Moi Drodzy, chociaż opcja cytowania jest dostępna w ustawieniach forum, to nadużywanie tejże funkcji prowadzi do bałaganu - porównywalnego chyba właśnie z Brexitem. Ponieważ czas temu założyłem ów wątek, to apeluję, aby do odpowiedzi innych Użytkowników odnosić się bezpośrednio. W pewnym momencie bowiem nie jest oczywiste kto komu odpowiada.Wystarczy więc zadbać o porządek własnych wypowiedzi, aby nie musiała ingerować moderacja.
MERYTORYCZNA OPINIA:
Cytowany przez Innych mój wpis, gdzie "szanowny" Boris Johnson uciekł ze wspólnego spotkania z premierem Luksemburga z pewnością nie świadczy o determinacji PM, a także nie sądzę, aby zasługiwał na brawa i uznanie. Bez względu na publikę, to miało być spotkanie z dziennikarzami - dla przypomnienia.
Gdyby osoby zgromadzone wówczas - poza dziennikarzami - "buczały" i uniemożliwiały odpowiadanie na pytania kierowane do Borisa Johnsona, to byłoby przynajmniej klarownym przekazem, że z powodu natarczywości przeciwników - Premier Wielkiej Brytanii nie może udzielać odpowiedzi. W konsekwencji za takie postępowanie - przeciwnicy BoJo zdyskredytowaliby się nagannym postępowaniem. Co z pewnością podkreśliłyby media, jak Daily Express itd.
Premier UK wolał jednak nie ryzykować i wybrał ucieczkę przed wystąpieniem obok Premiera Luksemburga. Czy takie postępowanie jest godne? Czy takie postępowanie jest warte uznania i oklaskiwania? Cóż, zauważyłem, że wśród niektórych Użytkowników tegoż forum - tak... .

Nie będę już analizował motywacji, bądź co bądź, polskich użytkowników, którzy w tak pozytywnych słowach wyrażają się o polityku, który stanął na czele rządu nie za sprawą wolnych wyborów, decyzji brytyjskich obywateli, ale za otrzymaniem większego poparcia w korespondencyjnym głosowaniu 160 tys członków Partii Konserwatywnej. Ów polityk, znany z używania kłamstwa w budowaniu swojego wizerunku, prowadzi Zjednoczone Królestwo do historycznego wydarzenia, które będzie miało wpływ na dekady w Wielkiej Brytanii. Nie na 5, 10 lat...ale na lat kilkadziesiąt.
Polityk, który bezprawnie zamknął sesję Parlamentu, aż do interwencji Sądu Najwyższego, wprowadził w błąd Królową, ale to i tak nie psuje BoJo dobrego nastroju. Pomimo wiążącego prawa (decyzji i uchwały Izby Gmin) nie zamierza zwrócić się do Rady o przedłużenie pozostania w strukturach Unii. Taki przykład poszanowania prawa daje Premier...czy to wymaga dalszego komentarza? Naprawdę?
Wątpliwe jest jakiekolwiek podnoszenie argumentacji co do rzekomych kosztów pozostawania w Unii Europejskiej - za sprawą przedłużenia Artykułu 50. Tymi kosztami są bowiem wpłacane do budżetu unijnego składki członkowskie (w wypadku UK jest obniżona, jako tzw "rabat brytyjski" - proszę wpisać to hasło w przeglądarkę internetową ) i jednoczesne ... korzystanie z funduszy unijnych, Funduszu Społecznego, środków ze Wspólnej Polityki Rolnej itd. Niestety, aby do tego dotrzeć, to trzeba poświęcić nieco czasu na zrozumienie działania Unii Europejskiej, a nie na posługiwaniu się krótkimi, aczkolwiek wpadającymi w pamięć sloganami - placimy 350 milionów funtów tygodniowo na rzecz Brukseli - co było bodajże "wysmarowane" na autobusie Borisa Johnsona w trakcie kampanii referendalnej.

W tym tygodniu pojawia się kolejna akcja przygotowana przez Cummingsa, a firmowana przez idącego na pasku PM Borisa Johnsona, jakoby to Wielka Brytania przedstawiła Komisji i Radzie Europejskiej chwalebny plan rozwiązania kwestii backstopu w Irlandii Północnej. Już widzę rzesze, które będą oklaskiwały kreatywność obecnego, mniejszościowego rządu BoJo... a jaki jest plan? Otóż, zamiast granicy, kontrole celne pomiędzy Republiką a Ulsterem mają się odbywać w rozmaitych punktach, które będą oddalone po obu stronach granicy w odległości kilku, kilkunastu kilometrów. Zaprawdę jest to niezmierzona kreatywność, która narzuca też innemu państwu (Republice Irlandii) rozwiązania graniczne.
Nie wspomnę, że Traktaty o Unii Europejskiej (TUE) i Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) w sposób prosty określają, że miejscami kontroli granicznej (celnej, personalnej itd) odbywają się w obszarze przebiegu granicy. Wyjątkiem są uwarunkowania geograficzne (np pasma górskie), gdzie kontrola może być przesunięta. W obecnej propozycji, która nie będzie zaakceptowana przez Unię, Wielka Brytania musiałaby wnieść o zmianę Traktatów. Co kończy merytoryczną dyskusję na ten temat.
Zaś co do skutków funkcjonowania na zasadach Światowej Organizacji Handlu - WTO, to koszty owego będą widoczne u schyłku bieżącego roku. Co pod rozwagę klakierów BoJo pozostawiam..
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 02-10-2019 14:24 ]