A myślisz w czyichś rękach jest Merkel?

A myślisz w czyichś rękach jest Merkel?

pytanie do posiadaczy obuwatelstwa brytyjskiego czy macie zamiar aplikowac o status osiedlenczy kiedy procedura ta wejdzie juz w zycie?
mam wrazenie ze osoby ktore skorzystaja moga miec jeszcze wiecej praw/przywilejow zwiazanych ze sciagnieciem bliskich od samych brytyjczykow a moze sie myle? podkreslam ze to tylko wrazenie ; )

Za to ci z obuwatelstwem brytyjskim będą mogli wrócić do Polski a jak będą chcieli to ponownie żyć w Uk.

Obecnie obywatelstwo otrzymywalo sie po aplikowaniu na podstawie stalej rezydentury. Dylemat prawny jest taki, ze jesli dokumenty te traca waznosc (wraz z wszelkimi prawami nabytymi przyslugujacymi EEA nationals), to czy wydanie ich wedlug tej procedury - na podstawie rezydentur - nie zaowocuje w przyszlosci odmowa wydania kolejnego paszportu 10-letniego?

Wiemy, ze Brytyjczycy lubia zmieniac zasady gry podczas gry, a o tym przekonali sie rodzice pociech, ktorym odmowiono wydania/wznowienia paszportu brytyjskiego.

Nie o to pyta @cris. Jasne, ze ci z podwojnym obywatelstwem beda mogli zyc "tu" czy "tam". Ale jesli zdecyduja sie na stale zostac w UK, to sprowadzenie chorej matki czy ojca nie bedzie mozliwe bez wykazania odpowiednich srodkow finansowych. Wedlug tego co proponuje rzad UK (pod naciskami Brukseli), imigranci EU ze statusem "osiedlenca" beda przez dlugie lata (chyba 10 po oficjalnym Brexicie na ten moment) obowiazywac wszystkie przywileje EU, np. starzejacy sie rodzic bedzie mogl dolaczyc do swojego doroslego dziecka na takich samych zasadach jakby sam mial status osiedlenca. Brytyjczy traca z dniem Brexitu wszystkie przyjemnosci zwiazane z przynaleznascia do EU.

w praktyce do teraz np Polki byly w lepszej sytuacji poznajac np jakiegos turka i wychodzac za niego od brytyjek
myle sie czy nie?
chodzi o pobyt w anglii

"Brytyjczy traca z dniem Brexitu wszystkie przyjemnosci zwiazane z przynaleznascia do EU."

Chodzi o Brytyjczykow, ktorzy mieszkaja w kraju czlonkowskim Unii? Z tego co wiem, to nadal beda mieli status rezydentow... . Zatem ochrona traktatow stawia ich w lepszej sytuacji od "settle status", jaki otrzymaja obywatele EU w Zjednoczonym Krolestwie.

Natomiast Brytyjczycy zyjacy w UK calkiem slusznie traca wszelkie przywileje, w koncu opuszczaja EEA. Beda mieli "kontrole" nad swoim krajem, dopoki nie okaze sie pewnego dnia, ze muslimow jest juz wiecej Co wtedy uczyni - ciemiezona przez Europe - Brytania?

Little Britain przestanie byc juz "oczkiem w glowie", rozkapryszonym bachorem, ktoremu ciagle oferuje sie przywileje I ciagle ich zbyt niewiele, nie dosc duzo... Europa nauczy sie dzialac bez Londynu. Juz brytyjscy politycy nie beda "gwiazdami" Parlamentu Europejskiego, a nawet na kolacje w Brukseli juz nikt nie zaprosi...

Interesujace czy Fromage - w obawie przed ubogaceniem kulturowym - jako malzonek obywatelki Niemiec bedzie mogl prysnac na kontynent?

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 04-01-2018 18:08 ]

Nie mylisz sie, nie chodzi tylko o starzejacych sie rodzicow, ale rowniez partnerow, dzieci swoje czy adoptowane, rodzine.



