Artykuł

Chyba coś w tym jest. Sporo z moich znajomych już wyjechało albo planuje wyjazd w tym roku. Niektórzy po 6-8 latach. Jeden ze znajomych po 13 latach wraca do Polski.

[ Ostatnio edytowany przez: Embit83 26-08-2017 18:10 ]

Nic w przyrodzie nie ginie, zawsze jest równowaga.

Usunięte

Usunięte

Jak funt zejdzie ponizej 3 zl to chyba juz nikt nie przyjedzie.

Mylisz się, niektórzy są tak zaczadzeni tym "klimatem" że i za 2zł będą happy.

Temat zamarl, co dziwne. Rozmowy podczas I etapu negocjacji byly dosc burzliwe. Podsumowujac, chyba coraz wieksza liczba Brytyjczykow zaczyna rozumiec, ze opuszczenie Unii wraz z wyjsciem ze wspolnego rynku I unii celnej jest strzalem w stope.

Gospodarka I rynek rzadzi sie wlasnymi prawami. Zadne polityczne decyzje tego nie zmienia. Jak chocby wmawianie Brytyjczykom, ze wiezy z gospodarka Europy moga byc zastapione handlem, wymiana gospodarcza z Azja. O ksztalcie relacji handlowych nie decyduje bowiem rzad, a przedsiebiorcy. Bez wzgledu na to, jak bardzo wyznawcy Farage beda sie starac, Wielka Brytania jest bliskim sasiadem Unii, a zatem wiezy z rynkiem europejskim sa nie do zastapienia.
Podobnie, jak "wytarte" slogany o oszczednosciach w partycypowaniu w budzecie Unii I ograqniczeniu imigracji - w domysle imigracji z panstw Europy Srodkowej. Skadinad zalew muzulmanski bedzie przeciez trwal. W innym watku zauwazylem, ze powtarzane haslo "oszczedzimy na wplatach do budzetu Unii - bedziemy miec pieniadze na inwestycje, NHS I swietlana przyszlosc dla kazdego Brytyjczyka" - jest po prostu glupie. Jako takie moze byc akceptowane tylko przez glupcow. Dlaczego?
Wielka Brytania, porownujac do Niemiec czy Francji, za sprawa "brytyjskiego rabatu" wywlczonego przez Thatcher, wplaca znacznie mniejsze kwoty. ewentualna nadwyzka w przyszlosci zostanie pochlonieta przez wieksze swiadczenia socjalne dla osob, ktore straca prace w wyniku upadku czesci firm lub przeprowadzki czesci przedsiebiorstw do innych krajow Unii. Podobnie na inwestycje, ktore w formie unijnych dotacji wracaly do Wielkiej Brytanii np. w ramach Europejskiego Funduszu Spolecznego. Dalej dotowanie brytyjskiego rolnictwa, ktore korzystalo z przywilejow europejskiej polityki rolnej. Te wszelakie wydatki spadna wylacznie na brytyjski budzet. Podobnie jak koniecznosc latania "dziury" zwiazanej ze spadkiem wartosci funta...Zreszta do dnia dzisiejszego brytyjski rzad nie ma analiz na temat wplywu Brexitu na brytyjska gospodarke.
Ostatni ze sztandarowych argumentow Farage I spolki - ograniczenie zalewu imigrantow z Polski, Wegier, Rumunii itd. Pierwsze, to imigranci z Europy asymiluja sie w wiekszosci z brytyjskim spoleczenstwem. Nie wymuszaja zmian brytjskiej tozsamosci, tradycji. To jest zasluga muzulmanow, ktorzy okolo 2040 Roku beda tak samo liczni, jak rodowici mieszkancy Zjednoczonego Krolestwa. Ponadto wystarczy dzialanie, jak obecna presja wyjscia z Unii, aby skutecznie odstraszyc wiekszosc Europejczykow od podejmowania pracy na Wyspach. Malo tego, rozpoczyna sie proces wyjazdow (jeszcze w niwielkiej skali) do innych, bardziej przyjaznych, krajow Unii lub panstw EOG (Norwegia, Islandia, Szwajcaria).

Jestem przekonany, ze na poczatku 2019 Roku, w przedzien formalnego wyjscia z Unii, wspolnego rynku I unii celnej, zdecydowana wiekszosc wyborcow w UK bedzie miala dosc Brexitu I proporcje dramatycznie sie odwroca. Dramatycznie dla wyznawcow Farage I czesci Partii Konserwatywnej.
Czy bedzie to moment, aby powstrzymac wyjscie Brytyjczykow z Unii? Byc moze, ale mam nadzieje, ze to sie nie stanie. Zwracam uwage, ze dopoki zyl general Charles De Gaulle, blokowal wejscie Zjednoczonego Krolestwa do Wspolnot. Uwazal, ze Brytyjczycy sa elementem obcym, bardziej zwiazanym ze swoimi bylymi koloniami, a nie ze sprawami europejskimi. Mial racje, bo od 1973 Roku, kiedy UK wraz z Irlandia I Dania przystapily do Wspolnot Europejskich (I rozszerzenie) nieustannie byli zrodlem konfliktow. Wylaczajac pro-europejski rzad Blair'a (ktory m.in. otworzyl rynek pracy w 2004), kazdy gabinet na Downing Street 10 blokowal inicjatywy unijne. Bez wzgledu jakie to inicjatywy byly - mozemy dyskutowac nad ksztaltem obecnej Unii pod dyktando Pani Merkel. Ale Brytyjczycy nigdy nic nie wniesli do Unii, bedac dyzurnym krytykiem wszystkiego I wszystkich. Stad moze jest czas, aby opuscili Unie.

