twierdzi, że nic nie rozumie. Wymusić na Konsulacie wyjaśnienie. Od tego mają całodobowe numery kontaktowe.

Na koniec - ponieważ wiemy, że konsulaty działają czasem jak chcą (słynna sprawa z Egiptu) - zostaje szybkie wynajęcie kancelarii prawnej i odżałowanie kilkuset funtów. Właściwie powinniście zrobić to już w trakcie weekendu. Będziecie mieli szybko obraz sytuacji i jeśli chłopak jest "do uratowania", to jedyna droga. Niestety, kosztowna. Jeśli brat nie ma sobie nic do zarzucenia oprócz jazdy bez uprawnień, zapadł wyrok, to nie ma podstawy do deportacji. Kara musi być proporcjonalna do przewinienia. Jeśli mówi prawdę, to tylko solicitors od spraw karnych i deportacyjnych.

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 15-05-2017 17:06 ]

To nie deportacja, to wydalenie. Skoro nawet nie jest rezydentem UK to wydalenie, tak jak by nie przekroczył granicy.
Uproszczona procedura w stosunku do deportacji.
po prostu osoba niepożądana i nie jest to odesłanie do kraju w celu odbycia kary.

Mogą i robią to z podpadziochami coraz częściej.
A przeżuty są związane z przygotowaniem do transportu.

ale to chyba dobrze, nie fajnie jest ogladac na police inteceptors, ze pijany polak zabil 4 osoby na ulicy i staranowal 3 patrole policji. Niech sie pozbeda tych to nie potrafia zyc jak ludzie tylko jak dzicz. Jak mozna bez prawka prowadzic auto? kto mu dal samochod? dobrze ze nikogo nie zabil.

Nie rozumiem pytań. Szczególnie jednego - jak to kto mu dał samochód? Sam sobie wziął, a co to za problem.

no wlasnie problem, bo jesli wzial auto bez pozwolenia to rowniez za to moze miec problem = kradziez, a jesli osoba dala mu auto wiedza, ze nie ma uprawnien to tez policja sie moze przyczepic. Sa na to paragrafy ktorych policja uzywa.

Jak bez pozwolenia? Nie musisz mieć prawa jazdy, aby kupić samochód. Zaś "osoba" nie musiałą mieć wiedzy co do jego aktualnych uprawnień.

No tak juz byl pijany i do tego zlodziej bo kazdy pijak to zlodziej
W Polsce jest chyba z takie cos 500 zl a tu juz prawie morderca bez przesady.

dziwne, bo jak szwagier chcial kupic auto tesciowi to wymagali od szwagra prawa jazdy, tesc nie mogl kupic bo nie mial zdolnosci kredytowej wiec szwagier chcial na siebie kupic i mu odmowili bo wlasnie nie mial prawka. Jak my kupowalismy auto w komisie to tez chcieli zobaczyc prawko jazdy wiec widac tylko u prywatnego mozna kupic auto nie maja prawka.