Chodzilo mi oczywiscie o Brytyjczykow w UK, ale ci w innych krajach czlonkowskich tez zachwyceni nie sa. W przeciwienstwie do imigrantow EU w UK brytyjski imigrant bedzie bedzie "przywiazany" do kraju w ktorym ma status rezydenta, no chyba, ze "jego" kraj czlonkowki pozwala na podwojne obywatelstwo (albo Brytyjczyk zrezygnuje z obywatelstwa brytyjskiego), jesli jednak zdecyduje sie li tylko pozostac przy statusie rezydenta to ma do wyboru tylko dwa kraje: kraj rezydentury albo powrot do domu, UK.

To wszystko jest jednak pod znakiem zapytania, nalezy pamietac, ze faza 1 negocjacji nie zalatwila sprawy obu Irlandii.
To w jaki sposob zamknieto faze 1 oznacza , ze albo UK zostanie we wspolnym rynku i unii celnej (tylko nazwa to jakos inaczej), albo wypadna z EU bez niczego i z "twarda" granica w Irlandii Polnocnej- nawet WTO bedzie sie tego domagac, a to (granica) oznacza powazne problemy!

[ Ostatnio edytowany przez: Severance_ 04-01-2018 18:21 ]

Granica w Irlandii oznacza w rzeczy samej powazne problemy. Common Travel Area stanie sie przeszloscia, a zatem wszelkie przywileje, jakie maja obecnie Brytyjczycy w Irlandii czy Irlandczycy w UK - za przeproszeniem - szlag trafi. 12 tysiecy bezrobotnych Brits moze wrocic z Irlandii na zasilki do UK.

Kolejna sprawa to tzw. porozumienie Wielkopiatkowe, ktore konczylo dzialanosc IRA zostanie zlamane. Zatem jest kwestia czasu az w Ulsterze ponownie bedzie na ulicach brytyjska armia, a IRA oglosi kolejny etap walki o zjednoczenie Irlandii. Mysle, ze Brytyjczycy zapomnieli juz zamachy, ktore jeszcze w latach 90-tych przeprowadzala IRA na terenie Anglii - zatem sami prosza sie o review... Wowczas nawet ciezko sie bedzie z Brytyjczykami solidaryzowac, jesli odkopuja z grobu demony przeszlosci.

Inny temat, to forsowany przez brytyjskich politykow pomysl - alternatywny rzekomo dla EEA - mianowicie handel z krajami Pacyfiku.

https://www.express.co.uk/news/uk/900084/Brexit-news-UK-EU-Theresa-May-trade-negotiation-European-Union-Liam-Fox

Nie wiem, gdzie tytuly naukowe zdobywaly autorytety transmitowane przez RT (zapewne przypadek, ze akurat RT, a zatem Russia Today) belkoczace o wspolnym rynku w regionie Pacyfiku. Pani Beliakova tudziez Brytyjka z urodzenia to raczej nie jest. W ogole kto to jest? Hmmm...

Pomijam fakt, ze kraje te leza ponad 4500 mil od wybrzezy UK...ale W tymze porozumieniu handlowym (APEC) - I to jest tylko porozumienie handlowe, a nie "wspolny rynek - sa tak odmienne kraje, jak Peru, Wietnam czy Australia. Nie ma tam mowy o swobodnym przeplywie kapitalu czy inwestycji, jak w Europie.
Ale durni Brits (inne slowo mi sie nie nasuwa) kupia wszystko najwyrazniej.

Promowana w brytyjskich mediach idea szczegolnych relacji z Chinami nie jest warta funta...klakow. Chiny realizuja swoje interesy globalne, a Wielka Brytania moze byc co najwyzej kluczem do zdobycia technologii, ktore Chinczycy szbko skopiuja i pozegnaja Brytanie kopniakiem, jak bylo niecale dwadziescia lat temu w Hong Kongu.
Ale niech minister Fox wystepuje z choragiwkami Chinskiej Republiki Ludowej. Zastanawiam sie do jakiego dna musi dosc brytyjskie spoleczenstwo, aby tego typu osobnikow, ktorzy pchaja na sile Wielka Brytanie w recesje I dalszy upadek politycznego znaczenia na swiecie...aby tego typu osobnikow wyeliminowac z zycia publicznego?

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 05-01-2018 16:39 ]