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/wielka-brytania-sondaz-wiecej-przeciwnikow-brexitu-niz-zwolennikow,799387.html

W zakonczeniu dodam, ze Unia w obecnym ksztalcie wymaga reform I zmiany stanowiska chocby w kwestii imigracji muzulmanskiej, akcesji Turcji. Merkel przemija, a sa juz w Europie sygnaly, ze wiekszosc krajow czlonkowskich ma dosc politycznej poprawnosci. Jeszcze procesy te sa niesmiale, ale juz w Austrii mamy nowy rzad, ktory jasno okreslil, ze chce powstrzymac akcesje Turcji (bardzo slusznie, bo to kolejne dziesiatki milionow muzulmanow w Europie) I chce zatrzymania migracji ekonomicznej z Afryki I Bliskiego Wschodu.
Pierwszy kraj "starej" Unii, ktory wyraznie idzie w kierunku wytyczonym przez V4.

Irlandia

Jak wiesc "gminna" niesie po Nowym Roku ma rozpoczac sie wiekszy exodus Polakow z Wielkiej Brytanii niz dotyczczas. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile prasowych dywagacji. Rzekomo niektorzy czekaja tez na zakonczenie Roku szkolnego dla dzieci, aby spakowac walizki I wyjechac...nie tylko do Polski, ale rowniez do innych krajow Unii.

Moze jest w tym logika I rachunek ekonomiczny. Od strony prawnej I administracyjnej Polacy (bez brytyjskiego obywatelstwa) moga miec przesyt pomyslami Pani May w sprawie nowego statusu osoby osiedlonej - bez wzgledu na uzyskane wczesniej dokumenty rezydenta. Znajac balagan polaczony z brakiem zyczliwosci w brytyjskich urzedach, to miedzy bajki wkladam deklaracje, ze proces (Settle status) bedzie prosty, oparty na technologii, zebraniu danych z DWP czy HMRC.

Druga kwestia, to mozliwy spadek wartosci funta w relacji do euro I trudnosci na rynku pracy. Przeliczanie funtow na zlote bedzie coraz mniej atrakcyjnie, niz euro na polska walute.

Poza tym, jak dla mnie, to Wielka Brytania wykazala, ze poczucie STABILIZACJI jest dla obywateli Unii dosc ulotne. Jesli administracja wycofala sie z wydanych dokumentow - rezydentur, to nie ma zadnej gwarancji, ze z obecnych ustalen bedzie sie wywiazywac. Co za tym - bez brytyjskiego paszportu - bedziemy wszyscy zakladnikami kolejnych General Election. Zatem kto dojdzie do wladzy (?) I jaki bedzie stosunek nowego rzadu do obywateli Eastern bloc zwlaszcza (?).

"Nie kupuje" argumentacji, ze rezydentury byly wydawane wedlug regulacji unijnych (co technicznie jest prawda), ktore przestajac obowiazywac - prowadza do uniewaznienia wszystkich dokumentow Home Office. Przywolujac slynne "prawa nabyte", to dokumenty te wystawialy brytyjskie urzedy (nie unijne), zgodnie z regulacjami UE, ale z brytyjskim prawem takze. Dla mnie oczywiste, ze winny wiec obowiazywac niezmiennie, a nowe prawo winno sie odnosic dopiero do osob osiedlajacych sie w UK po wyjsciu ze wspolnoty w 2019.

Przewidywac mozna, ze za wszelkie trudnosci po Brexicie nadal beda obarczani imigranci z Unii (a zwlaszcza Polacy, jako najliczniejsi). Naturalne, bo trzeba bedzie znalezc przyczyny recesji, upadku firm, znikania miejsc pracy I spadku wartosci funta. Rowniez za klopty deficytowego NHS. Zaden statystyczny Brytyjczyk nie przyjmie odpowiedzialnosci ze decyzja o Brexicie byla bledna. Stad nieustanne atakowanie polskiej spolecznosci bedzie trwalo - Daily Express, Daily Mirror... nie zmienia tak latwo przyzwyczajen

Obserwujac portale, gazety w innych krajach, jak np Dania, Niemcy, Szwecja, Wlochy, Irlandia, to akurat "tolerancyjna" Brytania najchetniej wszystkich z Polski, Slowacji, Wegier, Rumunii wsadzilaby bez wyjatku w bydlece wagony I odeslala do kraju pochodzenia.
Zatem sa wlasciwie trzy drogi: naturalizacja (zostanie "Brytyjczykiem", marginalizacja (akecptacja nowych zasad I pogodzenie sie z rola wiecznych kozlow ofiarnych dla brytyjskich politykow) I imigracja (pozegnanie sie z Wielka Brytania).

Ta druga opcja jest chyba najmniej atrakcyjna, ale...kto wie?

Co wiadomo konkretnie na tą chwilę? Wszyscy z okresem pobytu krótszym niż 5 lat nie będą mogli otrzymać nowego statusu "osiedlonych" czy jak tam, i co w tym przypadku - będą musieli wrócić?